Odnawialne źródła energii

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Urszula Pawlicka
Tytuł Odnawialne źródła energii
Pochodzenie My, dzieci sieci: wokół manifestu
Wydawca Fundacja Nowoczesna Polska
Data wyd. 2012
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło E-book na Commons
Inne Cała część I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
URSZULA PAWLICKA
Odnawialne źródła energii

W manifeście My, dzieci sieci Piotra Czerskiego po raz pierwszy zostało wprost powiedziane, jaką rolę pełni internet w obecnym życiu człowieka. O „dorastaniu z siecią i w sieci” szczególnie opowiedzieć mogą roczniki 90., dla których naturalnym procesem jest ściąganie filmów z The Pirate Bay i książek z Chomikuj.pl. Dominika Ożarowska (r. 91’) w powieści Nie uderzy żaden piorun[1] opisuje cykliczne „posiadówki” przyjaciół, którzy wspólnie oglądają filmy na komputerze, opowiada też o tym, jak brat głównej bohaterki miewa rozterki emocjonalne po zabiciu trzech simsów. Z kolei Dominika Dymińska (r. 91’) w (autobiograficznej) książce Mięso wyznaje: „Mama już śpi. Mogę usiąść do komputera. Kabel jest. Ale nie ma internetu. Wi-fi jest wyjęte z USB. Dostaję ataku paniki. Nie mogę spać całą noc”[2]. W innym miejscu opisuje internet jako źródło wiedzy biologiczno-seksualnej: „Wpisuję w wyszukiwarkę «włosy wokół brodawek». Czytam gdzieś, że to normalne”[3].
Dla najmłodszego pokolenia internet jest przedłużeniem rzeczywistości, a każda chęć naruszenia czyjejś prywatności jest odbierana jako atak na wolność: „słowa, dostępu do informacji, kultury”. Dostęp do sieci jest równoznaczny z dostępem do wiedzy, możliwość korzystania z tekstów zamieszczonych w internecie jest równoznaczna z prawem do ich generowania. Kultura uczestnictwa, remiksu i cytatu dowodzi, że kultura jest w stanie przetrwać właśnie dzięki postprodukcji, czyli produkowaniu rzeczy z wcześniej już wyprodukowanych. Tradycja będzie odnawialna, jeśli zmieni się prawo „wytwarzania energii ze źródeł odnawialnych”. Nie może być tak, jak w przypadku siedemnastoletniej Helene Hegemann, która w 2010 roku wydała książkę Axolotl Roadkill i szybko okrzyknięta została geniuszem, by zaraz potem usłyszeć oskarżenia o plagiat. Okazało się, że praktycznie całe zdania i sytuacje zaczerpnęła z dwóch tytułów: Strobo i Berghain. Autorka tłumaczyła się słowami: „Jeśli moje dzieło ma reprezentować swój czas, to musi być rozpoznawane jako powieść tworzona w zgodzie z tym, czego doświadczaliśmy ostatniej dekady, czyli odrzuceniem wszelkich obostrzeń prawa autorskiego i umocnieniem się racji do kopiowania oraz przetwarzania”[4]. „Afera Hegemann” dowiodła, że to, co dla wstępującego pokolenia jest procesem spontanicznym, dla innych jest naruszeniem prawa autorskiego. Carl Hegemann (niemiecki dramaturg, ojciec autorki) stwierdził, że „Rzeczywistość nie może zostać wynaleziona, lecz jedynie wydobyta przez 'uczestników' jakiejś kultury”[5]. Okazuje się, że na samodzielne wydobywanie „energii” trzeba mieć niejedno pozwolenie.
Przeciwstawienie sieci kablowych — sieciom bezprzewodowym jest analogiczne do opozycji energii nieodnawialnej i odnawialnej. Pierwszy rodzaj wiąże się z kontrolą, zależnością i systemowością, drugi zaś — z wolnością, samowystarczalnością i przede wszystkim z bezgranicznością. Tradycja literatury powinna być dla społeczeństwa źródłem odnawialnym, czymś, z czego można czerpać „energię”, inspirację i wiedzę; czymś, co można przerabiać, by wykreować nowy tekst kultury. Celem wolnego dostępu do „literackich zasobów naturalnych” jest „odtwarzanie przeszłości dla przyszłości”[6], jak słusznie ujął Lawrence Lessig w Wolnej kulturze.
