Księga duchów/Księga pierwsza/Rozdział III

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Allan Kardec
Tytuł Księga duchów
Część Księga pierwsza
Wydawca Franciszek Głodziński
Data wyd. 1870
Druk I. Związkowa Drukarnia
Miejsce wyd. Lwów
Tłumacz anonimowy
Tytuł orygin. Le Livre des Esprits
Źródło Skany na Commons
Inne Cała Księga duchów
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
ROZDZIAŁ TRZECI.
O STWORZENIU.
1. Tworzenie się światów. 2. Tworzenie się istot żyjących. 3. Zaludnienie ziemi. Adam. 4. Rozmaitość szczepów ludzkich. 5. Wielość światów. 6. Uwagi o zgodności biblijnej co do stworzenia światów.
Tworzenie się światów.

Wszechświat zawiera w sobie: nieskończoną ilość światów, z których jedne widzimy a innych widzieć nie możemy; wszystkie istoty ożywione i nieożywione; wszystkie gwiazdy obracające się w przestrzeni, jakoteż płyny napełniające takowe.
37. Świat czy został stworzony lub też istnieje wiecznie pędobnie Bogu?
„Że sam z siebie powstać nie mógł, o tem wątpić nie wypada; bo gdyby miał być wiecznym podobnie Bogu, przez to samo przestałby być Jego utworem.“

Rozum poucza nas, że świat sam z siebie powstać nie mógł; gdy zaś nie jest dziełem przypadku, przeto musi być dziełem Boga.

38. W jaki sposób Bóg stworzył wszechświat?
„Możesz użyć w tym razie utartego wyrażenia: wolą swoją. Nic tak dosadnie nie potrafi oddać tej woli wszechmogącej, jak śliczne słowa księgi rodzaju: I rzekł Bóg: Niech się stanie światłość; i stała się światłość.“
39. Czy możemy dowiedzieć się o sposobie, w jaki światy się tworzyły?
„O tem możecie tyle tylko zrozumieć, że światy tworzyły się przez zgęszczanie się materji.“
40. Zgodnie ze zdaniem dzisiaj przyjętem, czy rzeczywiście komety są początkującem zgęszczeniem się materji, a tem samem początkiem nowotworzących się światów?
„To prawda; niedorzecznością wszakże jest wiara w ich wpływy na dzieje ludzkości. Mówię tutaj o wpływach, jakie im gminne wierzenia przypisują, gdyż z innej strony, wszystkie ciała niebieskie wywierają na siebie wzajemny wpływ fizyczny.“
41. Świat zupełnie ukształcony czy może zniknąć, a materja, która go formowała, czy może być na nowo rozprószoną w przestrzeni?
„Może, bo Bóg odnawia światy, tak samo jak odnawia istoty żyjące.“
42. Przeciąg czasu tworzenia się światów, n. p. ziemi, czy może być docieczony przez nas?
„Nie mogę ci na to odpowiedzieć, ponieważ wiadomo to tylko samemu Stwórcy, i za warjata trzeba uznać każdego, ktoby chciał zliczyć ilość wieków, do jej tworzenia się użytych.“

Tworzenie się istot żyjących.

43. Ziemia od kiedy zaludnioną została?
„Na początku Wszędzie był chaos; żywioły były w zamięszaniu. Zresztą każda rzecz powoli zajęła przynależne sobie miejsce, i wtedy ukazały się istoty żyjące, z odpowiedniem usposobieniem do życia na waszej kuli planetarnej.“
44. Jaki jest początek wszystkich istot żyjących na ziemi?
„Zarodki ich na początku spoczywały w ziemi, i oczekiwały na sposobną chwilę, w której mogłyby swobodnie rozwinąć się. Po usunięciu siły, która je trzymała w odwodzie, pierwiastki organiczne natychmiast skupiły się, i utworzyły z siebie zarodki wszystkich istot żyjących. Te zarodki w początku pozostawały w stanie ukrytym i nieczynnym, jak poczwarki owadów lub nasiona roślin, aż do chwili sposobnej wyklucia się każdego rodzaju; wtedy osobniki każdego rodzaju kupić się i mnożyć rozpoczęły.“
45. Przed stworzeniem ziemi, gdzie spoczywały jej pierwiastki organiczne?
„Znajdowały się one w stanie płynu (fluide) we wszechświecie, bądź pomiędzy Duchami, bądź na innych planetach, wyczekując chwili stworzenia ziemi, by na tej nowej kuli planetarnej rozpocząć nowe życie.“

