Kronika Akasha/Część druga/V

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Rudolf Steiner
Tytuł Kronika Akasha
Podtytuł Wtajemniczenie w Odwieczną Pamięć Wszechświata
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1915
Druk Drukarnia Zrzeszenia Samorządów Powiatowych
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Jan Rundbaken
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

V. ŻYCIE NA KSIĘŻYCU.

W kosmicznej epoce Księżyca, która następuje po epoce słońca, człowiek rozwija trzeci ze swych siedmiu stanów świadomości. Pierwszy wytworzył się w czasie siedmiu obiegów Saturna, drugi podczas rozwoju Słońca, czwarty rozwija człowiek obecnie w życiu ziemskiem; trzy dalsze przejawią się na następnych planetach. Stanu świadomości człowieka na Saturnie nie można porównać z żadnym stanem świadomości współczesnego człowieka, ponieważ był bardziej przytłumionym („głuchym”), niż sen bez snów. Zaś świadomość słoneczna da się porównać ze stanem snu bez snów, albo również ze współczesną świadomością — śpiącego — świata roślin. Jednak ma się tu zawsze do czynienia tylko z podobieństwami. Byłoby zgoła niesłusznem mniemać, że powtarzało się cośkolwiek w wielkich epokach kosmicznych z zupełną identycznością. Podobnie również należy zatem pojmować porównanie świadomości księżycowej z tem, co ma niejakie do niej podobieństwo, mianowicie — z sennem marzeniem. Jest to t. zw. świadomość obrazowa, do jakiej doszedł człowiek na Księżycu. Podobieństwo polega na tem, że zarówno w świadomości księżycowej, jak i marzeń sennych powstają wewnątrz istoty obrazy, znajdujące się w pewnym stosunku do rzeczy i do istot świata zewnętrznego. Jednak obrazy te nie są, jak u współczesnego czuwającego człowieka, odbiciem owych rzeczy i istot. Obrazy snu są podźwiękiem przeżyć dnia, albo symbolicznymi wyrazami zdarzeń w otoczeniu śpiącego, albo również zachodzących w osobowości, która śni. Łatwo podać przykłady na trzy wypadki przeżyć sennych. Zrazu zna każdy te sny, które nie są niczem innem, jak zmąconymi obrazami mniej lub więcej odległych przeżyć dziennych. Drugi wypadek zachodzi, kiedy śpiący mniema, że widzi przechodzący pociąg, a przy obudzeniu spostrzega, że to tykanie leżącego obok niego zegara usymbolizowało się w tem sennem widzeniu. Można to uważać za przykład trzeciego rodzaju obrazów sennych, kiedy komuś się śni, że znajduje się w jakimś gmachu, na stropie którego mieszczą się złośliwe zwierzęta i kiedy wyjaśnia mu się po zbudzeniu z tego snu, że w ten sposób wyraził się jego własny ból głowy. Chcąc zatem przejść od tak zawiłych obrazów snu do wyobrażenia o świadomości księżycowej, trzeba sobie wyjaśnić, że chociaż i ona posiada charakter obrazowości, jednak zamiast zawiłości i dowolności panuje w niej zupełna prawidłowość. Choć obrazy świadomości księżycowej posiadają jeszcze mniejsze podobieństwo do przedmiotów, których dotyczą, niż obrazy snu, ale natomiast zachodzi doskonała odpowiedniość pomiędzy obrazem a przedmiotem. Obecnie w rozwoju ziemskim, rzecz polega na tem, że wyobrażenie jest odbiciem przedmiotu w ten sposób, że np. wyobrażenie „stołu” jest odbiciem stołu samego. Inaczej rzecz się ma ze świadomością księżycową. Przypuśćmy np., że księżycowy człowiek zbliża się do pewnej rzeczy, sympatycznej lub korzystnej dla niego. Wtedy powstaje wewnątrz jego duszy obraz barwny o jasnym charakterze; o ile coś szkodliwego albo niesympatycznego do niego się zbliży (powstaje) obraz brzydki, ciemny. Wyobrażenie (tu) nie jest odbiciem, ale symbolem, przedmiotem, który odpowiada przedmiotowi w zgoła określony, prawdziwy sposób. Skutkiem tego istota, posiadająca taką symboliczną wyobraźnię, może regulować według niej swoje życie. Życie duszy przodków księżycowych przepływało w obrazach, które miały wspólną współczesnym snom lotność, unoszenie się i symbolizm, odróżniały się zaś zupełnie prawidłowym charakterem.