Przedmiotem niniejszego szkicu nie jest opisanie, jak zbudować kolektory słoneczne czy jak uzyskać zgodę na postawienie wiatraków w ogrodzie. Jest nim natomiast wskazanie działań literackich w środowisku internetowym, które przyczyniają się do rozwoju literatury właśnie poprzez procesy odnawialne. Celem jest próba syntetycznego przedstawienia zmian, jakie zaszły w kulturze pod wpływem internetu oraz tym samym wskazanie problemu „wąskiego gardła”, czyli przeszkód uniemożliwiających kulturze mieć „długi ogon”. Ta metafora Chrisa Andersona daje do zrozumienia, że prawo nie nadąża za błyskawicznie rozwijającą się kulturą, w efekcie doprowadzając do sytuacji, w której „to, co wcześniej było jednocześnie niemożliwe i nielegalne, teraz jest po prostu nielegalne”[7] (jak trafnie zauważa Lessig), i wywołując tym samym w uczestnikach kultury poczucie konsternacji, zwątpienia czy strachu. A przecież nowa kultura to nowa gospodarka, polegająca na „otwartości, partnerstwie i wspólnocie zasobów”[8].
Boom innowacyjności kulturowej, opartej na aktywnym uczestnictwie odbiorców w jej wytwarzaniu, dostrzega się wraz z pojawieniem się mediów społecznościowych, a przede wszystkim portali, dynamicznie zmieniających różnorodne relacje. Google, Wikipedia, YouTube, Facebook, Soup[9] i inne strony oparte na poście, repoście, remiksie czy współpracy doprowadziły m.in. do następujących przekształceń, wskazanych przez Paula Levinsona: „każdy konsument jest jednocześnie producentem”, „autentyczność wynikająca z braku profesjonalizmu”, „sam wybierasz swoje medium” oraz „informacja jest celem, a nie formą przekazu”[10]. Wymienione zmiany podkreślają aspekt wolności każdego użytkownika, który po pierwsze, chce mieć dostęp do wiedzy; po drugie, chce sam ją odnaleźć, bez pomocy pośredników; po trzecie, chce otrzymać ją natychmiast, stąd płynnie surfuje między różnymi portalami; po czwarte, chce mieć możliwość wyboru, w jaki sposób ją otrzyma (książka drukowana czy e-book) oraz po piąte, chce ją wzbogacać i przede wszystkim dzielić się nią. Nawet jeśli absurdalne wydaje się wprowadzenie przez Levinsona pojęcia „nowe nowe media”, to jednak jest istotne, gdyż spektakularnie i prowokacyjnie sygnalizuje modyfikacje, zachodzące w nowych mediach społecznościowych. Termin ma zwrócić uwagę na przekształcenia w społeczeństwie sieciowym, które wymagają jednocześnie nie tylko zmian prawnych (warto przywołać ponownie słowa Lessiga: „nadmierna regulacja dławi kreatywność”[11]), lecz — przede wszystkim — edukacyjnych, o których będzie mowa w dalszej części tekstu.
Czas przyjrzeć się obszarom funkcjonowania literatury w internecie, jednocześnie zwracając uwagę na sposób kształtowania tekstu pod wpływem sieci.
Egzemplifikacją kultury uczestnictwa jest zjawisko self publishing, pokazujące, że każdy może być pisarzem i wydać swoją książkę bez udziału wydawnictwa. Publikacja, drukowana czy elektroniczna, staje się częścią obiegu literackiego. Autorstwo może mieć także charakter kooperacyjny, co wiąże się z budowaniem wspólnoty sieciowej i poczuciem przynależności do grupy. W 2011 roku z okazji Światowego Dnia Książki powstał e-book napisany przez użytkowników Facebooka pt. O książkach i czytaniu. Zbiór cytatów[12], wydany przez Bezkartek.pl Self Publishing. Płomień śmierci[13] z kolei to tytuł e-booka pisanego wspólnie na platformie projektino.com, którego efekty publikowane były na Facebooku.
