Przejdź do zawartości

Ogród życia (Zbierzchowski)/Okna kamienic

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Henryk Zbierzchowski
Tytuł Okna kamienic
Pochodzenie Ogród życia
Wydawca Księgarnia Polska Bernard Połoniecki
Data wyd. 1935
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

OKNA KAMIENIC



Są pewne znaki w życia tego mroczy,
Z których poznajesz, co się wewnątrz kłębi:
Okna kamienic to są mieszkań oczy,
Mówią nam o tem, co się dzieje w głębi.

Czasem te okna są szare, bez blasku,
Jakby ich słońca nie tknęła promienność:
To są mieszkania tych, co jak w potrzasku
Żyją i wloką swoich trosk codzienność.

Czasem te okna aż czarne rozpaczą,
Jakby noc stale do ich szyb przywarła:
To są mieszkania tych, co wiecznie płaczą,
Bo ich nadzieja oddawna umarła.

Są okna storą przesłonięte skrycie,
Która wygląda jak bielmo na oku,
Bowiem za niemi mieszka puste życie,
Co dnia jasnego wstydzi się widoku.

Są wreszcie okna, niestety nieliczne,
Które się śmieją szybami jasnemi,
Bowiem za niemi mieszka szczęście śliczne,
Które tak rzadkie jest na naszej ziemi.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Henryk Zbierzchowski.