Skąd tu temat wziąć do nowej piosenki? Skłopotany wzrok wodzę tu i tam;
Wtem zapachną mi bzów rozwite pęki Gdzieś z ogródka hen: i już temat mam.
Niech dziś refren mój wiosna sama nuci, Niech rozprószy smęt mych jesiennych lat,
Niech młodości mej tętno mi przywróci, Niech mi od niej w krąg się rozciepli świat.
Dość już piosnce mej jałowych konceptów, Wspólnych naszych głupstw zbrzydł mi pusty gwar,
Niech dziś nuta jej drży od cichych szeptów, W rytmach jej niech gra pocałunków żar.
Cóż mi wreszcie są wasze wielkie sprawy, Obmierzył mi na szczęt własnych słówek spryt:
Dałem może wam parę chwil zabawy, Wy nawzajem mnie, więc jesteśmy quitte.
Tych niewiele dni, które mi zostały Zanim zacznie świat czcić mój siwy włos,
Wolę klecić już wdzięcznie madrygały, W służbie pięknych dam stroić lutni głos;
A gdy z czasem, ach, zwykła rzeczy kolej, Przyjdzie na mnie to, co się musi stać,
Choć z kretesem już będę vieux rammolli W nowej piosence tej mniej to będzie znać...[1]
↑Melodye zamieszczone w tym zbiorku zaczerpnięte są bądź z naszych popularnych, bądź też z paryskich motywów.