Podłożem dla rozwoju tej świadomości obrazowej u przodków ludzkich na Księżycu było utworzenie trzeciego człona obok ciała fizycznego i eterycznego. Ten trzeci człon nazywają ciałem astralnem. Uformowanie to miało jednak miejsce dopiero w trzecim mniejszym obiegu księżyca, t. zw. trzeciem rundzie księżycowem. Dwa pierwsze obiegi księżycowe okazują jedynie powtórzenie tego, co uczynionem zostało na Saturnie i Słońcu. Nie należy sobie jednak wyobrażać, że wszystkie zaszłe na Saturnie i Słońcu fakty raz jeszcze się powtórzyły. Co się powtarza: ukształtowanie ciała fizycznego i eterycznego, doznaje zarazem takiego przekształcenia, że te oba człony natury ludzkiej będą mogły zostać w trzecim obiegu Księżyca połączone z ciałem astralnem, co jeszcze na Słońcu nie mogło (by) mieć miejsca.
W trzecim okresie Księżyca (właściwie proces ten poczyna się już w połowie drugiego) wlewają Duchy Ruchu astralność ze swojej natury w ciało ludzkie. Podczas czwartego obiegu — od środka trzeciego poczynając — Duchy Kształtu tak ukształcają to ciało astralne, że jego postać, jego cała organizacja mogła wszcząć procesy wewnętrzne. Procesy te posiadały charakter obecnych popędów, żądz u zwierzęcia i człowieka, albo — naturę chcenia. Od środka czwartego obiegu Księżyca poczynają Duchy Osobowości to, co następnie, w piątym okresie księżycowym, jest ich głównem zadaniem: szczepią ciału astralnemu samość, jak to czyniły w minionych epokach kosmicznych z ciałem fizycznem i eterycznem. Aby zaś w wymienionym punkcie czasu, w czwartym okresie Księżyca, ciało fizyczne i eteryczne mogły się tak dalece rozwinąć, że stają się zdolne do (przyjęcia) usamodzielnionego ciała astralnego, muszą je dopiero doprowadzić do tego duchy kształtujące w ciągu idących po sobie kolejno stadjach rozwoju. Zachodzi to w sposób następujący. Ciało fizyczne doprowadzone zostało do niezbędnej dojrzałości: w pierwszym obiegu Księżyca (rundzie) przez Duchy Ruchu, w drugim przez Duchy Kształtu, w trzecim przez Duchy Osobowości, w czwartym przez Duchy Ognia, w piątym przez Duchy Półmroku. Ściśle wziąwszy, dokonywa się ta praca Duchów Półmroku od środka czwartego obiegu Księżyca, a zatem w tym samym czasie, kiedy Duchy Osobowości pracują nad ciałem astralnem, w stosunku do ciała fizycznego czynią to Duchy Półmroku. Z ciałem eterycznem — rzecz się ma w sposób następujący. W pierwszym księżycowym obiegu zaszczepiły mu niezbędne dla niego własności Duchy Mądrości, w drugim Duchy Ruchu, w trzecim Duchy Kształtu, w czwartym Duchy Osobowości i w piątym Duchy Ognia. Ściśle wziąwszy, zachodzi, ta czynność Duchów Ognia znowu jednocześnie z pracą Duchów Osobowości w ciele astralnem, zatem od środka czwartego obiegu Księżyca do środka piątego.
