O doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Marii Panny (wyd. 1947)/Część siódma

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Ludwik Maria Grignion de Montfort, Aleksander Żychliński
Tytuł O doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Marii Panny
Wydawca Księgarnia św. Wojciecha
Data wyd. 1947
Miejsce wyd. Poznań
Tłumacz Helena Brownsfordowa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


CZĘŚĆ SIÓDMA
Cudowne skutki doskonałego nabożeństwa do Marii w duszach wiernych

ROZDZIAŁ I
Poznanie i wzgarda samego siebie.

Miły bracie, o ile będziesz wierny praktykom zewnętrznym i wewnętrznym tego nabożeństwa, bądź spokojny; za pomocą światła, którego ci udzieli Duch Św. przez Marię, Swą drogą Oblubienicę, poznasz swoją złą naturę, swe zepsucie i niezdolność do wszystkiego co dobre, a dzięki temu rozpoznaniu będziesz sobą gardził, będziesz tylko ze wstrętem myślał o sobie. Będziesz na siebie patrzał jako na ślimaka, który brudzi wszystko swą ślinę, lub jak na ropuchę, która wszystko zatruwa swą truciznę, lub jako na złośliwego węża, który tylko czyha na to, by kogo oszukać. Wtedy to pokorna Maria pozwoli ci brać udział w Swej głębokiej pokorze i sprawi, że będziesz sobą gardził, że nie będziesz nikogo lekceważył, że będziesz kochał poniżenie.

ROZDZIAŁ II
Uczestnictwo w wierze Marii.

Najśw. Dziewica pozwoli ci uczestniczyć w Swej wierze, która za Jej ziemskiego życia większą była, niż wiara wszystkich Patriarchów, Proroków, Apostołów i wszystkich świętych. Teraz, kiedy chwalebnie panuje w niebie, nie ma już tej wiary, bo w świetle chwały widzi wszystko w Bogu; wszakże z przyzwolenia Najwyższego nie straciła jej, wstępując do chwały; raczej zachowała ją i przechowała w Kościele wojującym dla swych najwierniejszych sług służebnic. Im więcej zatem względów zaskarbisz sobie u tej dostojnej Pani i wiernej Dziewicy, tym więcej mieć będziesz;
wiary czystej w całym życiu, wiary, która sprawi, że nie będziesz gonił za uczuciowością ani za nadzwyczajnymi łaskami;
wiary żywiej i ożywionej miłością, dzięki której jedyną pobudką twych czynów będzie czysta miłość;
wiary silnej i niewzruszonej jak skała, dzięki której pozostaniesz niezachwiany i niezłomny wśród burz i udręczeń;
wiary czynnej i przenikliwej która niby klucz tajemniczy pozwoli ci wniknąć w tajemnice Jezusa Chrystusa, w ostateczne rzeczy człowieka, a nawet w samo serce Boga;
wiary mężnej, dzięki której podejmiesz bez wahania i doprowadzisz do końca wielkie rzeczy dla Boga i dla zbawienia dusz;
wiary wreszcie, która ci będzie płonącą pochodnią, życiem Bożym, ukrytym skarbem Bożej Mądrości i przepotężną bronią, jaką posługiwać się będziesz, by oświecać tych, co są w ciemnościach i w cieniu śmierci, by rozpalać ogień miłości w sercach oziębłych, by dać życie tym, co umarli przez grzech, by łagodnym a silnym słowem wzruszyć serca z kamienia i obalać cedry Libanu, wreszcie, by odeprzeć szatana i wszystkich nieprzyjaciół zbawienia.

ROZDZIAŁ III
Łaska czystej miłości.

Maria, Matka pięknej miłołości[1], oswobodzi twe serce z wszelakiego niepokoju sumienia i z wszelkiej niewolniczej obawy. Ona serce twe otworzy i rozszerzy, tak, że będziesz biegł po drodze przykazań[2] Jej Syna ze świętą swobodą dzieci Bożych; Ona wprowadzi do serca twego czystą miłość, której skarb Ona jedna posiada. Odtąd w postępowaniu twym kierować się będziesz już nie obawą, lecz czystą miłością ku Bogu, który Sam jest miłością. Będziesz Go uważał za dobrego Ojca, któremu będziesz się bezustannie starał podobać, z którym będziesz swobodnie obcował, jak dziecko z ukochanym ojcem. Gdybyś miał nieszczęście Go obrazić, upokorzysz się przed Nim natychmiast, przeprosisz Go pokornie, wyciągniesz ku Niemu z prostotą ręce, powstaniesz z miłością, bez niepokoju ni obawy, i bez zniechęcenia dalej ku Niemu dążyć będziesz.

