Lilia (Gawrzyjelski, 1892)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Paweł Gawrzyjelski
Tytuł Lilia
Pochodzenie Odgłos z za morza
Wydawca Władysław Dyniewicz
Data wyd. 1892
Druk Władysław Dyniewicz
Miejsce wyd. Chicago, Ill.
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
25.
Lilia.

Pod jabłoni cieniem
Lilia kwitnie biała,
Lilia w dumaniu
Zatopiona cała.

Pod jabłoni cieniem
Lilia główkę chylą,
Chyła i rzewnie się żali
Do nocnego motyla.

„Ach mnie biednej! Choć w maju
Wonie naokół budzę
I w śnieżne szaty się stroję,
Tęsknię się tylko i nudzę.


„Ach, jak wonne nadzieje
Rozbudzały się w łonie,
Kiedy młoda ku słońcu
Otwierałam skronie!

„Minął dzionek, zagasły
Słońca jasne promienia:
Pusto teraz i głucho
W śród nocnego cienia.

„Ach, czyli warto, samotnej
Tulić tu się w ustroniu,
Wonieć i więdnąć, gdy życie
Kwitnie dokoła na błoniu?”

I łza tajemnie się wkrada
Łza na białe jej lica,
Perła rosy, oblana
Bladem światłem księżyca.

„Nie troszcz kwiatku się drogi,“
Motyl żwawo odpowie,
„Noc przeminie i słońce
Znowu zaświeci w dąbrowie.

„I młodzieniec rumiany
T u nadejdzie z rana
I w ogrodzie go spotka.
Tu jego kochana.


„I potem główkę przytulisz
Na jej piersi łabędzie
I jak na siostry łonie
Błogo i lubo ci będzie.

„I oddechem jej serca
Zadrżysz w czystej miłości
Rada choć śmiercią przypłacić
Chwilę tę radości!“






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Paweł Gawrzyjelski.