Kiedy rozważa się całego ludzkiego przodka, jaki o tym czasie rozwinął się na Księżycu, można powiedzieć, że człowiek, począwszy od środka czwartego obiegu Księżyca, składa się z ciała fizycznego, w którem pracują Synowie Półmroku, z ciała eterycznego, gdzie — Duchy Ognia i wreszcie z ciała astralnego, gdzie pracują Duchy Osobowości. Że Duchy Półmroku opracowują w tym okresie rozwoju ciało fizyczne człowieka, stanowi to teraz dla nich podniesienie się do stopnia człowieczeństwa, jak to miało miejsce na Saturnie z Duchami Osobowości, zaś na Słońcu z Duchami Ognia podczas tych samych (z rzędu) obiegów. Wyobraźmy sobie, że „zarodzi zmysłów” ciała fizycznego, które również bardziej się ukształtowały, mogły być użyte — począwszy od środka czwartego obiegu Księżyca — przez Duchy Półmroku do spostrzegania za pomocą tamtych („zarodzi zmysłów”) zewnętrznych przedmiotów i zdarzeń na Księżycu. Człowiek sam — dopiero na Ziemi będzie tak daleko posuniętym, że od środka czwartego obiegu może się posługiwać tymi zmysłami. Natomiast około środka piątego obiegu księżycowego (rundu) posuwa się tyle naprzód, że może nieświadomie pracować nad ciałem fizycznem. Przez tę czynność tworzy w „głuszy” swej świadomości pierwszą zaródź t. zw. „Ducha-Sobistości” (Manas). Ten „duch-sobistość” dochodzi następnie w toku dalszego rozwoju ludzkości do zupełnego przejawu. On-to później w połączeniu z Atma, „duchem-człowiekiem” i z Budhi, „duchem-życia”, tworzy wyższą, duchową część człowieka. Jak na Saturnie Trony albo Duchy Woli przeniknęły „ducha-człowieka” (Atmę), jak to uczyniły z mądrością na Słońcu Cherubimy w stosunku do „ducha-życia” (budhi), podobnie spełniają to teraz Serafimy z „duchem-sobistości” (manas). Przenikają go i przez to szczepią mu zdolność, która staje się na późniejszych stadjach rozwoju — na Ziemi ową zdolnością wyobraźni człowieka, przez którą ten ostatni może wystąpić wobec otaczającego go świata, jako istota myśląca. Należy tu jednocześnie dodać, że począwszy od środka szóstego obiegu księżycowego, ukazuje się znowu „duch-życia” (budhi), a od środka siódmego — „duch-człowiek” (atma), które łączą się z „duchem-sobistością” (manas), że zatem w końcu całej epoki księżycowej przygotowują „wyższego człowieka”. Ten ostatni wraz z resztą, jaka rozwinęła się na Księżycu, przesypia pauzę spoczynku (pralaję), aby kontynuować swą drogę rozwoju na ziemskiej planecie.
Kiedy, poczynając od środka piątego obiegu księżycowego, człowiek opracowuje w ciągu szóstego (w mrocznej swej działalności) fizyczne ciało swoje, Duchy Półmroku pracują w jego ciele eterycznem. Do tego przygotowały się przez swą pracę, dokonaną w poprzednim okresie (rundzie) nad ciałem fizycznem (jak powyżej), a zatem obecnie mogły zastąpić w ciele eterycznem Duchy Ognia, które ze swej strony przejęły pracę w ciele astralnem od Duchów Osobowości. Duchy Osobowości zaś wstąpiły w tym czasie do wyższych sfer. Praca Duchów Półmroku w ciele eterycznem oznacza połączenie ich własnych stanów świadomości z obrazami świadomości ciała eterycznego. Przez to zaszczepili oni tym ostatnim (obrazom świadomości) zadowolenie i ból z rzeczy. Pod tym względem widownią ich działalności na Słońcu było jeszcze samo ciało fizyczne. Stąd wówczas zadowolenie i cierpienie połączone było tylko ze sprawami tego ciała, z jego stanami. Zadowolenie i cierpienie nawiązało się teraz do obrazów zmysłowych, jakie powstają w ciele eterycznem. A wraz z tem przeżywają Duchy Półmroku świat uczuć w ludzkiej świtającej świadomości. Jest to ten sam świat uczuć, jaki człowiek sam będzie przeżywać w swej świadomości ziemskiej. W ciele astralnem działają w tym czasie Duchy Ognia. Czynią je zdolnem do pobudliwego odczuwania i czucia otaczającego świata (czucia ze światem). Zadowolenie i cierpienie, sprawowane w opisany właśnie sposób przez Duchy Świtu w ciele eterycznem, nie mają ruchliwego charakteru (są pasywne; przedstawiają raczej bierne odźwierciadlenia świata zewnętrznego). Co zaś Duchy Ognia sprawują w ciele astralnem, to są ruchliwe afekty, burzliwe namiętności, instynkty, popędy i t. d. Ponieważ poprzednio Duchy Osobowości (Asuras) wszczepiły temu ciału swe jestestwo, afekty te przejawiają teraz charakter samości, wyłączności. Należy uprzytomnić sobie, jak ukonstytuowany jest człowiek na Księżycu o tym czasie. Posiada ciało fizyczne i przez to rozwija (w przytłumionej świadomości) „ducha-sobistość” (manas). Jest zaopatrzony w ciało eteryczne, po przez które Duchy Świtu (Półmroku) czują zadowolenie i cierpienie, posiada wreszcie ciało astralne, które — przez Duchy Ognia — poruszają popędy, afekty, namiętności. Ale tym razem członom człowieka księżycowego brak jeszcze zupełnie świadomości przedmiotów. W ciele astralnem napływają i odpływają obrazy, a zapłomieniają je (te obrazy) wzmiankowane afekty. Na Ziemi, kiedy wystąpi myślowa świadomość przedmiotów, ciało astralne stanie się czynnikiem podporządkowanym czyli narzędziem myślenia wyobrażeniowego. Teraz jednak, na Księżycu, przejawia się ono w swojej własnej zupełnej samodzielności. Zatem samo przez się jest tutaj czynniejsze, ruchliwsze, niż później na Ziemi. Dla scharakteryzowania go, można powiedzieć, że jest zwierzo-człowiekiem. A jako takie, znajduje się — w swoim rodzaju — na wyższym stopniu, niż współczesne zwierzęta na Ziemi. Posiada w sobie cechy zwierzęcości zupełniejszej. Pod pewnym względem dziksze, mniej zahamowane, niż współczesne zwierzęta. Stąd można je — na tym stopniu bytu ludzkiego — (uważać) za istotę, tkwiącą po środku pomiędzy współczesnemi zwierzętami a obecnym człowiekiem w jego rozwoju. Gdyby człowiek kroczył dalej w prostej linji po tej drodze rozwoju, stałby się dziką niepohamowaną istotą. Rozwój ziemski oznacza przydławienie, poskromienie charakteru zwierzęcego w człowieku. To sprawia świadomość myślowa.
