Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Drobiazgi z podróżnej teki. Cisza wielka i szeroka... - Cisza wielka i szeroka... (I)
[224]XIII. CISZA WIELKA I SZEROKA...
Cisza wielka i szeroka,
Wiosło nawet nie zapluska;
Na granacie morza ciemnym
Drży miesięczna srebrna łuska.
Tu, to tam przebija gwiazda
Złotym kolcem morze do dna,
A przez otwór patrzy z głębin
Dziwotworów baśń podwodna.
Z zimnych pereł oczy białe,
Grzbiet zielony, modre włosy,
Pełne piersi gorzkiej wody
I utkwiony wzrok w niebiosy.
Śmieszne, szpetne dziwotwory,
Fantastyczne i uparte,
U otworów złotych w niebo
Całą noc trzymają wartę.
Całą noc się patrzą w gwiazdy,
Co nad wielkiem morzem świecą,
A z perłowych, białych oczu
Gorzkie, zimne łzy im lecą.
[225]
A z perłowych białych oczu
Biją skargi i pragnienia
Z ślepych, głuchych głębin morza,
Z ślepych, głuchych den istnienia.
|