O poezji i poetach

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
>>> Dane tekstu >>>
Autor Klemens Junosza
Tytuł O poezji i poetach
Podtytuł Ze stanowiska administracyjnego
Pochodzenie „Kolce“, 1877, nr 21
Redaktor J. M. Kamiński
Wydawca Aleksander Pajewski
Data wyd. 1877
Druk Aleksander Pajewski
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


O POEZJI I POETACH.
Ze stanowiska administracyjnego.

(Odczyt prywatny wygłoszony z pamięci w Ogrodzie Saskim o godz. 7 rano, przy pompie przez pana Ignacego S. b. assesora ekonomicznego emeryta).
Szanowni Panowie!

Zapewne wierzycie w to, że świat jest olbrzymiem biurem, a życie ludzkie nieustanną służbą. Od kolebki w której nas instalowano, awansujemy, robimy defekta, otrzymujemy nagrody i dekoracje, aż pewnego dnia przychodzi śmierć.... dostajemy dymisję, a jako nieużytecznych składają nas do archiwum akt dawnych na Powązkach zaciągnąwszy do księgi sznurowej numer porządkowy fascykułu grzesznego cielska naszego...
To wielkie biuro życia dzieli się na tysiączne wydziały i sekcje, a każdy urzędnik pełni obowiązki i obraca się jak kółko w maszynie, piszcząc ciszej lub głośniej stosownie do tego, jak główny nasz dyrektor los, smaruje oliwą szczęścia i gratyfikacji....
Świat jest piękny, a młodość roskoszna! (w tem miejscu prelegent zażywa tabakę) jest na nim na tym świecie jednak duża niedogodność... a mianowicie brak odpowiedniego mundurowania ludzkości... tak panowie! gdyby to było w mojej mocy sprawiłbym wszystkim ludziom odpowiednie mundury, po których można by poznać każdego i właściwy a należny mu honor i uszanowanie złożyć... kto bowiem dziś rozróżni uczonego od szewca, cyrulika od poety, emeryta (nieprzymierzając) od rządcy domu, lub bankiera.... ale odstępuję od przedmiotu. Przyrzekłem Wam mówić o poezji i chciałbym przedmiot ten o ile możności gruntownie wyczerpać.
Duszą wszelkich rzeczy jest dobra administracja, podstawą dobrej administracyi jest porządek, im więc jaki przedmiot zawiera w sobie więcej porządku, tem jest więcej administracyjnym, więcej do doskonałości zbliżonym. Nieboszczyk Sapalski, człowiek bardzo głęboko myślący powiedział raz, że człowiek, który nie ma jednego guzika przy surducie, nie może być dobrym referentem, kto ma źle zawiązany krawat nie potrafi sprawdzić bilansu, bo nieporządek zewnętrzny rodzi nieporządki umysłowe i oddala człowieka od ideałów czysto administracyjnych.
Myli się ten kto sądzi, że ideały istnieją tylko w poezji, istnieją one w rachunkach i w księgach buchalteryjnych, a każda omyłka i niezgodność cyfr szpeci je haniebnie i ściąga na grunt pospolitości. Panowie! za życia nieboszczyka Marcina naszego nieodżałowanego kolegi z Komisji Skarbu widziałem księgi wzniosłe, były one czyste jak oko dziewicy, porządne i zgodne jak werk genewskiego zegarka, a taka tam panowała harmonja cyfr! taka rytmiczność pozycji i summ szczegółowych! taki słodki spokój wiał z każdej rubryki, że zachwycałem się tym urokiem porządku! przy przeglądaniu zaś rubryki depozytów skarbowych tymczasowych rozpłakałem się jak dziecko!!! (W tem miejscu prelegent uciera nos), pierwiastek tedy idealny istnieje w rachunkowości i administracji, ztąd też pierwiastki czysto finansowe i administracyjne znajdują się w poezji i jeżeli mówię o tej sztuce, to tylko dla tego, że znam się na tem i jako były asesor ekonomiczny mam poczucie porządku wiejącego ze wszystkich poetycznych referatów....
Weźcie naprzykład pierwszy lepszy elaborat poetyczny i przypatrzcie mu się uważnie.
