Na szczycie (Smolik, 1909)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Przecław Smolik
Tytuł Na szczycie
Pochodzenie Po drodze
Wydawca G. Gebethner i Sp.
Data wyd. 1909
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Kraków, Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


NA SZCZYCIE.

W drżącej dłoni ściskając pręt żelazny krzyża,
co rozpostarł nademną dwa czarne ramiona, —
jak gdyby chciał przypomnieć, że ludzka moc kona
także tu, bo jej hardy łeb on do stóp zniża, —

stałem tam. Lecz mi rozkosz psuła zasępiona
myśl, że on za mną tuż, mój krzyż! Że mnie poniża
ten czujny znak cierpienia!... Gdy o pręty krzyża
skroń oparłem, był zimny, jak człowiek, co kona...

Więc zaśmiałem się cierpko, żem był chwilę dumny,
jak orzeł, gdy kozicę ujmie w nagłym skoku, —
żem był dumny, dziecięce pokonawszy trudy...

Wszakże ze mną jest mój krzyż, — zimny, bezrozumny
i bolesny, jak słowa okrutne wyrokul...[1]
O jakże szybko szczęścia pierzchają ułudy!...




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Przecław Smolik.
  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; winno być wyroku... lub wyroku!...