Chemja pokazuje nam łączące się bryłki ciał nieorganicznych, służące do utworzenia kryształów, o kształtach stałych, stosownie do gatunku, i gdy po temu sprzyjają wymagane okoliczności. Najmniejsze zamącenie w tych wypadkach przeszkadza połączeniu pierwiastków lub co najmniej, regularnemu ukształtowaniu się kryształów. Dla czegożby miało być inaczej z pierwiastkami organicznemi? W przeciągu długich lat zachowujemy nasiona roślin i zwierząt, które mogą rozwinąć się tylko przy pewnych warunkach temperatury i w środku odpowiednim: widziano wschodzące zbożowe ziarna po przerwie kilkowiekowej W tych nasionach jest tedy zawarty tajny pierwiastek żywotny, który oczekiwał tylko na sprzyjające okoliczności, by się rozwinąć. To co odbywa się codziennie przed naszemi oczami czy nie mogłoby podobnież odbywać się i od stworzenia ziemi? Podobne tworzenie się istot organicznych z chaosu, w skutek własnych sił natury, czyż odbiera cokolwiek z wielkości Stwórcy? Wcale nie, owszem, daleko lepiej odpowiada Jego potędze, wywieranej na nieskończoną liczbę światów, rządzonych prawami wiecznemi. Teorja ta wprawdzie nie rozstrzyga pytania o pochodzeniu pierwiastków żywotnych, lecz Bóg ma swe tajemnice, i dla tego położył granicę naszym dociekaniom.

46. Czy istnieją istoty, któreby mogły same przez się zapładniać?
„Istnieją, lecz zarodek ich pierwotny istniał już przedtem w stanie ukrytym. Jesteście świadkami codziennymi podobnych zjawisk. Czyż nie zawierają w sobie tkanki ludzkie i zwierzęce rozmaitych zarodków robaków, mogących dopiero wylęgnąć się, gdy pierwsze dojdą do stanu zgniłej fermentacji, przy której istnieć mogą? Jest to światek drzemiący, który się następnie tworzy.“
47. Pomiędzy organicznemi pierwiastkami ziemskiemi czy znachodzi się i pierwiastek rodzaju ludzkiego?
„Znajduje się, albowiem i on musiał powstać swego czasu; ztąd pochodzi podanie o utworzeniu człowieka z gliny ziemskiej.“
48. Czy możemy dowiedzieć się, o chwili pojawienia się człowieka i innych istot żyjących na ziemi?
„Nie; wszystkie obliczenia wasze będą złudnemi.“
49. Ponieważ zarodki rodu ludzkiego znajdują się pomiędzy pierwiastkami organicznemi, dla czego dzisiaj przez samozapłodnienienie nie tworzą się ludzie jak to było na początku?
„Początek rzeczy jest tajemnicą Boga; można powiedzieć jednak, że gdy ludzie rozsiali się po ziemi, pierwiastek ów wtedy już został całkowicie przez nich pochłonięty i wystarczył do ich stworzenia tudzież przelania w nich siły reprodukcyjnej. Podobnież działo się i z inemi rodzajami istot żyjących.“

Zaludnienie ziemi. Adam.

50. Czy z jednego tylko człowieka powstał ród ludzki?
„Nie; a ten, którego nazwano Adamem, nie był pierwszym i jedynym, co zaludnił ziemię.“
51. Czy można dowiedzieć się o czasie, w którym żył Adam?
„Z małą różnicą ten sam, który mu naznaczacie, około 4000 lat przed N. Chr.“

Człowiek, którego tradycja przechowała się pod imieniem Adama, musiał być jednym z tych, którzy przetrwali i przechowali się w pewnej okolicy po jakimś przewrocie, co zburzył pewną, część kory ziemskiej, i który następnie został protoplastą jakiegoś szczepu ludzkiego, obecnie istniejącego. Prawa powszechne sprzeciwiają się temu, by postęp ludzkości, który istniał od dawna przed Chrystusem, mógł być dziełem kilku wieków, jakby to musiało być, gdyby człowiek istniał tylko od czasu ukazania się Adama na ziemi. Niektórzy przypuszczają, co jest pewniejszem, że postać Adama jest mytem lub alegorją, które przedstawiają sobą pierwsze wieki po stworzeniu świata.
Rozmaitość szczepów ludzkich.