Serwisy społecznościowe przyczyniają się nie tylko do nawiązywania kontaktów, powstawania grup i popularyzacji pewnych treści, lecz także do wygenerowania nowych odmian literackich, których poetyka wyznaczana jest przez właściwości danego portalu. Doskonałym przykładem jest twitteratura, czyli literatura powstająca na Twitterze, który ze swoim ograniczeniem do 140 znaków ze spacjami okazał się inspiracją do rozwoju mikroprozy zwanej Twitter Fiction. W twitteraturze wyróżnić można dwa zakresy działalności literackiej: pierwsza wiąże się z tworzeniem własnej mikropowieści, druga zaś polega na skracaniu klasyki do kilkunastu tweetów[14].
Podsumowaniem drugiej aktywności jest wydana w 2009 roku książka Twitterature. The World’s Greatest Books Retold Through Twitter (wyd. Penguin Books) autorstwa Alexandera Acimana i Emmetta Rensina — dwóch dziewiętnastoletnich studentów z Uniwersytetu Chicago, którzy „skrócili” pozycje z literatury klasycznej do ok. 20 tweetów. Książka jest ciekawym przykładem przekształcania klasyki, polegającym na napisaniu jej na nowo, dostosowując tekst do warunków Twittera i wykorzystując funkcjonujące zasady netspeaku[15]. Aciman i Rensin pokazali, że „tweetując tradycję”, stają się częścią kultury popularnej i uczestniczą w dyskursie przeciwstawiającym się kanonowi literackiemu. Udowodnili również, że klasyką można się bawić, nie dążąc do komponowania dzieła wybitnego, lecz koncentrując się wyłącznie na przyjemności z generowania nowych znaczeń.
Niezgodą na schemat fabularny i autorytarność pisarza są fanfiki, czyli twórczość pisana przez fanów. Potteromania przyczyniła się do popularyzacji i rozwoju różnych odmian fan fiction. Historie alternatywne, kontynuacyjne, poboczne czy mające aspiracje do spoilowania (zdradzania szczegółów) kolejnej części utworu, są kwintesencją aktywnego udziału czytelników w rozkwicie literatury w sieci i świadectwem tego, że książka pobudza i zachęca do kreatywnego pisania własnych scenariuszy.
Podział między fikcją a fan fikcją powstał w momencie dyskusji o prawach autorskich, których niejasne określenie przyczynia się do hamowania publikacji tekstów pisanych przez fanów (niepewność czytelników dotycząca granicy, za którą dochodzi do naruszenia praw autorskich, dostrzega się w postach na forach internetowych, gdzie użytkownicy pytają m.in. o to, czy można legalnie zapożyczyć tło z innej powieści). Szum dotyczący naruszenia praw autorskich przez fanów pojawił się wokół książki Harry Potter J. K. Rowling, która popiera aktywność odbiorców, dopóki nie grozi to utratą jej zysków. Interesującym przykładem jest sprawa wydania słownika HP Lexicon, porządkującego fakty z Harrego Pottera. Czytelnik Steve Vander Ark założył stronę internetową, na której w formie encyklopedii syntetyzował wiedzę o powieściowych przygodach czarodzieja. Aktywność fana spotkała się z życzliwym przyjęciem przez Rowling. Jednak w momencie, kiedy leksykon został opublikowany w formie drukowanej przez wydawnictwo RDR Books, Rowling oskarżyła je o naruszenie praw autorskich. Sąd przyznał jej rację, stwierdzając, że wydawcy słownika nie kierują się zasadą „fair use” i publikacja mogłaby stanowić plagiat jej pracy, a w konsekwencji przyczynić się do spadku sprzedaży jej powieści[16].
Do rozwoju kultury uczestnictwa przyczynia się zjawisko konwergencji[17], czyli przepływu treści między odmiennymi platformami medialnymi oraz łączenie w spójną całość różnego rodzaju przekazów. „Efekt rozlewania” wyraźnie widać w fenomenie wspomnianej już potteromanii — obok książki pojawiły się filmy, gry komputerowe, gadżety, fanfiki, zloty fanów itd. Mechanizm przystosowywania treści do innych obszarów kultury pozwala, z jednej strony, na obcowanie z utworem pod postacią najbliższą odbiorcy, z drugiej zaś, angażuje społeczność do generowania nowych postaci dzieła i tym samym do wzbogacenia kultury.
Odnawianie tradycji możliwe jest natomiast dzięki technikom adaptacji i remiksu — pierwsze modernizują dzieło, przekładając je na inny język artystyczny, drugie zaś totalnie go dekonstruują, modyfikują i dekontekstualizują.
