Strona:Wacław Gąsiorowski - Pani Walewska 02.djvu/135: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
 
drobne redakcyjne
 
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 17: Linia 17:
{{tab}}— Łączyński! Bardzo dobrze! Bardzo dobrze! Zaczem przystanął raptownie i zagadnął.<br />
{{tab}}— Łączyński! Bardzo dobrze! Bardzo dobrze! Zaczem przystanął raptownie i zagadnął.<br />
{{tab}}Cóż mi powiesz?!<br />
{{tab}}Cóż mi powiesz?!<br />
{{tab}}— Mam zaszczyt najpokorniej podziękować... Napoleon machnął niecierpliwie ręką i przerwał Łączyńskiemu.<br />
{{tab}}— Mam zaszczyt najpokorniej podziękować...<br />
{{tab}}Napoleon machnął niecierpliwie ręką i przerwał Łączyńskiemu.<br />

Aktualna wersja na dzień 21:31, 15 paź 2016

Ta strona została przepisana.

czyński sam nie wiedział dlaczego, a dałby wiele, gdyby nie wymieniano tu jego drogiej Maryśki.
Monsieur le colonel Paul de Lasinsky! — przeczytał z listy adjutant u progu cesarskiego.
Flahaut trącił lekko Łączyńskiego.
— Panie pułkowniku, to pana proszą!
— Mnie?
— Z pewnością!
Łączyński pobladł lekko, poprawił nieznacznie pendent i skierował się ku drzwiom gabinetu. Zebrani w antykamerze rozstąpili się z uszanowaniem, adjutant roztworzył drzwi i szepnął cicho.
— Na prawo.
Pułkownik znalazł się w małym pokoju przejściowym, poza którym, po stronie prawej, znajdował się właściwy gabinet.
Łączyński postąpił kilka kroków i stanął jak wryty: poprzez otwarte drzwi spostrzegł siedzącego przy biurku cesarza.
Napoleon podniósł nieznacznie głowę.
— Bliżej!
Pułkownik stanął przed biurkiem i wyprężył się, jak struna.
— Jesteś Łączyński?
— Tak jest, sire!
Cesarz podniósł się, przeszedł parę razy pokój i rzekł nawpół do siebie.
— Łączyński! Bardzo dobrze! Bardzo dobrze! Zaczem przystanął raptownie i zagadnął.
Cóż mi powiesz?!
— Mam zaszczyt najpokorniej podziękować...
Napoleon machnął niecierpliwie ręką i przerwał Łączyńskiemu.