Kruk i liszka (Błażewski, 1910)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Marcin Błażewski
Tytuł Kruk i liszka
Rozdział Bajka o kruku i lisie
Pochodzenie Biernata z Lublina Ezop
Redaktor Ignacy Chrzanowski
Data wyd. 1910
Druk Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 

Cały zbiór

Indeks stron

4. Kruk i liszka.

Kruk ukradł małdrzyk świeży; liszka to ujźrzała,
Zaczym w las, gdze kruk leciał, w też tropy bieżała.
Który gdy siadł na dębie, tuż pod nim stanęła,
A chwalić i wysławiać zaraz go poczęła,
Mówiąc: „Jakomci żywa, ptaka tak ślicznego
„Nie widziałam; ja wierzę, gdyby to do niego
„Wiedział Jupiter, pewnie, że dla tej piękności,
„Urody, obyczajów, cnoty i wdzięczności,
„Orłaby już opuścił, a tegoby sobie
„Przywłaszczył, gdyż się godzi tak zacnej osobie.

„Głos tylko, nie wiem, jaki; kiedbym ten słyszała,
„Jużbym go ja nad wszystkie ptaki wysławiała“.
Kruk, chłubą uwiedziony i płonnymi słowy,
Wnet, dalej nie czekając końca onej mowy,
Począł krakać. Wtym mu ser skoro wypadł z gęby,
Zaraz go pochwyciła głodna liszka w zęby;
Potym, zjadłszy go, rzecze: „Do tej twej osoby
„Maszci ty wprawdzie, bracie, niemałe ozdoby;
„Lecz rozumuć nie zstaje, kiedy wiarę dawasz
„Chłubie zmyślnej i onę za prawdę wyznawasz“.
Tak gdy kto płonnym wieściem lub pochlebstwu wierzy
I, jakby szczyra prawda, tak o sobie dzierży,
Rychlej więc ciż go zdradzą, których się mniej boi,
Bo nie każdy to więc zje, co sobie ukroi.

M. Błażewski.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Marcin Błażewski.