Przejdź do zawartości

Niedola Nibelungów (tłum. German)/XXXIV

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor anonimowy
Tytuł Niedola Nibelungów
Wydawca Wilhelm Zuckerkandl
Data wyd. 1908
Druk Wilhelm Zuckerkandl
Miejsce wyd. Złoczów
Tłumacz Ludomił German
Tytuł orygin. Nibelunge Not
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
XXXIV.
Jak ciała zabitych wyrzucali na dół.

       2007 Posiadali panowie na ziemi znużeni.
Hagen zasię z Volkerem wychodzą do sieni,
Stanie jeden i drugi o swój puklerz wsparty
I zuchwałe prowadzić z sobą poczną żarty.

       2008 Ale z Burgundy i młody Giselher powiada:
„Jeszcze, mili druhowie, spocząć nie wypada,
„Trzeba pierwej te trupy z domu powywlekać.
„Wierzcie, iż nowa napaść nie da na się czekać.

       2009 „Niechże nie zawadzają trupy nam pod nogą!
„Zanim nas w walce huńscy wojownicy zmogą,
„Dosyć ran jeszcze nasze zadadzą brzeszczoty!
„Jam z tego rad, wojennej nie brak mi ochoty!“

       2010 — „Otóż to mi pan dzielny!“ Hagen odpowiada,
„Jeno z ust bohatera wyjdzie taka. rada,
„Jakiej nam tu nasz młody królewicz udzielił!
„Warto, by temi słowy każdy się weselił.“

       2011 Usłuchali więc rady i wynosząc z sali
Siedm tysięcy trupów za drzwi wyrzucali.
Po schodach się staczając wiele na dół pada
A rodzina zabitych głośno jęczy, biada.

       2012 Był tam jeszcze niejeden lekko jeno ranny,
Co by mógł przyjść do zdrowia przy pieczy starannej, —
Ale dobił się każdy, z wysoka spadając.
Więc płaczą przyjaciele, głośno wyrzekając.

       2013 A Volker śmiały szydził: „Jasno widzę ano,
„Iż z Hunnów tchórze! Dawno mi to powiadano!

„Narzekają jak baby, — łzy im z oczów cieką,
„Zamiast by mieli rannych otoczyć opieką!“

       2014 Jakiś margrabia myślał, że to szczera rada,
Widział właśnie, jak krewny jego na stos pada.
Więc objął go ramiony i spiesznie uchodził,
Lecz go grajek tymczasem śmiertelnie ugodził.

       2015 Gdy to inni ujrzeli, rozbiegła się szajka;
Złorzecząc głośno wszyscy przeklinali grajka.
On z ziemi oszczep twardy, ostry porwał, który
Pierwej był jeden z Hunnów wyrzucił do góry;

       2016 Ujął go, po nad głowy tłumu, co stał w dali,
Rzucił go przez dziedziniec — więc w tył się cofali
Męże Ecela, zdala stanęli od gmachu,
Bo wszystkich siła grajka nabawiła strachu.

       2017 Kilka tysięcy ludzi stało tam, tłum spory; —
Volker zasię i Hagen poczną rozhowory
Z królem Eclem i swoje objawiają myśli.
— Lecz zuchwali rycerze stąd do biedy przyszli. —

       2018 Rzekł Hagen: „Ja bym sądził, iż ten co rej wiedzie
„W narodzie, stać powinien i w walce na przedzie,
„Jak każdy z moich panów czyni; gdzie zabłyśnie
„Ich miecz, wnet pękną hełmy i krew z ran wytryśnie.“

       2019 Ecel miał dość odwagi, więc tarczy się ima
— „Ostrożnie, ej ostrożnie!“ Krymhilda go wstrzyma,
„Lepiej przyrzecz im złota, ile tarcz udźwignie,
„Bo śmierć pewna, gdy Hagen w walce cię doścignie.“


       2020 Król się rwał, nie chciał słuchać ostrzeżeń, boć mężny
Był, jako rzadko teraz król jaki potężny.
Powstrzymuje za rzemień rzesza go trwożliwa,
Więc Hagen znów szyderską mową go przedrwiwa:

       2021 „Bardzo chyba dalekie pokrewieństwo było,
„Co Ecela z Zygfrydem razem połączyło.
„Krymhildę, nim cię znała, pieścił junak gracki!
„Czemuż, tchórzliwy królu, mnie stawiasz zasadzki?“

       2022 Słyszała to Krymhilda, co tam Hagen gada, —
Nowy smutek ją dręczy i na serce pada,
Iż szydzi z niej w rycerzy Ecla obecności:
Więc znowu zdrady knować poczyna na gości.

       2023 Rzekła: „Ktoby miał serce ubić tego śmiałka
„I zdołał przynieść głowę uciętą pyszałka,
„Dostałby napełnioną złotem tarcz w zapłatę
„I grodów moc i włości wielkie i bogate!“

       2024 — „Nie wiem,“ drwił grajek dalej, „po co zwlekać dłużej!
„Nie do wiary prawdziwie, że rycerz tak tchórzy,
„I dla takiej nagrody nikt się nie chce ważyć!
„Nie powinien by Ecel względami ich darzyć!

       2025 „Żyją jeno bezczelnie na królewskim chlebie,
„A opuszczają pana haniebnie w potrzebie, —
„Stoją jak podli tchórze, chociaż taka harda
„Dusza niby w nich siedzi! Hańba im i wzgarda!“



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: anonimowy i tłumacza: Ludomił German.