Ach ubogi żłobie! cóż ja widzę w tobie: Droższy widok niż ma niebo w maleńkiej osobie.
Zbawicielu drogi, takżeś to ubogi, Opuściłeś śliczne niebo, obrałeś barłogi.
Czyżeś nie mógł sobie w największej ozdobie, Obrać pałacu drogiego, nie w tym leżeć żłobie.
Gdy na świat przybywasz, grzechy z niego zmywasz, A na zmycie tej sprosności, gorzkie łzy wylewasz.
Któż tu nie struchleje, wszystek nie strętwieje, Któż cię widząc płaczącego, łzami się nie zleje.
Przed tobą padamy, czołem uderzamy, Witając cię w tej stajence między bydlętami.
Zmiłuj się nad nami, obmyj z grzechów łzami, I przyjmij podaruneczki, które ci składamy.
Tekst lub tłumaczenie polskie jest własnością publiczną (public domain), ponieważ prawa autorskie do niego wygasły (expired copyright).