Widoczne jeszcze ślady koczowisk Chaumuły
Na kamiennej równinie Tachmed się rozsnuły.
Podobne do tych resztek deseni, wykłutych[1]
Na rąk powierzchni mężów, w żelazo zakutych.
Tutaj się towarzysze moi zatrzymali
I podjechawszy do mnie — tak mnie pocieszali:
„Pokrzep swojego ducha, a przepędź tęsknicę!
Ale ja wciąż pamiętam dziewczę me w lektyce
Wielbłądziej — ukochaną mą jasną Malekę —
Której namioty dzisiaj od nas tak dalekie!
Lektyka jej się zdała jako łódź co świtem
Płynie szerokiej Dady zielonem korytem —
Jak wielka adawiańska łódź albo jak owa,
Którą zmyślnie buduje dłoń Ibn-Jaminowa.
Sztuczny sternik prowadzi łódź co się kolebie —
Już to w bok ją kierując — już to wprost przed siebie.
Zasię przód jej rozcina pieniące się fale,
Niby gracz, co zgadując, rozrzuca fijale[2].
Z ludem tym ma gazela znikła ciemnousta[3],
Co piękną wyciągając szyję[4], chyli usta,
Gdy jagody eraku[5] zrywa — a zarazem
Szyja błyska jej pereł sznurem i topazem.
Ciemną wargą uśmiecha się moja kochanka:
Uśmiech jej do dzikiego podobny rumianka,
Co rozkwita na wzgórzach z wilgotnego piasku. —
Samo słońce ją w złotym wykąpało blasku,
Jej dziąseł nie dotknąwszy, co zostały ciemne,
Choć zdala od niej kohlu[6] są proszki tajemne.
Samo słońce jej lica swą jasną zasłoną
Pokryło — czysto barwiąc twarz nie pomarszczoną
Zniknęła, lecz ja umiem zwalczać swą tęsknicę —
Siadam wtedy na wierną swoją wielbłądzicę
I lecę na pustynię — — —
↑Fijal gra, polegająca na tem, że w piasek zakopuje się różne przedmioty albo też robi się kupki piasku — puste. Gracz powinien odgadnąć, czy fijal pusty czy nie pusty i co się w nim mieści.
↑ciemnousta: u Arabów wargi ciemne — czarniawe — uważane są za jeden z warunków piękności. (Ob. dopis na str. 155.
↑gazela z wdziękiem przeciąga szyję; stąd porównanie
↑kohl — jest to antymon, właściwie proszek z antymonu, którym Arabki barwią dziąsła. — U alchemików zwany al-kohl, skąd przez nieporozumienie przeszedł do chemii, jako al-kohol.