Piosenka (Przysiecki, 1921)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Feliks Przysiecki
Tytuł Piosenka
Pochodzenie Śpiew w ciemnościach
Wydawca Towarzystwo Wydawnicze „Ignis“
Data wyd. 1921
Druk J. Burian
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tomik
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


PIOSENKA

Jeszcze na brukach lśni się ulewa,
Lecz zmierzch wieczorny pełen jest gwiazd,
Tak przejmująco szumią dziś drzewa,
Wiatr nietoperze wypłasza z gniazd.

O, pójdź w królestwo ciemne kasztanów,
Kochanków latarń i złotych gwiazd,
Odgrywających na tle parkanów
Smutek zbłąkanych, jak ja, wśród miast.

Może posłyszysz w ich dziwnym szumie
Wątek dzisiejszych zdarzeń i scen,
Bo choć już wieczór, pojąć nie umiem,
Że to jest jawa, że to nie sen.

To Bóg sam chyba za coś w sekrecie
Ciepłą swą ręką zesłał mi dar,
Bo o czemś wzniosłem i wielkiem w świecie
Twych pocałunków przemawia żar.


Bo w mym pokoju, gdy drząc od trwogi,
Skrywałaś piersi białe, jak bez,
Nie chcąc zgubiłaś w kurzu podłogi
Rzadkie klejnoty szczęśliwych łez.

A teraz gwiazdy, serce me, drzewa,
Gazowe lampy, przydrożny bez,
Cała ulica pieśń wielką śpiewa
O rzadkim skarbie szczęśliwych łez.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Feliks Przysiecki.