Przejdź do zawartości

Kronika Marcina Galla/Księga II/O zgonie Władysława

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Gall Anonim
Tytuł Kronika Marcina Galla
Data wyd. 1873
Druk Drukarnia Józefa Sikorskiego
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Zygmunt Komarnicki
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


21.  O zgonie Władysława.

Ale tymczasem dozwólmy młodzieńcowi, po znojach nieco się pokrzepić; niech pióro nasze pierwéj się zajmie chwilami ostatniemi panującego książęcia Władysława, męża pobożności znakomitej i łagodnej przyrody, który zstępuje do grobu. Owóż ten książę, pamiętny rokoszu przeszłego, a w następstwie tegoż wyrugowania Sieciecha z Polski, pomimo to, iż był osłabiony wiekiem i znękany niemocą, żadnego na dworze swym nie postanowił odtąd wojewody naczelnego lub jego zastępcy, a wszystkiem osobiście lub przez swą radę skutecznie rozporządzał, alboliteż któremu bądź towarzyszowi z ramienia swego, którego dzielnicę zwiedzał, odpowiedzialność i troskę o dwór swój powierzał. Tym sposobem sam przez się bez towarzysza wojewody najwyższego, rządy kraju sprawował, póki duch jego z pęt ciała uwolniony, na miejsce należnego sobie pobytu nie powędrował. Zmarł przeto panujący książę Władysław[1], syt wieku i długą niemocą trapiony, u zwłok którego przez pięć dni w mieście Płocku, przy assystencji kapelanów, egzekwie arcybiskup odprawiając, nieśmiał ich, przed doczekaniem przybycia synów do grobu złożyć. Przybywszy atoli obaj bracia, wobec tych zwłok ojca nawet jeszcze niepogrzebionych, wszczęli z sobą spór wielki o podział skarbów i władzy: łaska Boża tchnęła w nich przecież, a pośrednictwo też arcybiskupa, wiary niezłomnej względem nich starca, właściwym udziałem przyczyniło się ku temu, iż uszanowali w końcu wolę żyjącego, przy obecności spoczywającego na marach. Po dopełnionym więc obrzędzie pogrzebnym książęcia Władysława, w sposób dość uczciwy i wspaniały w kościele Płockim, i złożeniu szczątków jego tamże, po podziale skarbów ojcowskich między synami i zastosowaniu się do woli tegoż za życia wypowiedzianej, w przedmiocie odosobnienia każdego wyłącznej władzy, obaj się do dzielnic właściwych udali. Bolesław jednak, jako syn z łoża prawowitego, dostał na swój udział dwie przedniejsze stolice państwa i kraj do nich przynależny, stosunkowo ludniejszy. A skoro się ujrzał w posiadaniu części swej ojcowizny, majac dobór rycerstwa i radę na zawołanie, w to się wdał cały, by krzepić umysł kształceniem odpowiedniém i siły ciała hartować; jednocześnie zaś z taką jego usilnością rosła w potęgę wieść chwalebna o nim, a młodzieńcze przymioty na jaw, coraz się powabniej jęły wybijać.









  1. Mortuus est ergo dux Wladislavus aetate plenus. — Urodził się Władysław, według tablic genealogicznych, r. 1043, umarł r. 1102. A starość przecież książęcia, umierającego w 59 roku życia, jakże to często przypominana jest z różnych okoliczności przez kronikarza: jak by ona jedna była tylko niedołęstwa jego przyczyną....





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Gall Anonim i tłumacza: Zygmunt Komarnicki.