Ogród życia (Zbierzchowski)/Bajka zamarzniętych okien

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Henryk Zbierzchowski
Tytuł Bajka zamarzniętych okien
Pochodzenie Ogród życia
Wydawca Księgarnia Polska Bernard Połoniecki
Data wyd. 1935
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

BAJKA ZAMARZNIĘTYCH OKIEN



Ci, których dusze w szarych troskach mokną.
Nie widząc czarów, jakie rzuca zima,
Niech ze mną spojrzą dziś dziecka oczyma
Na zamarznięte o poranku okno.

Lodem i szronem ściął je wiatr od pola
W koronkę pełną najdziwniejszych wzorów,
Lecz zrazu szare jest i bez kolorów,
Jak ludzkie życie i jak ludzka dola.
 
Dopiero skoro słońce je ozłoci
I zaróżowi się lodowa płyta,
Na szybach bajka cudowna zakwita:
Gąszcz palm, srebrzystych krzewów i paproci.
 
Przedziwne drzewa w srebrnych szronów chrzęście,
Których konary oplątują ljany,
Las tajemniczy, kiedyś w snach widziany,
W którym ścieżyny wszystkie wiodą w szczęście.

Tysiąc djamentów wśród liści się pali
I tylko czekasz tej cudownej chwili,
Gdy z brylantowej gąszczy twarz wychyli
Księżniczka lodów, biała Ilajali.

Lecz zanim zjawi się w srebrnej sadybie
Ta, która w mrozu powstała tęsknocie,
Drzewa i krzewy, ljany i paprocie
Tają i łzami spływają po szybie.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Henryk Zbierzchowski.