Poezyje Ks. Karola Antoniewicza (1861)/Wizyta
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Poezyje |
Data wyd. | 1861 |
Druk | Drukarnia „Czasu“ |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Że wzbudzę współczucie, samem siebie łudził;
Wchodzę do . . . . . on leży i chrapie,
O nieba! z mą książką usnął na kanapie!
Jam drzwiami trzasnął, i on się przebudził.
Nieszczęsny poeto! jakżeś mnie wynudził!
Czym cię już skończył? sam siebie zapytał.
Gniew mnie ogarnął. A czemuś mnie czytał,
Krzyknąłem, czemuś do końca się trudził?
Chcę krytykę napisać! — Co słyszę? niestety,
Ostatnia dla mnie wybiła godzina!
Czémżem cię obraził? cóż jest moja wina?
Nudzisz! nie warteś imienia poety.
Więc na co masz się nadaremnie trudzić?
Lecz jeźli chcesz koniecznie, racz się wprzód obudzić.
∗ ∗
∗ |
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Karol Antoniewicz.