Robak, co w ogniu, drugi, co się w starym śniegu lągnie. Na toż trzeci raz
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Robak, co w ogniu, drugi, co się w starym śniegu lągnie |
Podtytuł | Na toż trzeci raz |
Pochodzenie | Moralia |
Wydawca | Akademia Umiejętności w Krakowie |
Data wyd. | 1915 |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tom I |
Indeks stron |
Na toż trzeci raz.
W ogniu się, piszą mądrzy, taki robak lęże,
Który umiera, ledwie że go wiatr dosięże.
W ogniu ojcowskiej rostą miłości me dzieci,
Aż ledwie które z trojga na ten świat wyleci,
Ginie, jako Pirausta, i w proch się obraca.
Miłość, choć bez drew, gore, ani jej śmierć skraca,
Gore płomieniem, choć ją oczy pełne żalu
Rzewnymi kropią łzami; nie ugaszą palu,
Którym płoną na popiół dzieci moje starą
Za grzechy, ach za grzechy ojcowskie ofiarą.
Nie w Jeftego, w mój znoście pełne łez nalewki
Smutny dom na każdy rok, izraelskie dziewki!
Jednę córkę on, iszcząc to, co Bogu ślubieł;
Jam i córkę jedyną, i dwu synów zgubieł.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Wacław Potocki.