[31]ŻOŁNIÉRZ.
Mamże z studni ciągnąć wodę?
To i stary robić może.
Mam na paszę pędzić trzodę?
Pięknych lat mych żal się Boże!
Tak na zawsze nie zostanie:
W mieście domy malowane,
Piękne panny, grzeczne panie: —
Do żołnierzy tam przystanę.
[32]
Nie chcę wiadra, — pałasz wolę;
Brzęknie, błyśnie i obroni!
Nie chcę z trzodą, — raczéj w pole
Gdzie huk, bitwa, rżenie koni.
Niech na łąki, na dąbrowy
Brzmi fujara tu żałośna:
Milszy, milszy krzyk wojskowy.
I muzyka piękna, głośna.
Ciągnę, jadę z wojskiem naszém,
Sliczna patrzy tam dziewoja:
Dzeń ostrogą, szczęk pałaszem,
Oko w oko... już jest moja!
Nie krzycz stary, milcz niecnoto,
Coż jéj złego? nie przepadnie!
Wolę dziéwczę niżli złoto,
A i złoto wezmę snadnie.
[33]
Ciągnę, jadę, wesół, hoży,
Z kraju w kraj, z nowego w nowy,
Wdłuż i w poprzek jak świat boży,
Świat przebiegam, wracam zdrowy.
Piękny żołnierz na koniku,
Mundur lśni od srébra, złota!
Pełno we wsi pytań, krzyku,
On w matczyne wjéżdża wrota..
Witaj siostro, poznaj brata!
Po gościniec wraz się zbliża;
Witaj matko, wracam z świata!
Léjcie, pijcie do żołniérza!