52. Rozmaitość fizyczna i moralna, którą odróżniają się rozmaite szczepy ludzkie na ziemi, zkąd pochodzi?
„Od klimatu, z życia i ze zwyczajów. Zwykle dzieje się podobnież z dwojgiem dzieci jednej matki, które wychowały się osobno; przez co też będą różniły się pomiędzy sobą i pod względem moralnym.“
53. Człowiek czy przyszedł na świat w kilku miejscowościach na ziemi?
„Tak jest, i to w rozmaitych epokach, co jest jedną z przyczyn rozmaitości szczepów ludzkich na ziemi; ludzie rozchodząc się następnie po rozmaitych strefach, i łącząc się z innemi szczepami, potworzyli nowe typy.“
— Różnice te czy stanowią jaki odrębny rodzaj?
„Bez wątpienia, nie; należą oni zawsze do jednej familji: rozmaitość odmian jednego owocu czy przeszkadza mu należeć do jednego gatunku?“
54. Ponieważ rodzaj ludzki nie pochodzi od jednej pary czy przez to ludzie powinni przestać uważać siebie za braci?
„Wszyscy ludzie są braćmi w Bogu, ponieważ są ożywieni Duchem, i dążą do tego samego celu. Zawsze chcecie brać wszystko w dosłownem znaczeniu.“

Wielość światów.

55. Ciała niebieskie obracające się w przestrzeni czy są wszystkie zamieszkałe przez ludzi?

„Tak jest, a człowiek ziemski, który wiele o sobie trzyma, jest dalekim od doskonałości mieszkańców innych planet; tamci bowiem są od niego o wiele rozumniejsi, lepsi i doskonalsi. Znajdują się pomiędzy wami tacy, którym zdaje się że są tak dalece potężni, iż zdawałoby się, że ta wasza mała kulka planetarna ma tylko jedna przywilej wydawać istoty rozumne. Jakaż to pycha i próżność! Zdaje się im, że Bóg stworzył cały świat tylko dla nich!“
Bóg zaludnił przestrzenie istotami żyjącemi, aby wszystkie wspólnie działały, dla osiągnięcia celów ostatecznych Opatrzności. Przypuszczać, że żyjące istoty istnieją tylko w naszym małym zakątku świata, jest to podawać w wątpliwość mądrość Boską, która nic niepotrzebnego nie tworzy-, musiało być przeto nadane i inne jeszcze przeznaczenie tym światom, po nad napawanie rozkoszą naszego wzroku. Zresztą nie widać, aby z położenia swego względnego lub z wielkości albo-li też z układu fizycznego ziemi, dało się zrobić przypuszczenie, że ona jedna posiada własność być zamieszkaną przez ludzi, przy tylu tysiącach innych, podobnych jej światach.

56. Układ fizyczny rozmaitych ciał niebieskich czy jest ten sam u wszystkich?
„Nie; w niczem nie są one do siebie podobne.“
57. Ponieważ układ ich fizyczny jest różnoraki, czy wnosić ztąd wypada, że i istoty je zamieszkujące podobnież pomiędzy sobą się różnią?
„Bez wątpienia; spotyka się tu to samo, co i u was: macie ryby stworzone do wody, a ptaki do powietrza.“
58. Planety najwięcej oddalone od słońca, czy mają ciepło i światło, słońce bowiem bywa tam dostrzegane zaledwie w postaci maleńkiej gwiazdy?
„Zkąd przychodzicie do tego, że słońce jest jedynem źródłem światła i ciepła; czy macie za nic elektryczność, odgrywającą na innych światach zupełnie odmienną rolę jak u was na ziemi, i o doniosłości której nawet nie możecie się domyślać? Nie powiadamy zresztą, by wszystkie istoty miały podobnie wam słyszeć albo widzieć, t. j. za pomocą organów podobnych do waszych.“
Warunki istnienia rozmaitych istot, zamieszkujących rozmaite światy, muszą być zastosowane do środka, w którym żyć im przeznaczono. Gdybyśmy nie mieli ryb u siebie, to nie moglibyśmy nigdy przypuszczać, by woda mogła być zamieszkałą przez istoty żyjące. Coś podobnego dzieje się i z innemi światami, które zawierają w sobie odmienne żywioły od naszych i zupełnie nam nieznane. Na ziemi przecie widzimy zorzę północną która swą elektrycznością oświeca długie noce polarne? A czy jest w tem coś niepodobnego, że na innych planetach elektryczności znajduje się więcej jak u nas na ziemi, i że ona tam odegrywa taką rolę, o jakiej my domyśleć się nie możemy? światy te mogą tedy zawierać same w sobie źródła ciepła i światła, które zupełnie wystarczają dla ich mieszkańców.

Uwagi o zgodności biblijnej co do stworzenia świata.