ROZDZIAŁ IV
Wielka ufność w Bogu i w Marii.

Najśw. Dziewica napełni cię wielką, ufnością w Boga i w Siebie samą:
1) bo nie będziesz już zbliżał się do Jezusa sam, lecz zawsze przez tę dobrą Matkę.
2) Ponieważ ofiarowałeś Jej wszystkie swe zasługi, łaski i zadośćuczynienia, by nimi rozporządzała wedle Swej woli, dlatego udzieli ci Ona Swych cnót, przyodzieje cię Swymi zasługami, tak, że z ufnością możesz powiedzieć Bogu: Oto Maria, Twa służebnica: niech mi się stanie według słowa Twego. „Otom ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego“[3].
3) Ponieważ oddałeś się Jej całkowicie z duszą i ciałem, Ona, hojna z hojnymi i hojniejsza niż najhojniejsi, odda się tobie nawzajem w sposób cudowny, ale prawdziwy, tak że śmiało możesz Jej powiedzieć: „Twój ci ja jestem, zbawże mnie“[4], lub z ukochanym uczniem: „Wziąłem Cię, Mario, jako wszystko dobro moje“. Możesz także powtórzyć za św. Bonawentura!: „Droga moja Pani i Zbawczym, będę działał z ufnością i nie będę się bał, bo Ty jesteś moją siłą, moją chwałą w Panu... Jestem całkiem Twoim i wszystko, co posiadam, Twoją jest własnością. O chwalebna Dziewico, błogosławiona ponad wszystkie stworzenia, pragnąłbym Cię położyć jako pieczęć na me serce, bo miłość Twoja jest silna jak śmierć“[5]. Mógłbyś odezwać się do Boga, słowami i w duchu proroka: „Panie, nie wynosi się serce moje i nie patrzą hardo oczy moje. Nie kuszę się o rzeczy wielkie, ani o rzeczy dziwne, wyższe nade mnie. Zaiste, trzymam ja nisko o sobie i nie podnoszę się w pychę. Jak dziecię odsadzone u swej matki, tak zapłata w duszy mojej“[6].
4) Twą ufność w Nią spotęguje ta okoliczność, że oddawszy Jej w zastaw wszystko, co masz dobrego, będziesz mniej miał ufności w siebie a wiele więcej w Nią, boć jest Ona twym skarbem. Jakaż to ufność, jaka pociecha dla duszy, gdy może powiedzieć, że skarbiec Boży, do którego Bóg włożył wszystko, co miał najkosztowniejszego, jest także jego własnością! A Ona, jak powiedział pewien święty, jest „skarbcem Pana“[7].

ROZDZIAŁ V
Zjednoczenie się z duszą i duchem Marii.

Jeśli będziesz wierny praktykom tego nabożeństwa, dusza Najśw. Dziewicy zjednoczy się z duszą twą, by wielbić Pana; Jej duch, ducha twego ogarnie, by radować się w Bogu, Swym zbawieniu. „Niech dusza Marii będzie w każdej duszy by wielbić Pana; niech duch Marii będzie w każdej duszy, by cieszyć się w Bogu“[8]. Kiedyż nadejdą owe czasy szczęśliwe, powiedział pewien wielki czciciel Marii, kiedyż nadejdą owe czasy szczęśliwe, kiedy Maria królować będzie jako Pani i Władczyni w sercach, by je zupełnie poddać panowaniu Swego wielkiego i jedynego Jezusa? Kiedyż będę dusze tak oddychać Marią, jak ciało oddycha powietrzem? Wtedy to staną się rzeczy cudowne na tym padole, gdy Duch Św., znajdując ukochaną Swą Oblubienicę niby odzwierciedloną w duszach, zstąpi na nie z całą obfitością i napełni je Swymi darami, zwłaszcza darem mądrości, by dokonać cudów łaski. Drogi bracie, kiedyż nadejdą owe czasy szczęśliwe, ów wiek Marii, kiedy dusze wybrane i przez Marię wyproszone u Najwyższego, zatapiając się w przepaścistych głębiach wnętrza Marii, staną się żywymi Jej obrazami, by kochać i wielbić Jezusa Chrystusa? Czasy te nadejdą dopiero wtedy, gdy ludzie poznają i praktykować będą nabobożeństwo, którego nauczam: „Niech przyjdzie królestwo Marii. Panie, aby przyszło królestwo Twoje“.

