Wysłańcy lata przybyli Urządzić jemu komnaty,
Już je kobiercem pokryli,
Utkanym w perły i kwiaty.
Więdnącym w smutku i nudzie
Sercom już jaśniej i milej:
W świat boży ruszajcie, ludzie!
Jużeśmy z zimą skończyli!
Czas zrzucił szare odzienie —
Płaszcz wichrów, chłodów i słoty —
I przywdział słońca blask złoty,
Hafty i drogie kamienie.
Słychać już ptasząt świergoty,
Cieszy się każde stworzenie
I woła pełne ochoty:
Czas zrzucił szare odzienie, —
Płaszcz wichrów, chłodów i słoty.
Rzeki, strumienie i zdroje
Świąteczne noszą już stroje;
Na nich misternej roboty
Srebrnych kropelek klejnoty;
Wszystko się stroi nanowo:
Czas zrzucił odzież zimową, —
Płaszcz wichrów, chłodów i słoty.