Meandry (1892)/64

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Felicjan Faleński
Tytuł Meandry
Podtytuł Strzępy myśli rozwianych
Wydawca W. L. Anczyc i Spółka
Data wyd. 1892
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Indeks stron
64.

Patrzcie gawiedzie
W te z mgły i z piany
Srebrne tumany!
Już koniec biedzie!
To szczęście jedzie
W bańce mydlanej!

Światek pajęczy!
Ach któż nie klęknie,
Czcić blask w tem pięknie?
Lecz ów syn tęczy,
Póty się wdzięczy,
Póki nie pęknie.

Już, już był zbliska —
W tem z tej tkaniny
Pierzchł kłaczek siny,
I z cudowiska
Wiatr tylko pryska
Cierpkie mydliny.


Więc mgłą obwiani,
Wśród grzmotni srogiej,
Szukamy drogi.
Cóż, gdy znów na niej,
Stopy nam rani
Kwiat zbrojny w głogi!

Co? przez swe róże
Znów cierń nas mami?
Ach! ślepcy sami!
Dzieciaki duże!...
Szczęściem — jest w Górze
Oko nad nami.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Felicjan Faleński.