Remiks podkreśla specyfikę współczesnej kultury, przyjmującej postać archiwum. Z literackiej bazy danych użytkownik wybiera elementy, które miksuje, by wygenerować nową jakość semantyczną. Egzemplifikacją jest powstały w 2010 roku program Leśmianator, pozwalający użytkownikom na stworzenie własnego „wierszmiksa”. Odbiorca sam decyduje o tym, co „wrzuca do miksera”, a następnie za pomocą jednego kliknięcia „pisze utwór”. Ideę miksowania spopularyzował także projekt „Remiksujemy pozytywizm”, realizowany w 2010 roku przez Korporację Ha!art, w którym poeci przerabiali wiersze Asnyka, Konopnickiej czy Faleńskiego. Z kolei w 2011 roku za sprawą Fundacji Liternet oraz Koła Medioznawców UJ odbył się konkurs na remiks literacki „Remikstura” oraz konferencja poświęcona tej metodzie[18]. Ponad 100 nadesłanych wierszy dowiodło, że remiksowanie jest esencją współczesnej kultury, opartej na komendzie Ctrl+C, Ctrl+V. Natomiast od sierpnia 2012 roku Narodowy Instytut Audiowizualny umożliwił zremiksowanie wiersza lanugo Joanny Mueller. Na ekranie pojawiło się sześć zestawów z wersami, w które należało kliknąć, by „wylosować” konkretne wyrażenia. Poszczególne wygenerowane wersy składały się na utwór odczytywany przez Olgę Szymulę. Każdy remiks można było nagrać i wysłać znajomemu[19]. „Uwolnienie” lanugo oraz propozycja udziału w zabawie miksowania utworu, idealnie wpisała się w założenia terminu „kultura 2.0”, zdefiniowanego przez Narodowy Instytut Audiowizualny w kategoriach uczestnictwa, interaktywności, otwartości, konwergencji mediów i form medialnych, remiksu i archiwizacji[20]. Kultura 2.0 zakłada zatem otwarty udział społeczeństwa w jej rozwoju.
Remiksy wiążą się nie tylko z wygenerowaniem nowych tekstów, nie mających już związku z materiałem wyjściowym. Ich celem jest przede wszystkim polemika z tekstem modyfikowanym, uwspółcześnienie pewnych założeń ideowych, które wydają się nadal funkcjonować, bądź wytworzenie znaczeń, zachęcających do dalszych przeróbek. Internetowe memy są dowodem na to, że w „kulturowym soupie” wszystko można przekształcić metodą bricolage’u. Estetyka spamu z kolei dowodzi, że współczesna narracja powstaje na styku zlinkowanych niespójnych treści, pochodzących z różnych stron internetowych. Produkcja tekstów staje się bardziej postprodukcją, polegającą nie na wytwarzaniu, lecz na wydobywaniu i łączeniu tego, co już wyprodukowane. Ilustracją są dwa zwycięskie utwory w Internetowym Turnieju Jednego Opowiadania, organizowanym przez Korporację Ha!art: Agnieszka[21] Jacka ”PICU” Kramarskiego i Tomasza Jana Brzyszki oraz dreszcz i drętwienie[22] Bronka Olachowskiego — oba stanowiące zlepek „wykopanych” popkulturowych fabrykatów.
Turniej Elektrybałtów, zorganizowany przez Fundację Nowoczesna Polska w 2011 roku, polegał na opracowaniu programu, generującego wiersze na podstawie remiksowanych tekstów literackich znajdujących się w bibliotece internetowej Wolne Lektury. Najważniejszą jednak cechą konkursu było udostępnienie na wolnej licencji GNU AGPL kodu źródłowego, który mógł być dopisywany czy modyfikowany przez użytkowników. „Dłubanie” w kodzie programu stanowi analogię wolnego dostępu do tradycji, eksplorowanie jej bazy z jednoczesną możliwością przekształcania wybranych zasobów.
