Niedźwiadek rozpieszczony

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Teofil Stanisław Nowosielski
Tytuł Niedźwiadek rozpieszczony
Pochodzenie Bajki i powiastki dla dzieci z celniejszych bajko-pisarzy polskich wybrane
Wydawca nakład Ernesta Wilhelma Günthera
Data wyd. 1850
Miejsce wyd. Leszno
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Niedźwiadek rozpieszczony.

Niedźwiedzica, pani matka,
Miała synalka niedźwiadka.

A ponieważ go kochała;
We wszystkiém mu pobłażała.
Ztąd niedźwiadek téż powoli
Wkrótce nawykł do swawoli.
A choć złe ma obyczaje,
Mama nigdy niepołaje;
Bo u mamy wielka łaska:
Mama pieści, mama głaska;
A że mama nazbyt kocha,
Wyrósł synek na pieszczocha.
Mimo to, mama jedynie
Wszystko dobre widzi w synie,
Wielbi jego obyczaje,
Nad wiek rozum mu przyznaje.
Słowem, mama mniema rada,
Że w synalku skarb posiada.
Tymczasem niedźwiadek młody
Nadużywa swéj swobody,
Coraz gorsze figle płata,
A chociaż podrasta w lata,
Zamiast uczyć się tańcować,
Woli cały czas próżnować,
I mimo mamy nadzieje,
Niedźwiadek w boru dziczeje.

Wkrótce poznała to matka,
I mniemała do ostatka,
Że synalek się poprawi;
Lecz próżno mu o tém prawi.
Pieszczony niedźwiadek bury,
Co już ufał w swe pazury,
Nie chce słuchać już niczego
I rzuca się na każdego.
Późno matka żałowała,
Że synkowi pobłażała.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Teofil Stanisław Nowosielski.