Przedewszystkiem uderzy Was ścisłe stosowanie się do formy lub form stale określonych i raz na zawsze przyjętych. Pod tym względem poeta stoi nierównie wyżej od referenta, bo gdy ten zaczynając wypracowanie od wyrazów... wydział ma honor etc., ujmuje tylko całość w pewną formę, poeta zaczynając referat od słów np. O ty! w marzeniach sennych wypieszczona! w drugim zaraz wierszu stosuje się do formy i mówi: Czy słyszysz, jak me serce, w ciągłych mękach kona! porządek ów, owa formalność krępuje tu niemal każdy wyraz, sylabę, nie pozwala na niesforne wybryki, lecz na całej pracy kładzie piętno szlachetnej sympatji i taktu. Czytając raz „Pana Tadeusza“ przypomniałem sobie księgi buchalteryjne nieboszczyka Marcina i na płacz mi się zbierało. Obadwa już nie żyją! ah gdyby żyli jeszcze zrobiłbym poetę buchalterem, a buchaltera poetą i nie wątpię, że zarówno poezja, jak i administracja zyskałyby choćby nowych a wielkich bez zaprzeczenia genjuszów.
Niestety świat się psuje, porządek, harmonja, panowanie formy upada, dzisiejsi urzędnicy dopuszczają się opuszczania w rachunkach ułamków, kopiejek, poeci piszą wiersze w formie leniwych pirogów, dawne a tak piękne: o Ty! lub Muzo moja! wychodzi z użycia, pojawiają się jakieś wierszyki krótkie i urywkowe niby poważny frak mundurowy, któremu poły obcięto i tym lichym wypracowaniom, a raczej lichym ich twórcom ludzkość nadaje honorowe miano poetów klassy I lub II-ej tytułuje dygnitarzami sztuki, zapominając o tem, że to są heretykowie, odstępcy, pogwałciciele form klassycznych zatwierdzonych przez Homera i Wirgilego, Owidjusza wreszcie....
Mniejsza o to, urodziłem się w kopercie, byłem asesorem, umrę jako emeryt, pochowany będę w paradnym mundurze, a skoro Pan Bóg raczył mnie stworzyć urzędnikiem, to nie mam prawa wdawać się w atrybucje bociana i czyścić ludzkości i poezji z wykroczeń przeciw formie, która święcie czczoną i szanowaną być powinna. Lecz chciałbym zwrócić na to uwagę, że każdy według zasługi i starszeństwa awansować powinien i że nie należy wywyższać tych co pogardzają formą uprawnioną, poświęcając takową na ofiarę jakichś romantycznych niesfornych wyskoków....
Najwięcej ceniłbym takiego poetę, któryby potrafił napisać trzy dzieła zupełnie jednakowej wielkości, jednakowo rymowane, w których by każdy wiersz liczył jedną ilość sylab. Zepsuty świat powiada, że to nudne — ja zaś uważam to za szczyt porządku, wzór doskonałości pięknej. Takiemu poecie dałbym zaszczytne miano prezesa poetów, innych w mniejszym stopniu doskonałych podzieliłbym na poetów gubernialnych, powiatowych, gminnych nareszcie, ponieważ klasyfikację taką uważam za konieczną.
Powiadacie mi — oto poeta! tak samo jakbyście powiedzieli, oto człowiek, oto urzędnik! ale proszę mi pokazać jego tytuł! jego stan służby — jego dzieła!
Świat jest piękny, a młodość rozkoszna (prelegent zażywa tabakę) ale sprężyny administracyi świata osłabły, forma zaniedbana zarówno w poezji, jak w życiu, widziałem niedawno poplamione księgi rachunkowe, niechybna zapowiedź końca świata! słyszałem o omyłkach w buchalterji, niestety to już jakby antychryst! widziałem wiele rzeczy strasznych!
Ratujmy formę w poezji i szukajmy poezji w formie, bo porządek jest duszą rzeczy, a formalistyka wcieleniem porządku! To jest mój ostatni wyraz w tej kwestji, i w tym zawiera się moje credo, które w każdym czasie i miejscu własnoręcznie stwierdzić mogę, a teraz w imię poezji formy i dla formy, ponieważ dziś czwartek, proponuję szanownym kolegom abyśmy poszli na flaki, gdyż od lat pięćdziesięciu czterech uważam to za zwykłą czwartkową formalność....
Tam pomówimy o zwrocie poezji na nowe tory przez odpowiednie mundurowanie poetów.

podsłuchał Kl. Junosza.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Klemens Szaniawski.