59. Narody zupełnie rozchodzą się w pojęciach o stworzeniu świata, a to stosownie do stopnia ich oświaty. Rozum poparty przez naukę dowiódł nieprawdopodobieństwa niektórych z tych teoryj. Niniejsza, podana przez Duchy, potwierdza opinje ustalone od dawna przez najświatlejszych ludzi.
Zarzuty, jakieby można zrobić tej teorji, mogą odnieść się tylko do tego, że nie jest ona zgodną z podaniem Ksiąg Świętych, przy głębszem atoli zastanowieniu i po dojrzalszej rozwadze, ujrzymy, że sprzeczności te są więcej pozorne jak prawdziwe, i że pochodzą ztąd, iż nadajemy często dosłowne znaczenie, temu, co powinno być uważane za przenośnię.
Wiara w pierwszego człowieka Adama, jedynego przedstawiciela rodzaju ludzkiego, nie jest jedyną, którą pojęcia religijne potrzebowały odmienić. W pewnych epokach teorja obrotu ziemi zdawała się być tak przeciwną tekstowi Pisma Świętego, że nie było tego rodzaju prześladowań, którychby nie użyto do wykorzenienia takowej; pomimo to Pismo Święte zostało i nadal Pismem Świętem dla wielu, a ziemia się dalej obraca, nie zważając na wszystkie klątwy, jakie przeciwko temu ciskano, i dzisiaj nikt nie odważy się temu zaprzeczyć bez ubliżenia zdrowemu rozsądkowi.
Biblja powiada zarównież, że świat został stworzonym w sześć dni, i oznacza datę tego na 4000 lat przed erą chrześcijańską. Ziemia przed tem nie istniała wcale, i została wydobytą z nicości: Tekst tutaj jest wyraźny; ale oto nauka pozytywna, nauka nieubłagana, wcale co innego dowodzi. Formacja kuli naszej zapisaną została głoskami niezatartemi w świecie skamieniałości, które dowiodły, że sześć dni formacji odpowiada tyluż perjodom, zawierającym w sobie każdy setki tysięcy lat.
Nie mamy tu do czynienia z systematem, doktryną lub pojedyńczem zdaniem, lecz mówi za tem fakt również niezbity jak ów o obrocie słońca, i którego teologja w żaden sposób odrzucać nie może; dowód to oczewisty błędów, w jakie wpadamy, gdy chcemy dosłownie tłumaczyć przenośnie. Ale czy wypada ztąd przypuszczać, że i Biblja jest błędem? Wcale nie; lecz ileż to błędów ludzie nie narobili, chcąc ją tłumaczyć po swojemu!
Nauka wertując archiwa ziemi, dowiedziała się o porządku, w jakim po sobie następowały istoty żyjące na jej powierzchni, a ten porządek okazał się odpowiedni temu, jaki znajdujemy w Księgach Rodzaju, z tą różnicą, że dzieło to, zamiast wyjść cudownie z rąk Boskich, w ciągu kilku godzin, dokonało się za wolą Jego, i zgodnie z wielkiemi prawami natury, w ciągu miljonów lat. Czy jednak przez to Bóg stał się mniejszym lub mniej potężnym? Czy dzieło Jego przez to stało się mniej szczytnem, gdy zdjęto z niego urok domniemanej chwilowości? Widocznie, że nie; chybaby trzeba wyrobić sobie jakieś zbyt ciasne pojęcie o Bóstwie, by nie uznać wszechmocy Jego w prawach odwiecznych, rządzących wszechświatem. Nauka, przeciwnie, nie tylko nie umniejsza utworu Boskiego, ale owszem wykazuje go nam ze stanowiska wznioślejszego i więcej odpowiadającego pojęciu potęgi i wszechmocy Boga, dla tego samego, iż tworzył On, w niczem nie zbaczając z drogi praw natury, raz nakreślonych.
Nauka, zgodnie w tem z Mojżeszem, stawi człowieka ostatnim w porządku tworzenia się istot żyjących na ziemi; Mojżesz atoli umieszcza potop powszechny w 1654 lat po stworzeniu świata, gdy tymczasem geologja dowodzi, że przewrót ten odbył się zadawno przed ukazaniem się człowieka; dotąd bowiem nie odkryto jeszcze w pokładach pierwotnych najmniejszego śladu jego obecności, jak zarównież nie znaleziono i zwierząt należących w porządku fizycznym do jednego z nim rodzaju; przeciwko temu nie mamy dowodów, że jest to nieprawdą; kilka odkryć dokonanych w tym kierunku, coraz to więcej rozświetla tę kwestię i trzeba spodziewać się, że lada chwila znajdzie się dowód materialny istnienia rodu ludzkiego jeszcze