Obok remiksu pojawiają się także adaptacje cyfrowe, których realizacja ograniczona jest prawami autorskimi. Bezpiecznie jest zatem wizualizować czy przełożyć utwór dostępny w domenie publicznej, jak na przykład animacyjna prezentacja Marszu[23] Brunona Jasieńskiego w wykonaniu grupy Twożywo czy interaktywny audiobook Antek[24] Bolesława Prusa wydany przez Orange Labs i Telekomunikację Polską. Zbyt długo trwające prawa autorskie (70 lat po śmierci twórcy) uniemożliwiają wykonywanie artystyczno-medialnych adaptacji dzieł, które właśnie w spektakularnej formie miałyby szansę zaistnieć w świadomości społeczeństwa. Od stycznia 2012 roku do domeny publicznej trafiła twórczość Jamesa Joyce’a — co dla jednych było sukcesem, gdyż wiązało się z możliwością przekładania i różnorodnego wykorzystania jego dzieł, dla innych było zagrożeniem utraty wartości jego pisarstwa[25]. W 2013 roku „uwolniona” zostanie twórczość Brunona Schulza i już teraz można domyślać się, że powstanie szereg adaptacji i remiksów.
Nielegalne ściąganie dzieł nienależących do domeny publicznej absurdalnie przypomina stosowanie niezgodnych z prawem metod w celu zdobycia wiedzy. Dostęp do książki zyskuje postać „potajemnego” kliknięcia „Pobierz” i „Zapisz”. Dlatego też warto poprzeć działania społeczne mające na celu promowanie czytania w internecie, by udowodnić, że dostęp do książek w sieci jest konieczny. Akcja „Wolni pisarze. Wolne pisarki”[26] zachęca do lektury utworów znajdujących się w domenie publicznej. Uwspółcześniony wizerunek Jana Kochanowskiego ze słuchawkami do iPoda i hasło „Jestem wolny, spotkajmy się w internecie” — humorystycznie zapraszają do „czatowania z tradycją literacką”.
Dzięki takim akcjom społecznościowym, projektom adaptującym klasykę oraz działalności fanów, literatura może być nie tylko „zapisana na dysku”, lecz przede wszystkim „odświeżana”.
Opisane zjawiska literackie w sieci pełnią różne funkcje, na które warto zwrócić uwagę, by zrozumieć istotność wolnego dostępu do treści. 1) Funkcja edukacyjna — związana z otwartym dostępem do lektur, poznawaniem tradycji, kreatywnym pisaniem, rozwijaniem umiejętności twórczych, wyrabianiem własnego stylu pisarskiego itd. 2) Socjalizacyjna — społeczności fanowskie dają poczucie przynależności grupowej. 3) Rozrywkowa — polegająca na popkulturowym przerabianiu tekstów i ich „repostowaniu” w celach ludycznych. 4) Krytyczna — zakładająca polemikę z utworem pierwotnym i własną ekspresję. 5) Artystyczna — kładąca nacisk na poszukiwanie nowych form i stylów poprzez wykorzystywanie i modyfikowanie istniejących już języków czy estetyk. 6) Metatekstowa — wskazuje na samą technikę generowania dzieła, za pomocą której ono powstaje (Leśmianator, miksując dzieła, podkreśla jednocześnie znaczenie kultury remiksu i ważność wolnego dostępu do tekstów). 7) Autokreacyjna — na proces kreowania tożsamości użytkownika składa się to, co dany odbiorca tworzy, jaką metodę stosuje, gdzie publikuje itd.
Otwartość jest zatem jedną z najważniejszych cech współczesnej kultury. Jednak jak zostało już wspomniane — dla pokolenia wychowanego z siecią i w sieci dostęp jest czymś naturalnym i banalnym. Podczas gdy jedni będą zastanawiać się, czy ściągnąć nielegalnie umieszczoną książkę z Chomikuj.pl, drudzy bez zastanowienia to uczynią, gdyż będą kierować się założeniem, przytaczając z manifestu Czerskiego: „Dlaczego mielibyśmy płacić za dystrybucję informacji, którą można błyskawicznie i perfekcyjnie skopiować, nie zmniejszając przy tym ani na jotę wartości oryginału?”. Istotnym obecnie problemem jest to, że — mówiąc słowami Jenkinsa — „Nikt z nas tak naprawdę nie wie, jak żyć w epoce konwergencji mediów, zbiorowej inteligencji i kultury uczestnictwa”[27]. Jak korzystać z bogactwa sieci? Kiedy można użyć polecenia „download”? Kiedy technika Ctrl+C, Ctrl+V jest legalna? Jak zadbać o własne prawa autorskie? Jak uzyskać dostęp do książki wycofanej z obiegu wydawniczego? Kiedy i w jakim stopniu można zremiksować postmodernistów? Jaka jest różnica między Creative Commons a Open Source? Kiedy kończy się działalność komercyjna, a zaczyna publiczna?
