Gdzie ty idziesz w wieku kwiecie?
Gdzie idziesz nadobne dziecię?
Poszarpane suknie twoje,
Poorały czoło znoje, I westchnienie, Przypomnienie.
Co chwila z serca wypada —
Bystre oko, choć twarz blada,
Bystre oko męztwem płonie
Miecz złamany ujął w dłonie. On zdradzony, Opuszczony,
Potępiony! — idzie w kraj daleki
Obce grody — miasta — rzeki
Przebył, góry niebotyczne:
A nad skały — wiekoliczne, Potężniejsza, Rozgłośniejsza,
Jego sława w całym świecie! —
Któż ty jesteś biedne dziecię?
To obrońca Polskiej ziemi,
Najpierwszy między mężnemi, Poświęcony, Przeznaczony
Poświęcenia krwią ognistą.
Myślą swoją promienistą
Podnieść z gruzów twoje plemię,
Rozzielenić twoją ziemię, I sam siebie Przelać w ciebie,
Polsko! To pielgrzym! — To pielgrzym —