ROZDZIAŁ VI
Przeobrażenie dusz w Marii na obraz Jezusa Chrystusa.

Jeśli to drzewo życia, jakim jest Maria, starannie pielęgnować będziemy w duszy naszej przez wierne praktykowanie wyłożonego nabożeństwa, to przyniesie ono owoc w swoim czasie, a owocem jego nie jest co innego, jak Jezus Chrystus. Widzę tylu pobożnych, szukających Jezusa Chrystusa: jedni szukają Go na tej drodze lub przez taką praktykę, inni w inny sposób; a iluż to z nich, napracowawszy się przez całą noc, może powiedzieć: „Mozoliliśmy się przez całą noc, a niceśmy nie ułowili“[9]. I do nich można zastosować słowa: „Pracowaliście dużo, a zarobiliście mało“[10]. Jezus Chrystus jest w was jeszcze bardzo słaby.
Natomiast na niepokalanej drodze Marii i za pomocą, tej Bożej praktyki, której uczę, praca odbywa się za dnia, odbywa się w miejscu świętym i jest lekka. I Marii nie ma nocy, bo nie było w Niej nigdy grzechu, ni najmniejszego cienia grzechu. Maria jest miejscem świętym i najświętszym, gdzie kształtują się święci.
Proszę uważać, co mówię: że święci kształtują się w Marii. Wielka bowiem jest różnica pomiędzy wyciosaniem posągu za pomocą młota i dłuta, a odlaniem go w odlewie. Rzeźbiarze mocno się napracują i dużo zużywają czasu, zanim stworzą posąg dłutem i młotem; natomiast by odlać posąg w gotowej formie, na to mało potrzeba pracy i czasu. Święty Augustyn[11] nazywa Najśw. Marię Pannę „forma Dei“: formą Bożą; właściwą formą do kształtowania i urabiania „bogów“[12]. Kogo do tej formy Bożej wrzucono, ten bywa od razu ukształtowany w Jezusie Chrystusie i Jezus Chrystus w nim. Małym kosztem i w krótkim czasie będzie on przebóstwiony, ponieważ wrzucono go do tej samej formy, co ukształtowała Boga.
Zdaje mi się, że mogę doskonale porównać tych kierowników dusz i te osoby pobożne, które chcą w sobie lub w drugich kształtować Chrystusa za pomocą innych ćwiczeń niż to, które wyłożyłem, z rzeźbiarzami, co ufni we własną zręczność, pilność lub sztukę, twardy kamień lub kawał nieobciosanego drzewa obrabiają nieskończoną ilością uderzeń miotem i dłutem, by zeń wyciosać wizerunek Jezusa Chrystusa. Nieraz nie udaje im się oddać podobieństwa Jezusa dlatego, że nie znają wyrazu Jego oblicza, lub z braku znajomości i doświadczenia, lub w końcu skutkiem błędnego uderzenia, którym popsuli całe dzieło. Natomiast tych, co pojęli tajemnicę łaski, którą im przedstawiam, porównywam słusznie z odlewaczami, którzy znalazłszy piękną formę, Marię, w której Jezus ukształtował się naturalnym i boskim sposobem, a nie ufając własnej zręczności, lecz jedynie doskonałości formy, rzucają się w Marię i w Niej się zatapiają, by stać się wiernym odbiciem Jezusa Chrystusa.
Jakież (o piękne i prawdziwe porównanie! Lecz kto je zrozumie? Pragnąłbym, byś ty nim był, kochany bracie. Ale pamiętaj, że do formy wlewa się tylko to, co jest stopione i płynne, tzn., że trzeba zniszczyć i stopić w sobie starego Adama, by stać się nowym Adamem (Chrystusem) w Marii.

ROZDZIAŁ VII
Najwyższa chwała Jezusa Chrystusa.