Na ten szereg ważnych pytań, wydający się być zestawem błahych wątpliwości, powinny przyjść odpowiedzi, które przede wszystkim powinny być poprzedzone zmianami, aby otwartość współczesnej kultury wiązała się ze świadomym uczestnictwem, opartym na możliwości dokonywania wyboru.
Najważniejsze modyfikacje winny dotyczyć: ujęcia własności w sieci, skrócenia czasu trwania praw autorskich, redefinicji kategorii „autora”, dążenia do obniżenia cen e-booków i zwiększenia ich wyboru, standaryzacji formatów książek elektronicznych oraz starań o wyeliminowanie „cyfrowego wykluczenia”.
Wszelkim przemianom technologicznym towarzyszą i będą dalej towarzyszyć współczesne przekształcenia w kulturze. Wskazać można na szereg przesunięć, dokonujących się pod wpływem mediów cyfrowych: 1. od kultury zamkniętej — do kultury otwartej (opartej na swobodnym dostępie do treści, możliwości ich wydobywania i przekształcania); 2. od kultury rewersu (pośrednictwa, czekania na otrzymanie książki) — do kultury download (polegającej na natychmiastowym pobieraniu treści); 3. od kultury skanu (występowania pośrednika w postaci skanera) — do kultury screenshotów (samodzielne i szybkie „skanowanie ekranu” w celu zachowania wyświetlonej informacji); 4. od kultury pionowej (hierarchicznej, systemowej, związanej z interesownym przekazywaniem wiedzy) — do kultury poziomej (niehierarchicznej, sieciowej, nastawionej na bezinteresowne wymienianie się informacjami); 5. od autora — do kooperacji; 6. od dzieła syntetycznego i jednolitego — do dzieła fragmentarycznego, multimedialnego i miksowanego (o wartości współczesnego utworu świadczy także otwartość na dalsze transformacje i możliwość jego konwergencji).
Z powyższych obserwacji wynika, że nastąpi przejście: od kultury RO (read only: tylko do odczytu) — do kultury RW (read/write: odczytu, zmian i zapisu)[28] oraz od kultury opartej na zezwoleniach — do kultury wolnej[29] (obie przemiany opisane przez Lessiga). Zamiast zezwolenia na uzyskanie dostępu do „energii odnawialnej” pojawić się powinna możliwość swobodnego czerpania z „literackich zasobów naturalnych”.






  1. D. Ożarowska, Nie uderzy żaden piorun, Kraków 2010.
  2. D. Dymińska, Mięso, Warszawa 2012, s. 35.
  3. D. Dymińska, Mięso, Warszawa 2012, s. 30.
  4. Ł. Badula, Niemiecka Masłowska i jej pisarski sampling, 18.02.2010. Dostępny w internecie: http://kulturaonline.pl/niemiecka,maslowska,i,jej,pisarski,sampling,tytul,artykul,8369.html, dostęp 18.11.2012.
  5. D. Pilz, Helene Hegemann, sztuka kopiuj-wklej, 11.02.2010. Dostępny w internecie: http://www.presseurop.eu/pl/content/article/188241-helene-hegemann-sztuka-kopiuj-wklej, dostęp 18.11.2012.
  6. L. Lessig, Wolna kultura, przeł. P. Białokozowicz [i in.], Warszawa 2005, s. 142.
  7. L. Lessig, Remiks. Aby sztuka i biznes rozkwitały w hybrydowej gospodarce, przeł. R. Próchniak, Warszawa 2009, s. 47.
  8. Ł. Gołębiewski, E-książka/Book. Szerokopasmowa kultura, Warszawa 2009, s. 90.
  9. O portalu Soup.io zob. m.in. http://www.wiadomosci24.pl/artykul/konkurencja_dla_facebooka_soup_portal_dla_alternatywnych_169042.html, dostęp 12.12.2012. Red. WL.
