Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Matka
[34]MATKA.
Dojrzéwa jabłko błyszczące,
Ale wiatr leci i zrywa;
Bieli się płótno na łące,
Za płótnem kupiec przybywa.
Rumiane dziéwczę przy matce
Zatęsknia, łzami twarz rosi:
Bo wierny chłopiec już w chatce
Wzdycha, przysięga i prosi.
[35]
O piękne jabłko nie stoję,
Chowane przedam im płótno:
Gdy przy mnie dziéwczę jest moje,
Nie żal mi tego, nie smutno.
Lecz gdy raz oddam je z domu,
Insze już słońce zaświeci!
Nie będzie cieszyć już komu;
Radość jak ptak mię odleci.
Odleci z mego zakątka,
Bez echa będą me słowa;
A mego szczęścia pamiątka
Tylko w mych łzach się zachowa.
|