Słownik prawdy i zdrowego rozsądku/Ż

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Kazimierz Bartoszewicz
Tytuł Słownik prawdy i zdrowego rozsądku
Data wyd. 1905
Druk Jan Cotty
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały słownik
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Ż.

Żak v. pauper. Byli to dawniej biedni chłopcy, kształcący się w szkołach o żebranym chlebie. Dziś typ ten zaginął, ale są żacy w sztuce, w literaturze i t. d. Poznać ich można po ogromnej zarozumiałości i rzucaniu się na starszych. Żak piszący nie różni się niczem od zwykłego ulicznika — ba! ma nawet słownik obszerniejszy. Nie stanowią tu lata; ludzie zupełnie młodzi, mogą nie być nigdy żakami — wówczas, gdy inni żakami pozostają do późnego wieku.
Żałoba strój, który kobietom bywa lub nie bywa do twarzy — stosownie do tego noszą go krótko, lub długo. Dobrze jest w żałobie brunetkom i bardzo jasnym blondynkom. Praktycznie jest podczas żałoby zaręczyć się, aby zaraz po jej ukończeniu można wyjść za mąż... Jest to zresztą dozwolone, gdyż żałoba nie pozwala tylko na śpiewanie, tańczenie i t. d., ale kochać się wolno. Z tej dyspensy korzystają przedewszystkiem nieutulone w żalu wdówki.
Żart rzecz, na której głupi się nie poznają. „Te są najforemniejsze żarty, (powiada Górnicki), które człowieka z przodu nakarmią strachu, a potem wszystko się w śmiech, a krotochwilę obróci“. Mężatki nie lubią „chudych“ żartów.
Żebro, źródło wszelkiego zła i wszeteczeństwa na świecie. Żebro wyjęte z boku Adama, wypędziło nas z raju, pozbawiło nieśmiertelności ciała, zamieniło się w Xantypy, Putyfary, Heleny, Kleopatry, Messaliny. Gdyby nie to żebro, nie byłoby składów konfekcji damskich, rachunków od krawcowych, alimentów, pojedynków, sukni balowych, zdrad małżeńskich, piekła w domu, samobójstw, kolczyków i bransoletek, gorsetów, kapeluszy z piórami, gabinecików, paczuli, cukierków, posagów, bankructw i pantoflarzy.
Żołądek, grób pracy ludzkiej, największa fabryka przetworów chemicznych. Kto chce zajść wysoko i znaleźć poparcie w sferach wyższych, ten może być skończonym szubrawcem, byle miał „strawny“ żołądek.
Żona — stworzenie na pozór obłaskawione, dwunożne, wielojęzyczne. Dawne przysłowie mówiło: pierwsza żona od Boga, druga od ludzi, trzecia od djabła. Dziś jest wprost przeciwnie: pierwsza od djabła, druga od ludzi, a trzecia dopiero od Boga. Niestety, rzadko komu uda się doczekać tej trzeciej. Drugie przysłowie twierdzi, że „żona, męża korona“, ale naturalnie: cierniowa. Salomon (ob.) powiedział: „żona swarliwa, jest jak ustawiczne kapanie przez dach“.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Kazimierz Bartoszewicz.