Kronika Jana z Czarnkowa/O koronacyi króla polskiego Kazimierza

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan z Czarnkowa
Tytuł Kronika Jana z Czarnkowa
Podtytuł archidyakona gnieźnieńskiego podkanclerzego królestwa polskiego (1370-1384).
Wydawca E Wende i Sp.
Data wyd. 1905
Druk Jan Cotty
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Józef Żerbiłło
Źródło Skany na Commons
Indeks stron
2. O koronacyi króla polskiego Kazimierza.

Roku pańskiego 1333-go, w ósmy dzień Kalendów majowych[1], był Kazimierz ze czcią w kościele krakowskim na króla polskiego koronowany przez czcigodnych w Chrystusie ojców: Jarosława, arcybiskupa gnieźnieńskiego, oraz biskupów — Jana krakowskiego, Jana poznańskiego, Michała kujawskiego i Stefana lubuskiego, w obecności wielu książąt, panów i szlachty polskiej. Po koronacyi swej był on we wszystkiem bardzo szczęśliwy, zwłaszcza co do powiększenia i rozszerzenia królestwa polskiego. Albowiem ziemię kujawską, którą jeszcze za czasów ojca jego, ś. p. króla polskiego Władysława, zajęli brodaci Szpitalnicy N. P. Maryi Jerozolimskiej, z domu niemieckiego, czarny krzyż na białym płaszczu noszący, bez wojny i jednego cięcia mieczem od nich odzyskał[2]; niedługo zaś potem, po śmierci Kazimierza[3] księcia całej Rusi[4], zwanego Jerzym, syna księcia mazowieckiego Trojdena, który to Kazimierz nastąpił w księstwie ruskiem po swoim wuju, i został potem przez Rusinów otruty, — wspomniany Kazimierz król polski, w chęci pomszczenia się za zgładzenie swego krewnego, z wielką siłą ludu na Ruś wtargnął. Książęta, panowie i cała szlachta ruska, nie mogąc się oprzeć jego potędze, dobrowolnie poddali mu siebie i swoje mienia, przyjęli go za swego pana i hołd mu wierności przysięgą stwierdzili.
Gdy po dokonaniu tego król Kazimierz szczęśliwie do domu powrócił i przebywał w królestwie polskiem, pewien pan niegodziwy, imieniem Datko[5], trzymający zamek Przemyśl, razem z niejakim Danielem z Ostrowa[6], tajemnie, bez wiedzy innej szlachty ruskiej, upewnili cara Tatarów[7], że król Kazimierz napadł na Ruś, zabrał ją i przeszkadza płaceniu haraczu, który Rusini Tatarom zwykli byli dawać. Na to ich doniesienie, car tatarski wysłał na Ruś ogromne wojsko, z poleceniem, aby razem z Rusinami Polskę po nieprzyjacielsku napadło i okrutnie ją spustoszyło. Gdy podchodzili do rzeki Wisły, król Kazimierz zabiegł im drogę ze swojem wojskiem, mężnie się oparł i przejść tej rzeki nie dopuścił, straciwszy jednego bardzo walecznego rycerza swojego, imieniem Czeleja, wojewodę sandomierskiego, który, przebity strzałą tatarską, na miejscu ducha wyzionął. Tatarzy zaś, powracając, usiłowali wziąć zamek lubelski, który natenczas był tylko z drzewa zbudowany; lecz mieszkańcy jego[8], broniąc się ile było możności, siłą zmusili ich do zaniechania oblężenia.





  1. 1333 r. 24 kwietnia.
  2. Po śmierci ojca Kazimierz przystąpił niezwłocznie do rokowań o pokój z Krzyżakami, chcąc za jakąbądź cenę pozbyć się tego wroga, który krępował mu ręce w zamierzonej na olbrzymią skalę pracy około wewnętrznej organizacyi państwa. Już 18 kwietnia 1333 r. zostało zawarte zawieszenie broni, kilkakrotnie następnie przedłużane. Obie strony były skłonne do zakończenia sprawy polubownie i wybrały na superarbitrów: Kazimierz — Karola, króla węgierskiego, swego szwagra, Krzyżacy — Jana, króla czeskiego. 26-o listopada 1335 r. zapadł wyrok w Wyszehradzie, mocą którego ziemie kujawska i dobrzyńska zostały przysądzone Polsce, zaś ziemia pomorska pozostała przy Krzyżakach „jako wieczysta jałmużna i na odpuszczenie grzechów”, jak mówi tekst wyroku. (Dogiel Cod. dipl. IV 58. — Stronczyński „Wzory pism dawnych” 31. — Lites ac res gestae I, 451). Aczkolwiek naród polski, oburzony utratą Pomorza, nie przyjął na razie tego wyroku, uważając go za uwłaczający swej czci, czego następstwem były nowe spory, skargi i procesy (o czem patrz w Lites T. I), jednakże ostatecznie 8-go lipca 1343 r. zawarty został pokój w Kaliszu, na mocy którego przy Krzyżakach pozostały ziemie chełmińska, michałowska i pomorska, przy Polsce zaś ziemie kujawska i dobrzyńska (Lites II, 373, — Dogiel IV, 62). — Długosz 154, 156).
  3. Właściwie Bolesław, nie Kazimierz (patrz r. 3).
  4. „totius regni Russiae duce“.
  5. Dymitr Datko zwany także Dedko albo Daszko (patrz Mon. Pol. Hist. II, 621, przyp. 2).
  6. Tak czytamy we wszystkich rękopismach; prawdopodobnie jest to kniaź Daniel z Ostroga. Długosz 199.
  7. „imperator Tartarorum“.
  8. castrenses.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Jan z Czarnkowa i tłumacza: Józef Żerbiłło.