Kiedy więc człowieka, jaki rozwinął się na Słońcu, nazwaliśmy roślino-człowiekiem, tedy człowieka na Księżycu możemy nazwać zwierzo-człowiekiem. Dla możności rozwoju tego ostatniego należy założyć, że również zmienia się świat otaczający. Wskazano wyżej, że roślino-człowiek Słońca mógł się rozwinąć tylko dlatego, że obok państwa tego roślino-człowieka przejawiło się odrębne państwo mineralne. Podczas dwu pierwszych okresów księżycowych (rundów) występują nanowo z ciemności te oba dawniejsze państwa: roślinne i mineralne. Ukazują się zmienione: jedno i drugie stało się nieco twardszem, gęstszem. W trzeciej epoce księżycowej (rundzie) wydziela się pewna część państwa roślinnego. Ta — nie przechodzi w stan twardszy. Przeto dostarcza materji, z której może utworzyć się zwierzęce jestestwo człowieka. To zwierzęce jestestwo daje właśnie w połączeniu z wyżej ukształconem ciałem eterycznem i nowopowstałem ciałem astralnem opisane (uprzednio) potrójne jestestwo człowieka. Nie cały świat roślinny, wytworzony na Słońcu, może rozwijać się do (stopnia) zwierzęctwa. Ponieważ istoty zwierzęce (wymagają) dla swego bytu roślin. Świat roślinny jest podłożem zwierzęcego. Człowiek na Słońcu mógł się tylko przez to wznieść na stopień rośliny, ponieważ zepchnął pewną część swych towarzyszy do gęstszego państwa minerałów; podobna rzecz ma teraz miejsce z księżycowym zwierzo-człowiekiem. Pozostawił w stadjum grubszej roślinności pewną część (tych) istot, które jeszcze na Słońcu były jednej z nim roślinnej natury. Ale jak księżycowy zwierzo-człowiek nie jest takim, jak współczesne zwierzę, lecz znajduje się pośrodku pomiędzy obecnem zwierzęciem a obecnym człowiekiem, podobnie — minerał księżycowy znajduje się pomiędzy współczesnym minerałem a współczesną rośliną. Posiada on coś z rośliny. Skały księżycowe nie są kamieniami w dzisiejszem rozumieniu, ale zachowują charakter życia, kiełkowania i rośnięcia. Podobnie roślina księżycowa posiada pewien charakter zwierzęctwa.
Księżycowy zwierzo-człowiek nie ma jeszcze twardszych kości. Jego szkielet jest jeszcze chrząstkowaty. Cała jego natura jest mięką w porównaniu z obecną. Odpowiednio do tego — inna jest jeszcze jego ruchliwość. Nie porusza się on: idąc, ale raczej skacząc, a nawet względnie unosząc się. (Dlatego) mogło tak być, że ówczesny Księżyc nie posiadał przecież takiej rozrzedzonej, powietrznej atmosfery, jak dzisiejsza ziemia, ale osłona jego była wówczas istotnie gęstszą, nawet gęstszą, niż teraźniejsza woda. W tym czysto-płynnym elemencie żyły również minerały i zwierzęta, które mu służyły za pokarm. A nawet w tym elemencie tkwiła również siła, przeniesiona następnie na Ziemi na istotę samą, siła zapłodnienia. Wówczas mianowicie człowiek nie wytworzył jeszcze dwu płci, ale posiadał jedną. A utworzony był ze swego wodnego powietrza. Ale jak wszystko, co istnieje na świecie, znajduje się w stadjach przejściowych, tedy w ostatnich epokach Księżyca wytworzyła się już u poszczególnych zwierzo-ludów dwupłciowość, jako przygotowanie późniejszego stanu na Ziemi.