  10. P. Levinson, Nowe nowe media, przeł. M. Zawadzka, Kraków 2010, s. 11-18.
  11. L. Lessig, Wolna kultura, s. 227.
  12. O książkach i czytaniu. Zbiór cytatów. [e-book], red. K. Cymbalista-Hajib, 2011. Dostępny w internecie: http://www.bezkartek.pl/ti-v-ti170659/Ebook_O_ksiazkach_i_czytaniu_Zbior_cytatow.jsf, dostęp 18.11.2012.
  13. Płomień śmierci [e-book], red. N. Nowak [i inni], 2012. Dostępny w internecie: http://www.bezkartek.pl/ti-v-ti173996/Ebook_Plomien_Smierci/Self_Publishing_BEZPLATNE_E_BOOKI_Literatura_piekna_i_lektury/Janusz_Szopka_Marta_Rajska_Izabela_Jankowska_Alicja_Gunther_Dariusz_Drozdzik_Adrian_K_Antosik_Nina_Nowak.jsf, dostęp 18.11.2012.
  14. Więcej: U. Pawlicka, Romans literatury z Twitterem, 24. 10.2010. Dostępny w internecie: http://niedoczytania.pl/romans-literatury-z-twitterem/, dostęp 16.11.2012.
  15. Więcej: U. Pawlicka, O kontrowersyjnej stronie twitteratury, 19.11.2010. Dostępny w internecie: http://niedoczytania.pl/o-kontrowersyjnej-stronie-twitteratury/, dostęp 16.11.2012.
  16. S. Lipoński, Jak utopiono „Harry Potter Lexicon”, 20.09.2008. Dostęp w internecie: http://www.wiadomosci24.pl/artykul/jak_utopiono_harry_potter_lexicon_76619.html, dostęp 18.11.2012.
  17. H. Jenkins, Kultura konwergencji. Zderzenie starych i nowych mediów, przeł. M. Bernatowicz, M. Filiciak, Warszawa 2007.
  18. Podsumowaniem konferencji „Ars Electronica: Remixed & Remastered”, zorganizowanej przez Instytut Sztuk Audiowizualnych UJ, Koło Naukowe Medioznawców UJ i Fundację Liternet jest publikacja: Remiks. Teorie i praktyki, pod red. M. Gulika, P. Kaucz, L. Onaka, Kraków 2011. Udostępniony w internecie: http://ść-ch.pl/remiks-teorie-i-praktyki/, dostęp 18.12.2011.
  19. Wiersz lanugo Joanny Mueller w Twoim remiksie, 28.08.2012. Dostępny w internecie: http://www.nina.gov.pl/kultura-20/na-przyk%C5%82ad/artyku%C5%82/2012/08/28/wiersz-lanugo-joanny-mueller-w-twoim-remiksie, dostęp 18.11.2012.
  20. Więcej: Kultura 2.0. Miejsce rozmowy: http://www.nina.gov.pl/kultura-2_0/tematy, dostęp 19.11.2012.
  21. J. ”PICU” Kramarski, T. J. Brzyszko, Agnieszka. Dostępny w internecie: http://zespol-filmowy.webuda.com/agnieszka/, dostęp 18.11.2012.
  22. B. Olachowski, dreszcz i drętwienie. Dostępny w internecie: http://dreszcz.soup.io/, dostęp 18.11.2012.
  23. Twożywo, „Marsz” Brunona Jasieńskiego, 12.2010. Dostępny w internecie: http://www.twozywo.art.pl/twzw.php?4cyf, dostęp 18.11.2012.
  24. Orange Labs, Telekomunikacja Polska, Antek Bolesława Prusa [audiobook]. Dostępny w internecie: http://nowyantek.pl/, dostęp 18.11.2012.
  25. Zob. J. Derkaczew, Ulisses na wolności, „Gazeta Wyborcza” (on-line) 02.04.2012. Dostępny w internecie: http://wyborcza.pl/1,75475,10900513,Ulisses_na_wolnosci.html, dostęp 19.11.2012.
  26. „Wolni pisarze. Wolne pisarki”: http://wolnipisarze-wolnepisarki.pl/, dostęp 19.11.2012.
  27. H. Jenkins, Kultura konwergencji, s. 167.
  28. L. Lessig, Remiks, s. 37.
  29. L. Lessig, Wolna kultura, s. 220.