O życiu, dziełach i zasługach Ks. Piotra Skargi/Słowo wstępne

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Czesław Pieniążek
Tytuł O życiu, dziełach i zasługach Ks. Piotra Skargi
Wydawca Towarzystwo im. Piotra Skargi
Data wyd. 1912
Druk Drukarnia Zakładu Nar. im. Ossolińskich
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Uczymy się historyi swojego narodu, wspominamy dawne dzieje nie tylko po to, aby wiedzieć, co się działo, nie tylko z ciekawości, ale przedewszystkiem dla nauki, aby się z owych dziejów przekonać, jak naród ma żyć, działać, aby szczęśliwym był i na swej ziemi niepodległym. Nauka dziejów ojczystych wskazuje, co było w nich złego, co dobrego, czem ojcowie grzeszyli, czem zasługiwali się Bogu i ojczyźnie.
Widzimy w przeszłości naszego narodu i wielkie czyny wielkich ludzi, i wielkie dla ludzkości zasługi, i poczet świętych Polaków nie mały; widzimy wielką chwałę narodu, poszanowanie u sąsiadów, powagę Korony polskiej taką, że przed nią uginały czoła ościenne narody, hołd jej składając dobrowolnie.
Patrząc w tę jasną, wspaniałą przeszłość, powtórzyć nam trzeba słowa modlitwy Zygmunta Krasińskiego, jednego z największych poetów naszych: Wszystko nam dałeś, co dać mogłeś, Panie“.
A mimo tego, mimo owych darów Bożych, mimo owych czynów wielkich, mimo świetności i powagi swej, korona królewska Polski stała się łupem najezdców, co ziemię naszą zagrabili. Nie ma Polski, tylko naród został rozdarty, i nękany przez rządy pruskie i rosyjskie.
Stało się to, bo i błędy nasze były wielkie, a nie tylko czyny, bośmy marnili dary Boże, bośmy nie umieli: dobrymi czynami samych zbawić siebie“, jak mówi ów wielki poeta Krasiński; bośmy nie mieli dość silnej woli, aby wielkość ojczyzny uszanować, utrzymać. Oniby to mogli mieć, ale oni nie chcą chcieć“, powiedział o nas inny poeta, niedawno zmarły, Wyspiański.
I tak to było, że ogarniało naród dziwne zaślepienie, które w nim łamało dobrą wolę, zaciemniało jasną myśl przodków, zagłuszało sumienie, sprawiało zamęt; wytwarzało rozterki, spory, kłótnie, bezrząd, aż legł naród bezsilnie i zdeptali go zaborcy.
Nie pomagały upomnienia, przestrogi, groźby tych, co sumienie zachowali nie zbałamucone, co rozum mieli trzeźwy, co miłością bezgraniczną ukochali naród i ojczyznę, co przewidywali straszne następstwa narodowych błędów.
Jeżeli owe upomnienia, przestrogi i nauki, nie zaradziły temu, aby naród zawrócił z błędnej drogi, nie zaradziły niemocy, w którą Polska popadła, nie zaradziły rozbiorowi jej przez obcych, toć niechaj dziś zaradzą niedoli naszej, niechaj dziś ustrzegą nas od tego, abyśmy nie błądzili, jak błądzono dawniej; abyśmy się wyrzekli poswarek, sporów, kłótni, zaciskania pięści jedni na drugich, bo tylko wtedy będziemy silni, do niepodległego życia zdolni, gdy pozbędziemy się wad, które niepodległość naszą zniszczyły.
Jednym z największych ludzi, jakich Polska wydała, a największym z tych, co jasno widzieli następstwa błędów narodowych, co je wytykać mieli odwagę, co wstrząsali sumieniem narodu i uchronić go pragnęli od upadku, był Ks. Piotr Skarga Pawęzki.
Stawał na straży tych skarbów, którymi Bóg nas obdarzał, chciał je przechować w narodzie, jako siłę życia i potęgi; stawał na straży czci i godności narodowej, był strażnikiem powagi i dostojeństwa Polski królewskiej, Polski niepodległej.
Wszystko, co mówił, co pisał, czego nauczał, co wskazywał, przed czem przestrzegał i dziś nauką, wskazówką i przestrogą dla nas być powinno, przestrogą być musi, jeżeli lepszej doli doczekać się pragniemy.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Czesław Pieniążek.