przed tą datą; a wtedy przekonamy się dowodnie, że tekst biblijny jest tutaj jak i wszędzie tylko przenośnią. Chodzi teraz o to, czy ten przewrót geologiczny jest tym, o którym mówi Pismo, że stał się za czasów Noego? owóż czas potrzebny do wytworzenia pokładu kopalnego, nie pozwala ich ze sobą mięszać, a od chwili, gdy znalezionym zostanie ślad istnienia człowieka przed tym wielkim przewrotem,[1] będzie to dowodem, że albo Adam nie jest pierwszym człowiekiem lub że stworzenie jego gubi się w mroku wieków. Niemożebnem jest dowodzenie przeciwko oczywistości, i trzeba będzie przyjąć ten fakt jak został przyjęty ów o obrocie ziemi i o sześciu perjodach stworzenia.
Prawda, fakt geologiczny istnienia człowieka przed potopem jest dotąd hipotezą, lecz mamy na to inny, oparty na dowodach. Przypuszczając, że człowiek ukazał się po raz pierwszy na 4000 lat przed Chrystusem, a gdy w 1650 lat później cały rodzaj ludzki oprócz jednej tylko familji został wytępiony, wypada zatem, że zaludnienie ziemi datuje od Noego, t. j. na 2350 lat przed naszą erą. Otóż gdy żydzi w dziewiętnastym wieku przesiedlili się do Egiptu, znaleźli ten kraj już zupełnie zaludnionym i daleko w cywilizacji posuniętym. Historja nadto poucza, że w tej samej epoce Indje i inne kraje również zostawały w kwitnącym stanie, nie mówiąc o tem, że chronologja wielu narodów datuje od znacznie dawniejszych czasów. A zatem wystarczyło czasu od dwudziestego czwartego do ośmnastego wieku, t. j. 600 lat, by jeden człowiek zaludnił te ogromne obszary w tak krótkim czasie, a nadto by ludzkość cała posunęła się na wysoki szczebel cywilizacji, co wszystko sprzeciwia się prawom antropologicznym i etnograficznym.
Zdanie to potwierdza szczególnie rozmaitość ras ludzkich Bez wątpienia, klimat i zwyczaje mogą wpływać na zmianę konstytucji fizycznej, wiadomo jednak, jak dalece mogą posuwać się te zmiany, a badania fizjologiczne wykazują dowodnie, o ile takowe przyśpieszone być mogą w skutek warunków klimatycznych.
Krzyżowanie się ras, tworzy typy pośrednie, dąży do zatarcia piętna wybitnego, lecz go stworzyć nigdy nie jest w stanie: tworzy tylko odmiany — owóż potrzebne były rasy wyraźne, by krzyżowanie nastąpić mogło, a czy można przypuszczać ich istnienie, skoro wszystkim daje się jeden wspólny pień pochodzenia?
Czy można przypuścić, że w kilka wieków potomkowie Noego mogli zamienić się w rasę etjopską? Uznać podobne przekształcenie nie podobna tak samo jak wilkowi i owcy nadawać jeden wspólny rodowód.
Przeciwko oczywistości faktów, powtarzamy, nic ostać się nie może.
Przeciwnie, wszystko z łatwością da się wytłumaczyć, gdy uznamy istnienie człowieka w poprzedzającej epoce od tej jaką zwykle naznaczają; wielość pni rodowych; Adama, który żył przed 6000 lat, za protoplastę pewnego plemienia, które zaludniło pewną część ziemi, przed tem nie zamieszkałą; potop Noego, jako część wielkiego geologicznego przewrotu, i na ostatku, jeśli zechcemy uwzględnić formę alegoryczną właściwą stylowi wschodniemu, która powtarza się powszechnie w księgach świętych wszystkich narodów. Dla tego trzeba być bardzo ostrożnym, i nie spieszyć z odkrywaniem strony ujemnej doktryn religijnych, które wcześniej czy później, jak i wiele innych, zadają często kłam wszystkim tym, co je na początku potępiali. Pojęcia religijne nie tylko nic nie tracą, owszem, zyskują ogromnie na postępie nauk, jest to jedyny sposób do osłonięcia ich najdrażliwszej strony.








  1. Odkrycie to zostało dokonanem ostatniemi czasy przez odnalezienie szczątków kopalnego człowieka (l’homme fossil), i dowodzi, że autor „Księgi Duchów“ był obdarzony głębokim zmysłem ścisłego rozumowania i jasnowidzenia. (Przypisek tłumacza.)





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Allan Kardec i tłumacza: anonimowy.