Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/422: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
Nowa strona |
dr. |
||
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
<poem> |
<poem> |
||
Ten jeszcze kwiatek u jej stóp się ściele, |
Ten jeszcze kwiatek u jej stóp się ściele, |
||
:Ten w powietrzu, nim padł na nią, |
::Ten w powietrzu, nim padł na nią, |
||
Zda się szeleście: „Miłość tu jest panią“. |
Zda się szeleście: „Miłość tu jest panią“. |
||
Wersja z 14:20, 17 gru 2017
Ten jeszcze kwiatek u jej stóp się ściele,
Ten w powietrzu, nim padł na nią,
Zda się szeleście: „Miłość tu jest panią“.
Wtedym nieraz myślał skrycie,
Dziwną grozą owładnięty:
Toż pewnie tylko snów są rajskich dziwa! —
Tak w zapomnień mych zachwycie
Boskie twarzy jej ponęty.
Uśmiech, co słodkim dreszczem wskroś przeszywa,
Wzroku jej wymowa tkliwa,
Wiedzę prawdy we mnie złamie,
Że pytałem roztęskniony:
Jak i kiedym zszedł w te strony?
Bom sądził biedny, żem już w niebios bramie,
Odkąd wszędzie, gdzie się schronię,
Spokoju nie znam, prócz w tej jednej stronie....
Pieśni! tyś zdobna w promieniste znamię!
Więc z twej kniei w świat idź śmiało
Brzmieć między ludźmi godną Laury chwalą!
(F. Faleński)
Wszystkie „Pieśni“ Petrarki przełożył F. Faleński (Warszawa 1881).
Filomena[1]) skończyła opowieść swoją. Wówczas królowa[2]), widząc, że oprócz Dionea[3]), który miał kończyć dzień na mocy danego mu przywileju, ona tylko nie opowiadała jeszcze, z wesołą twarzą w te słowa zaczęła:
— Na mnie tedy kolej przychodzi i oto chcę wywiązać się z przyjemnego mojego obowiązku powieścią, która nieco z poprzednią ma podobieństwa. Tę tylko z niej szczególną wyciągniecie korzyść, kochane przyjaciółki, iż nauczycie się, jaką władzę mają .wdzięki wasze nad szlachetnemi sercami, ale zarazem i tego, żeście powinny względów swoich z własnej woli udzielać, a nie spuszczać się na los szczęścia, który zwyczajnie najdziwaczniej dary swoje rozdziela.
Wiedzcie tedy, że przed niedawnemi czasy żył w mieście naszem i dziś jeszcze może żyje niejaki Coppo di Borghese Domenichi, mąż, który u wszystkich wielkiego poważania używał i więcej