bij w odstające zęby czasu a kiedy po kłach
jucha się odostrzy bij ab urbe condita
po nadlatujący pomysł rzymu po wilczycę
co się z cyckami pcha na każde wzgórze
i pokłada się od godzin w wymionach
na liniejących od warstw pompejańskich
nakręcanych od wewnątrz chronosach
bij po chronosach od dołu garnkami na miedzi
sypiących się do powietrza bij po powietrzu
jeśli zasypane
sprężynami próżne oko przeciera za długo a dzień biega
bez wyjścia za kamienną rzęsą skryby który na rzemieniu
skóry przypisał się do klepsydry stającej na głowie
by odmierzyć swe nogi bij po nogach niech wracają
na pierwszy kamień świata na którym sekunda przyrody
zamyśla pierwsze rozwiązanie cyklu węża
o co podejrzewa mnie teraz ta żmija
zwinięta w obojętnym oku kamienia
kiedy z kluczem w ustach zatrzymałem słowo
i pięść nastawiam według czasu greenwich
złą godzinę wskazuje mowa dlatego od bicia
nie spuszczaj ani na sekundę precyzyjnej ręki
bij mowę jeśli odstaje jak czas zza wypolerowanej
wszystkowierczej chrzcielnicy bij zamiast posłowia
każde colosseum każdą jej ruinę i każdy jej kamień
i mnie bij na tym kamieniu bij dokładnie
by między tym biciem wszystko od nas odstało
kamień zegar czas
PS frydze w greenwich:
uproszczony zegar na ręku
przypomina zwykłą
blaszkę powiewu
jest w zasadzie na światło
kiedy idzie
zachowuje krzywą
zdolność działów i potakiwania
a gdy stoi
same proste gdzie
nic się nie równa
ARGUMENTUM AD BACULUM
codziennie zjada porcję cugli
hoduje kopyto a pasterz z bhagavad-
gita ugania się za nim na odwrocie
swych nóg o wietrze i tak orzech
toczy się do młotka
kalka logiczna
ARGUMENTUM AD IGNORANTIAM
największy autorytet jest bez imienia
kto się go domyśla traci w niego wiarę
cofa za kij wędrujący samopas
do emaus kiedy prorok znikąd nie wyszedł
i tym kijem w niepopadłe bije
KONWERS RELACJI suchy prowiant zawrotów:
wirująca stałość zachowuje
zawinięte w podołku
zakręty to obciąża jej
zdradę krawędzi
na to jedno
nie posiada osi