Kronika Marcina Galla/Księga II/Bolesław po dobyciu grodu Wolina karci Pomorzan
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Kronika Marcina Galla |
Data wyd. | 1873 |
Druk | Drukarnia Józefa Sikorskiego |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Zygmunt Komarnicki |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tekst |
Indeks stron |
Zaledwo przecież na chwilę dozwolił wytchnienia rycerstwu a popasu rumakom ich schudzonym, zbroi znów hufy a surmy dają hasła rotom jego na wyprawę pomorską. Lecz wkraczając już teraz nie goni za zdobyczami wyłącznie i trzód zaborem, lecz obiegłszy Wolin[1], przysposabia kusze, tudzież inne rozliczne narzędzia. Ale i obrońcy tego grodu, nie liczą na pożytki z ocalenia bytu, w orężu tylko pokładają nadzieję: naprawiają zatem warownie lub wznoszą nowe, staczają belki wewnątrz i bryły głazów a co tchu kłodami zawalają bramy. Uzbroiwszy się zatem dostatecznie, przy pomocy machin pod mury przywiedzionych, Polacy zewsząd szturm walecznie przypuszczają do grodu, Pomorzanie zaś z niemniejszą odwagą się bronią. Polaków sprawiedliwość i zwycięstwa stają się hasłem, Pomorzanie za rodzimy przesąd a wreszcie w chęci ocalenia, dotrzymują kroku. Polakom chodzi o sławę, Pomorzanom o wolność. Zobopólne przecież te wysilenia musiały mieć koniec: jakoż ostatni upadając na siłach po długotrwałych znużeniach i bezsennościach, gdy widzieli, iż bądź co bądź dłużej opierać się nie zdołają, pychę z serc złożyć byli zmuszeni a zażądawszy dla siebie w zakład rękawicy Bolesława, poddali się mu wraz z grodem na słowo. Nie mogli wszakże Polacy darować tak bezkarnie, tylu swych znojów, tylu strat w rycerstwie, srogich zim, a zdrad i podstępów wielokrotnych, za wnijściem więc do grodu, ścielą trupem każdego, co się nawinął po drodze, nie dają przebaczenia nikomu, nie podoła im nawet głos książęcia-władcy, do zlitowania upominający. Tak giną pod ciosami Bolesława wichrzący od lat wielu a zuchwali Pomorzanie; rzeczywiście ich przeniewierstwu taka odpłata należała się z prawa. Gród atoli na swa rękę pragnąc zatrzymać, nie psuł go bynajmniéj, kazał owszem bardziéj go jeszcze umocnić i obwarować, na odejściu zaś własną załogę w nim zostawił.
- ↑ Wolin (castrum Velun). — Velun rozmaicie tłómaczona nazwa. Dopiéro ją w tymże sposobie pisał Lelewel; daléj (str. 464) powiada: „Szczecin i Wolin, stały się spójnią dwu części Pomorza.“