Na progu (Tarnowski, 1865)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Ernest Buława
Tytuł Na progu
Pochodzenie Krople czary. Część druga
Wydawca Paweł Rhode
Data wyd. 1865
Druk A. Th. Engelhardt
Miejsce wyd. Lipsk
Źródło Skany na Commons
Inne Cała część druga
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Na progu.

Smutnym jest — i spowiadam się memu wiekowi,
Z ogniem bolesnym w duchu, z prostą dziecka wiarą,
A spełniając ten gorzki toast życia czarą,
Wierzę, że w pieśniach, które oddźwiękiem boleści
Zapasów walk śmiertelnych, których początkowi,
Kończyną wieczność, w pieśniach tych może pomieści,
Jaki duch wyrażony, ból własny tajemny —
Lub myśl, za któréj sztandar uchwyciłby dłonią,
Lub ulgę bólów co się w słowach niewyronią!...
I niemyślę, o ile świat pieśni wzajemny —
Bo sennemu nad głową szumią mi sztandary,
W których całun nie ukrył by świat wstydu swego,
Bo słyszę szum anioła z nad głów ludu mego!...
Krzyk orłów ciągnąc z krzykiem, woła: ludy! wiary!..
Oto nad waszych kłosów nadziei falami
Myśl Boża! ale przez was samych tylko może
Spełnić się! a więc, walczcie myślą i cnotami,
Bez końca! — tyran w własnéj krwi utonie morze!
I twarz Boga zrumieni się od tego morza —
A rumieńcem tym będzie — nowéj Ery zorza!..
Wieku nasz! tyś nieminął — o! może o tobie
Niewyrzekną żeś stawiał same cielce złote,
Bo Polska Cię odkupia przez własną Golgotę,
I oczyszczona wstaje w ognia własnéj probie!
Tak jak ty nam dłoń podasz — Bóg ją poda — Tobie!
Ojczyzno moja! wielkaś ty jak cała wieczność,
Większą niż słowo nigdy!.. źrenic twych słoneczność,
Większa nad twą niedolę — nad piekła bramami
Piorunująca! wstrząśnij ludu, łańcuchami!...
A wolność — niewolników dojrzeje ranami!
I choćbym widział słońca w odmęt spadające,
Czuję, że ty niepadłaś — i wstaniesz jak słońce!
Nad dziewiętnastu wieków bólem! lecz tym bólem!
Spowiadam się wiekowi memu — tym sokolim
Krzykiem, co krzyżowany, jak każda idea,

Być musi, zanim wstając, Hozanna! zaśpiewa!
Za ich zbrodnie męczona, przez nich lilia biała
Piorunową łodygą urośnie pod niebo
I przebaczy — uwolni ich — cnoty potrzebą
Wzniesie tych, co niegodni, by ich przeklinała!..
I stanie się tém ciałem, czém duchem się stała!..






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Tarnowski.