Przez to ćwiczenie wykonywane wiernie, oddasz Jezusowi więcej chwały w jednym miesiącu, niż przez inne, choćby trudniejsze w kilku latach. Dlaczego? Zaraz powiem:
1) Spełniając uczynki swe przez Najśw. Dziewicę w myśl tego nabożeństwa, zrzekasz się własnych, nawet dobrych i znanych ci zamierzeń i dzieł, by zginąć, że tak powiem, w zamierzeniach i działaniu Najśw. Dziewicy, choć ich nie znasz. Przez to zyskujesz udział we wzniosłości zamierzeń Marii, które były tak czyste, że najmniejszy z Jej uczynków, np. kręcenie kądzieli, zrobienie jednego ściegu igłą, Bogu więcej oddały chwały, niż św. Wawrzyniec przez swe okrutne męczeństwo na rozpalonej kracie, więcej nawet niż wszyscy święci przez swe najwięcej bohaterskie czyny. Słowem, Maria zdobyła przez Swe życie na ziemi taki nadmiar niewysłowionej łaski i zasługi, że łatwiej byłoby obliczyć gwiazdy na firmamencie, krople wody w morzu i ziarnka piasku na wybrzeżu, niż Jej zasługi i łaski. I dlatego dała Bogu więcej chwały niż Mu wszyscy aniołowie w niebie chwały oddali i oddadzą. Mario! Cudzie łaski! Istotnie, potrafisz czynić cuda łaski w duszach, które dobrowolnie zatopiły się w Tobie, zginęły w Tobie.
2) Dusza, która nabożeństwo to praktykuje, uważa za nic wszystko, co sama myśli lub czyni. By zbliżyć się do Chrystusa, lub z Nim przynajmniej rozmawiać, szuka ona oparcia i znajduje upodobanie jedynie w zamierzeniach i intencjach Marii. I dlatego ćwiczy się ona wiele więcej w pokorze, niż dusze, które działają, same z siebie, które w sobie i we własnych zamiarach mają upodobanie i na własne liczą siły. Toteż dusza taka daleko większą chwałę oddaje Bogu, który cześć doskonałą odbiera tylko od tych, co są pokorni w duchu i cichego serca.
3) Najśw. Panna przyjmuje z wielkiej miłości w Swe Dziewicze ręce podarki, jakie Jej z naszych uczynków składamy, przydając im piękności i cudownego blasku- sama ofiaruje je Chrystusowi, przez co przynoszą, one Panu naszemu więcej chwały, niż gdybyśmy Mu je naszymi grzesznymi rękoma w ofierze składali.
4) Ilekroć wreszcie myślisz o Marii, Maria zamiast ciebie myśli o Bogu, i dlatego ilekroć wielbisz i czcisz Marię, Maria wraz z tobą wielbi i czci Boga U Marii wszystko odnosi się do Boga, tak, iż trafnie nazwać ją mogę „relacją" do Boga, istniejącą tylko przez wzgląd na Boga, lub echem Bożym, które nic nie mówi i niczego nie powtarza, jak „Bóg“. Jeśli powiesz „Maria“, Ona powie „Bóg“. Elżbieta wielbiła Marię i nazwała Ją błogosławioną, bo uwierzyła; Maria zaś jako wierne echo Boga zaintonowała: „Magnificat anima raea Dominum: Uwielbia Pana dusza ma“[13]. Co Maria wówczas uczyniła, to czyni codziennie. Gdy Ją wielbisz, chwalisz lub Jej coś ofiarujesz, to wielbisz, kochasz i czcisz Boga i Bogu dajesz przez Marię i w Marii.




  1. Ekklezjastyk 24, 24.
  2. Ps. 118, 32.
  3. Łuk. 1, 38.
  4. Ps. 118, 94.
  5. Psalter. maius B. V. Cant instar Is. 12, 2.
  6. Ps. 130, 1—2.
  7. Idiota, In contemplatione B.M.V.
  8. Św. Ambroży, Expositio in Luc. lib. 2. n. 26.
  9. Łuk. 5, 5.
  10. Por. Ag. 1, 6.
  11. Sermo 208.
  12. Ps. 81, 6.
  13. Łuk. 1, 46.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Ludwik Maria Grignion de Montfort i tłumacza: Helena Brownsfordowa.