Mizerna ludzka ostrożność

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Wacław Potocki
Tytuł Mizerna ludzka ostrożność
Pochodzenie Ogród fraszek
Redaktor Aleksander Brückner
Wydawca Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wyd. 1907
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na commons
Inne Cały tom I
Indeks stron
Mizerna ludzka ostrożność.[1][2]

W księgi i gdzie najcieśniej, lecą muchy głupie
Przed zimnem; siłaż się ich tam gniecie na kupie.

Człek przed powszechną trwogą kryjący się w lesie,
Co miał wziąć nieprzyjaciel, złodziejowi niesie.
Śmiać się i żalić przyjdzie ostrożności człeczej:        5
W garło lezie nieszczęściu, uciekając w rzeczy.
Wszędy na nas śmierć, wszędy stawia samołowkę.
Ogon dźwignie, schowawszy kuropatwa głowkę.
Ja przecież, niźli w mieście i w zawartych murach,
Wolę się kryć z niewczasem po lasach, po gorach.       10
Komuż się jednej muchy gonić chce po świecie?
Na kupie ich, leda kto podybawszy, gniecie.
Choć mię złodziej okradnie, nie tak mi to ckliwo,
Gdy się przecie do domu wrocić mogę żywo.






  1. (P.)
  2. W rkp. słowo: mizerna, dopisano później.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Wacław Potocki.