Sądecczyzna (Szczęsny Morawski)/Tom I/Duchowieństwo obce i polskie

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Feliks Jan Szczęsny Morawski
Tytuł Sądecczyzna. Tom I.
Pochodzenie Sądecczyzna
Wydawca Nakładem autora
Data wyd. 1863
Druk Wytłoczono u Ż. J. Wywiałkowskiego
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tom I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


6.  Duchowieństwo obce.

W XII i XIII jeszcze wieku, nie miała Polska Zakładów naukowych, mianowicie wyższych. Chcący się uczyć jechał za granicę: do Włoch, Francyi lub Niemiec. Nauka zaś, mianowicie pisma świętego wielkiej doznawała powagi; boć to Polska była narodem dopiero co nawróconym. Niedziwo więc: że uczeni cudzoziemcy byli dobrogosłami, że ich przyjmowano gościnnie, obdarzano hojnie. Więc też część większa biskupów byli cudzoziemcami obcemi wpośród Polaków. Żyli oni też dla siebie nie dla narodu. Dostatki zaś, któremi ich książęca obsypywała hojność, wzbijały ich w świecką dumę i w rozkosz. Świadkami tego owo ubieranie się w herby i poselstwo papieża gwoli poprawy obyczajów.
Innocenty III słysząc o zepsuciu jakie za przykładem biskupim owładło północne duchowieństwo; wysłał legata do Bawaryi, Czech i Polski. — A było to już bardzo na czasie, bo duchowieństwo w tych krajach strasznem zepsuciem gorszyło ludy.
Piotr Kardynał legat, przyjechał do Pragi czeskiej właśnie na przypadające: święcenie kleryków. Żądał po nich: aby czystość poprzysięgli: lecz przytomni plebani podburzywszy gmin na kardynała, tak go srodze zbili: że ledwo życia nie stracił (roku 1197).
W Krakowie zato biskup Pełka przyjmował go z procesyami, uroczyście do miasta wprowadzał. Zwołano duchowieństwo na wiece i radzono nad potrzebami kościoła i religii, najprzód: w Krakowie potem w Lubuczu na Szląsku.
Duchowni polscy okazali się także: prostakami i nieukami, niezbyt skorymi do posłuszeństwa nowym prawom względem czystości obyczajów. (Długosz, Kromer, Naruszewicz). Kardynał (Piotr z Kapuy) objechawszy wszystkie dyecezye polskie: gnieźnieńską, wrocławską, płocką, poznańską, kujawską, kamińską i lubuską nabrał przekonania konieczności sprowadzenia obyczajniejszego i uczeńszego zakonnego duchowieństwa, aby przyświecali przykładem i nauką na wzór: Cystersów lubuskich na Szląsku.
Sprowadzaniu temu zakonników sprzyjali książęta nabożni mianowicie szląscy Piastowicze: Bolesław wysoki wraz z synem Henrykiem, a szczególnie jego synowa.







Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Feliks Jan Szczęsny Morawski.