[66]
143. Popatrz! Oto uciekła kurka gospodyni
I ten wypadek skrzętną zaprzątnął niewiastę,
Sadza na ziemi dziecko i wysiłki czyni,
Aby złapać niesforne stworzenie pierzaste.
Dziecię puszcza się za nią i płaczem wybucha,
Bo pamięta macierzy swej czułość poprzednią,
[67]
Ale goni tę, która, na krzyk jego głucha,
Goni zawzięcie kurkę, pierzchającą przed nią.
Tak ty to, co ucieka, ścigasz nieprzytomnie,
Ja ciebie, jak dziecina gonię opuszczona;
Gdy dogonisz nadzieję swą, to powróć do mnie,
Ucałuj i, jak matka, przytul mnie do łona.
Takie ślę ci błagania, wróć do swego Willa,
Chociaż płaczem jedynie życie ci umila.