Sonety (Jan Nepomucen Kamiński)/60

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Nepomucen Kamiński
Tytuł Sonety
Data wyd. 1827
Druk Piotr Piller
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
60.

Słyszę, iuż słyszę, iak nie ieden sarka,
A do sarkania ma powód, niestety!
»Jako? ón śpiéwa podźwięczne sonety,
Chrapliwy gawron udaie kanarka?
Nié ma co mówić, śliczny mi Petrarka! —
Wielkich szał zdobi, na to są poety,
Oni gdzie stąpią, uszczkną laur zalety;
Karzeł z olbrzymem, to nierówna parka!«
Stóycie, nie krzyczcie, cóż pomogą wrzaski?
Opowiém prawdę, nie spłonię się kłamem:
Sonety składać przypadek mi kazał.
Ni z wieszczém Laury, ni z naszym Adamem,[1]
Chciałbym o wieniec wychodzić w zapaski;
Jam spiéwał chwilkę, abym dług móy zmazał.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Nepomucen Kamiński.
  1. Mickiewiczem.