Przejdź do zawartości

Rozmowy zmarłych/Rozmowa3

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Ignacy Krasicki
Tytuł Rozmowy zmarłych
Pochodzenie Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym
Wydawca U Barbezata
Data wyd. 1830
Miejsce wyd. Paryż
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron


ROZMOWA III.
Miedzy Bolesławem Chrobrym, a Kazimierzem W. królami Polskimi.

Bolesław. Nie spodziewałem się takowej niewdzięczności następców, iżby na moje wielkie dzieła nie mieli względu.
Kazimierz. I owszem szeroce je opisując przyznają, żeś granice państwa rozszerzył, narody sąsiedzkie jedne[1] podbił, drugie uskromił, sławę narodu polskiego wzniósł, i pierwszy tytułem królewskim okrasił.
Bolesław. Wiem ja o tem, iż dość wiernie opisali dzieła moje : ale...
Kazimierz. Czegóż więcej do chwały potrzeba? Sława panowania twojego szacowną jest następcom, tak jak i mnie samemu była.
Bolesław. Jednak gdy szło o przydomek, o znamię i oznaczenie szczególne, można mnie było nazwać lepiej i właściwej, niż Chrobrym.
Kazimierz. Bohatyra zwać krzepkim, mocnym, dzielnym, zdaje mi się, iż jest sprawiedliwe oznaczenie.
Bolesław. Jednakże (czemu ja nie przeczę, boś godzien) ciebie nazwano wielkim.
Kazimierz. Z wdzięcznością to przyjmuję, iż mnie godnym być sądzisz tego nazwiska.
Bolesław. Mnie się zdaje, iż ci tylko wielkimi, albo większymi nad wielkich innego rodzaju zwani być powinni, którzy dzielnością i rycerskiemi czyny wznieśli sławę narodu.
Kazimierz. Jabym zaś sądził, iż nie tak sprawca zwierzchniego zaszczytu, jak działacz istotnej zewnętrznej szczęśliwości, godzien pierwszych względów.
Bolesław. Siedzieć cicho, i spokojnie rozkoszy tronu używać, nie są to kroki ku wielkości.
Kazimierz. Zapewne, iż sama przez się spokojność i cichość nie jest zaszczytem istotnym : ale kto w cichości rządem się wewnętrznym zatrudnia, rolnictwo pomnaża, handel wznosi, nauki rozkrzewia, buduje; może być przeniesionym nad tego, który z łoskotem obala i niszczy.
Bolesław. Lepiej stawiać słupy[2] wśród rzek na znak zwycięztwa, i szczerbić mieczem drzwi dobytego miasta, niż zamki stawiać, bez których się naród waleczny obejść może.
Kazimierz. Gdybym był te słupy znalazł, przebacz, iż kazałbym je natychmiast z rzek wyjąć, żeby nie przeszkadzały spławom zboża i towarów : a gdybym miasto zdobył, nie psułbym bram, ani szabli wyszczerbiał[3].
Bolesław.. Godneto oracza i kupca, nie króla wyrazy.
Kazimierz. Bez oraczów i kupców slupów stawiać nie można.
Bolesław. Jakoż zwano cię królem chłopków.
Kazimierz. I dlategoto podobno, czego się wojownik nie doczekał, spokojny zyskał.
Bolesław. Nie zawsze się do zdania potomnych odwoływać należy : częstokroć przesądy uwodzą.
Kazimierz. Fałsz długo trwać nie może : prawdy światło, choć zrazu przytłumione, przeciąg czasu odkrywa, a wówczas im dłużej w utajeniu, tym jaśniej się ukazuje.
Bolesław. I dla tej przyczyny, wielkości przydomkiem późne wieki tych obdarzyły, którzy dzielnością wzmogli i rozszerzyli państwa swoje : tacy byli Alexander, Konstantyn i Karol wielki.
Kazimierz. Wolno każdemu myślić, jak chce : mnie się to zdaje niepospolitą chwałą narodu Polskiego, iż lubo miał w rządcach swoich walecznych bohatyrów, a ciebie na czele, temu jednak przysądził wielkość, który sobie na miłość zasłużył.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ignacy Krasicki.
  1. Bolesław Chrobry podbił Ruś; Niemce i Ślązaki, a Pomorzany uskromił.
  2. Bolesław na znak zwycięztwa słupy w Elbie, Odrze i Dnieprze stawić rozkazał.
  3. Zdobywszy Kijów, wchodząc w miasto ciął szablą w bramę miejską, skąd wyszczerbiona szczerbcem przezwaną była, używali jej przy koronacyi królowie Polscy.