Legion/Scena VII

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Wyspiański
Tytuł Legion
Wydawca nakładem autora
Data wyd. 1900
Druk Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
SCENA VII.

W kościele Swiętego Piotra. Szeroka, niebotyczna struktura; gigantyczne gzemsy i bazy pilastrów widne zaledwo w swych spodach, u wyrostów. Na wielkich estradach, wzniesieniach, klęczące szeregi kardynałów w purpurach; wśród nich złotem ciężki płaszcz Papieża, w tyarze o trzech koronach; kościół przepełniony ludnością wszelkich stanów, wysłannikami wszystkich ludów. Na przedzie: ludy słowiańskie, deputacya polska z Mickiewiczem i sztandarem, matka Makryna z mniszkami; las chorągwi; organy płyną w dźwiękach ku podniosłemu śpiewowi: »Veni Creator«.

Właśnie był papież relikwią, cudem odnalezioną, przeżegnał zebrane ludy a była to relikwia głowy świętego Andrzeja, będącego patronem Słowian.

Przed oczyma Słowian, na których czele Mickiewicz, jawi się żywa, rzeczywista chwila: jako Andrzeja, świętego Apostoła, oprawce wiodą na mękę krzyżową i jak Apostoł radośnie tę mękę przyjmuje:

CHÓR.

Wleką go na męki oprawce,
na krzyż i męki wleką.


MICKIEWICZ.

O patrzcie, łzy krwawe cieką,
łzy cieką z krwią pomieszane,

oto jako giną wybawce,
ofiary na morderstwo wydane.


CHÓR.

O patrzcie, łzy krwawe cieką,
szarpają go w złości oprawce,
oto jako giną wybawce.


Ś. ANDRZEJ.

Na krzyż mnie, na mękę wleką,
błogosławię me oprawce,
radują łzy krwawe, co cieką,
łzy ciekące ze krwią pomięszane.
O krzyżu, szaleństwo krzyżowe,
o Wesele, Wesele, Radości,
pragnąłem cię ściskać w miłości,
otożeś mi teraz przyznany,
jużem do cię ślubem przykowany,
już serce przyjąć gotowe.


CHÓR.

Zawleką go na krzyż katowie,
a on sobie mękę zachwala.


MICKIEWICZ.

Miłość w nim ognie zapala,
na krzyż go wleką katowie,
on sobie mękę zachwala
we Chrystusowem Słowie.


Ś. ANDRZEJ.

Pospieszajcie, pospieszajcie się katy,
niech się imam krzyża kolany,
niech zawisnę w powietrzu nad wami,
jak Chrystus rozkrzyżowany.
Pospieszajcie się ze sznurami,

czekająć mnie niebieskie zapłaty,
bez przestanku ciebie krzyżu szukałem, —
zewleczcie, zewleczcie szaty,
oto Męki-Wesela zachciałem,
Chrystusa, Chrystusa kochałem;
niech zawisnę w powietrzu nad rzeszą,
niechaj się katowie pospieszą,
niech zawisnę w powietrzu nad rzeszą;
Chrystusa, Chrystusa poznałem.


CHÓR.

Oto spieszą, katy już spieszą,
na krzyż już będzie porwany,
sam szaty ze siebie zwleka,
oczyma patrzy na rzesze.


Ś. ANDRZEJ.

Spieszę, Chrystusie, o spieszę
do Światłości Twojej królestwa,
zgromadziłeś wielkie, wielkie rzesze.
I te ręce, ręce jako las


CHÓR.

Oczyma patrzy na rzesze,
jakby szukał kogo wśród nas,
na krzyż już będzie porwany.


MICKIEWICZ.

Błogosław ucznie Słowiany!
Jak ty, idziem na krzyż i na mękę,
ty nad nami wznieś twą rękę
i skreślij znaki na czele.


Ś. ANDRZEJ.

Krzyż Męka i krzyż Wesele!

(widzenie ustępuje; ludy w kościele rozpoczynają swoje litanje; świętych patronów swoich wzywając ku pomocy i obecności. Gromada polska powtarza za swoim przodownikiem:)

MICKIEWICZ.

Zwoływani rycerze Baru;
widziałeś ich żywą mękę,
przez męczeństwo i kaźń twego daru,
okrótny, nieprzejednany
Krzyżu, w miłości jedyny,
przez twoje i onych rany,
jako ich były tysiące,
te same męki kojące
dopuść nam, — za nasze przewiny.


CHÓR.

jako ich były tysiące,
te same męki kojące
dopuść nam, — za nasze przewiny.


MICKIEWICZ.

Zwoływam, zwoływam niewinne,
jako ich były tysiące
na onym dniu rzezi ginące
na Pradze, wybrańce syny,
wybrańce tobie powinne.


CHÓR.

Jako ich były tysiące,
te same męki i rany,
o Krzyżu nieprzejednany
ziści nam — za nasze przewiny.


MICKIEWICZ.

Powaliłeś święte Legiony,
pojmałeś Rycerze męką.

Przez ich krew, co płynie rzeką,
pioruny rzuć bożą ręką,
przez męczeństwo, przez łzy, przez rany.


CHÓR.

O krzyżu nieprzejednany
ziści nam, — za nasze przewiny,
te same rany i czyny.


MICKIEWICZ.

Błagamy Cię Boże cudów
o wojnę, o wojnę ludów.


CHÓR.

O wojnę błagamy Boże,
zerwane ziemskie obroże,
o wojnę, wojnę ludów.


MICKIEWICZ.

Ześlij białą gołębice
o Boże, Boże cudów,
niechaj zwiastunka polata
nad potopy, topiele świata.


CHÓR.

Ziści gromy, błyskawice
za wolność, wolność ludów.


(Gromy organów. Jasność. Gołębica się
ukazuje).




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Wyspiański.