Szósty i siódmy obieg Księżyca przedstawia pewnego rodzaju opad całego opisanego przebiegu przy jednoczesnem wytworzeniu się pewnego rodzaju przejrzałego stanu, aż wreszcie całość przechodzi w pauzę spoczynku (pralaję), aby przespać do ziemnego bytu.
Rozwój ludzkiego ciała astralnego łączy się z pewnem zdarzeniem kosmicznem, jak następuje. Kiedy po pauzie spoczynku, następującej po epoce kosmicznej Słońce, to ostatnie wystąpiło z ciemności, zbudzone nanowo, wtedy wszystko, co żyło na powstałej w ten sposób planecie, zamieszkiwało ją jako całość. Ale nanowo zbudzone Słońce jest jednak czemś innem, niż było przedtem. Materja jego już nie jest (jak uprzednio) nawskroś świetlna: posiada części ciemniejsze, które wydzielają się z całkowitej masy. Począwszy od drugiego obiegu (rundu) występują te części coraz bardziej, jako samodzielny człon; stąd ciało słoneczne staje się podobnem do biszkoptu. Składa się z dwu części, z jednej istotnie większej i drugiej mniejszej, które jednak łączy człon (pośredni). Następnie w trzecim obiegu oba te ciała oddzielają się zupełnie od siebie. Słońce i Księżyc są teraz dwoma ciałami i ostatnie porusza się okrężnie dokoła pierwszego. Wraz z Księżycem oddzielają się od Słońca wszystkie istoty, których rozwój tu opisano. Rozwój ciała astralnego właśnie odbywa się dopiero na oddzielonem ciele Księżyca. Zaznaczone zdarzenie kosmiczne jest warunkiem dalszego (opisanego) rozwoju. Dopóki rozważane, a należące do człowieka istoty brały swą siłę z własnego słonecznego miejsca zamieszkania, rozwój ich nie mógł dojść do scharakteryzowanego stopnia. W czwartym obiegu (rundzie) Księżyc jest samodzielną planetą i to, co opisano w związku z owym czasem, odbywa się na księżycowej planecie.
I tu znowu podaje się zestawienie rozwoju planety Księżyca i jej istot, gwoli łatwości przeglądu:
I.  Księżyc jest planetą, na której człowiek rozwija świadomość obrazową o charakterze symbolicznym.
II.  Podczas obu pierwszych obiegów (rundów) przygotowuje się rozwój księżycowy człowieka w pewnego rodzaju powtórzeniu przebiegów Saturna i Słońca.
III.  W trzecim obiegu przez wpływ (emanację) z Duchów Ruchu przychodzi na świat ludzkie ciało astralne.
IV.  Równocześnie z tem zdarzeniem oddziela się Księżyc od zbudzonego nanowo całkowitego ciała Słońca i okrąża resztę słoneczną. Zatem rozwój związanych z człowiekiem istot odbywa się na Księżycu.
V.  W czwartym obiegu Duchy Świtania (Półmroku) zajmują ludzkie ciało fizyczne i wznoszą się przez to na stopień człowieczeństwa.
VI.  Powstałemu ciału astralnemu szczepią Duchy Osobowości (Asuras) samodzielność.
VII.  W piątym obiegu zaczyna człowiek pracować (jeszcze w stanie „głuchej” świadomości) nad swojem ciałem fizycznem. Przez to przyłącza do już istniejącej uprzednio monady „ducha-sobistość” (manas). VIII.  W ciele eterycznem człowieka rozwija się podczas bytu księżycowego pewien rodzaj zadowolenia i cierpienia, które mają charakter pasywny. W ciele astralnem natomiast przejawiają się afekty, gniew, nienawiść, instynkty, namiętność i t. p.
IX.  Do obu poprzednich państw roślinnego i mineralnego, zepchniętych na niższy stopień, przyłącza się państwo zwierzęce, w którem obecnie znajduje się właśnie człowiek.



Przy końcu całkowitej epoki kosmicznej Księżyca, ten ostatni stale zbliża się do Słońca i kiedy nastaje czas spoczynku (pralaja), łączą się oba znowu w jedną całość, która następnie przebywa stan snu, aby w nowej epoce świata — ziemskiej — zbudzić się nanowo.










Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Rudolf Steiner i tłumacza: Jan Rundbaken.