Kapitał. Księga pierwsza (1926-33)/Dział piąty. Wytwarzanie wartości dodatkowej bezwzględnej i względnej/Rozdział piętnasty
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Kapitał. Księga pierwsza |
Podtytuł | Krytyka ekonomji politycznej |
Redaktor | Jerzy Heryng, Mieczysław Kwiatkowski (red. tłum. pol.), Friedrich Engels, Karl Kautsky (red. oryg.) |
Wydawca | Spółdzielnia Księgarska Książka, Księgarnia i Wydawnictwo "Tom" |
Data wyd. | 1926-33 |
Druk | M. Arct, Warszawa Drukarnia „Monolit“, Warszawa |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Jerzy Heryng, Mieczysław Kwiatkowski, Henryk Gustaw Lauer, Ludwik Selen |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Widzieliśmy już, że wartość siły roboczej wyznaczona jest przez wartość zwyczajowo niezbędnych środków utrzymania przeciętnego robotnika. Choć forma tych środków utrzymania może się zmieniać, lecz masa ich w danej epoce danego społeczeństwa jest dana i dlatego należy ją. rozpatrywać jako wielkość stałą. Zmianom ulega tylko wartość tej masy. Jeszcze dwa czynniki uczestniczą w określaniu wartości siły roboczej. Z jednej strony koszty jej rozwoju, zmieniające się wraz ze zmianą sposobu produkcji, z drugiej strony — różnice przyrodzone pomiędzy siłą roboczą męską a żeńską, dojrzałą a niedojrzałą. Stosowanie tych różnych sił roboczych, uwarunkowane zkolei przez sposób produkcji, czyni wielką różnicę w kosztach odtworzenia rodziny robotniczej i w wartości siły roboczej dorosłego robotnika mężczyzny. Jednakowoż w poniższym rozbiorze pomijamy oba te czynniki.
Zakładamy: 1) że towary są sprzedawane według swej wartości, 2) że cena siły roboczej niekiedy przekracza jej wartość, ale nigdy nie spada poniżej wartości.
Wiemy już, że przy tem założeniu wielkości względne ceny siły roboczej oraz wartości dodatkowej wyznaczone są przez trzy okoliczności: 1) długość dnia roboczego czyli ekstensywną wielkość pracy; 2) normalne natężenie pracy, czyli jej intensywną wielkość, polegającą na wydatkowaniu określonej ilości pracy w określonym czasie; 3) wreszcie siłę wytwórczą pracy, polegającą na tem, że zależnie od stopnia rozwoju warunków produkcji ta sama ilość pracy w tym samym czasie dostarcza większej lub mniejszej ilości wytworu. Bardzo różne kombinacje są tu oczywiście możliwe, zależnie od tego, czy jeden z trzech czynników jest stały a dwa zmienne, czy dwa stałe a jeden zmienny, czy wreszcie wszystkie trzy są zmienne równocześnie. Kombinacje te są jeszcze i przez to urozmaicone, że przy jednoczesnych zmianach różnych czynników wielkość i kierunek tych zmian mogą być różne. Poniżej rozpatrujemy tylko najważniejsze z tych kombinacyj.
Przy tem założeniu wartość siły roboczej i wartość dodatkowa określone są przez trzy prawa.
1) Dzień roboczy danej wielkości będzie się zawsze wyrażał w tej samej wartości nowowytworzonej, jakkolwiekby się zmieniała wydajność pracy, a wraz z nią masa wytworów, a więc i cena pojedynczego towaru.
Jeżeli jedna godzina pracy o normalnem natężeniu wytwarza wartość ½ szylinga, to dzień roboczy dwunastogodzinny zawsze dostarczy wartości nowowytworzonej 6 szylingów. Wychodzimy wciąż z założenia, że wartość pieniędzy pozostaje niezmienną. Jeżeli siła wytwórcza pracy wzrasta lub zmniejsza się, to ten sam dzień roboczy wytworzy więcej lub mniej towarów, a więc wartość 6 szylingów rozdzieli się na większą lub mniejszą liczbę towarów.
2) Wartość siły roboczej i wartość dodatkowa zmieniają się w kierunku odwrotnym. Zmiana siły wytwórczej pracy, jej wzrost lub zmniejszenie, działa w kierunku odwrotnym na wartość siły roboczej, w prostym na wartość dodatkową.
Wartość nowo wytworzona w ciągu dwunastogodzinnego dnia roboczego jest wielkością stałą, np. 6 szylingów. Ta wielkość stała równa się sumie wartości dodatkowej więcej wartość siły roboczej, którą robotnik odtwarza w postaci jej równoważnika. Rzecz oczywista, że z dwóch części wielkości stałej żadna nie może wzrosnąć, jeżeli druga się nie zmniejszy. Wartość siły roboczej nie może się podnieść z 3 szylingów do 4, jeżeli wartość dodatkowa nie spadnie z 3 szylingów do 2, ani też wartość dodatkowa nie może się podnieść z 3 szylingów do 4, jeżeli wartość siły roboczej nie spadnie z 3 szylingów do 2. A więc w tych warunkach żadna zmiana wielkości bezwzględnej, czy to wartości siły roboczej, czy wartości dodatkowej nie jest możliwa bez jednoczesnej zmiany ich wielkości względnych, czyli stosunkowych. Jest niepodobieństwem, aby one wzrastały lub zmniejszały się równocześnie.
Dalej, wartość siły roboczej nie może się zmniejszyć, a więc wartość dodatkowa nie może wzrosnąć, o ile siła wytwórcza pracy nie wzrośnie, naprzykład w przytoczonym wypadku wartość siły roboczej może się zmniejszyć z 3 do 2 szylingów tylko pod warunkiem, że wzmożona siła wytwórcza pracy pozwoli wytworzyć w ciągu 4 godzin tę samą masę środków utrzymania, których wytworzenie przedtem wymagało 6 godzin. Odwrotnie wartość siły roboczej może wzrosnąć z 3 do 4 szylingów tylko pod warunkiem, że siła wytwórcza pracy się zmniejszy, czyli że potrzeba będzie 8 godzin dla wytworzenia tej samej masy środków utrzymania, dla której przedtem wystarczało 6 gadzin. Wynika stąd, że wzrost wydajności pracy zmniejsza wartość siły roboczej, a przez to powiększa wartość dodatkową, podczas gdy odwrotnie zmniejszenie wydajności podnosi wartość siły roboczej a zmniejsza wartość dodatkową.
Przy formułowaniu tego prawa Ricardo przeoczył jedną okoliczność: Chociaż zmiana wielkości wartości dodatkowej czyli pracy dodatkowej powoduje odwrotną zmianę wielkości wartości siły roboczej czyli pracy niezbędnej, wcale jednak nie wynika stąd, aby zmieniały się one w tej samej proporcji. Wzrastają one lub zmniejszają się o tę samą wielkość. Ale stosunek, w którym każda część wartości naw owy tworzonej, czyli dnia roboczego, wzrasta lub zmniejsza się, zależy od pierwotnego podziału, który miał miejsce przed zmianą siły wytwórczej pracy. Jeżeli wartość siły roboczej wynosiła 4 szylingi (czyli niezbędny czas pracy — 8 godzin), a wartość dodatkowa 2 szylingi (czyli praca.dodatkowa — 4 godziny), i jeżeli wskutek wzmożenia siły wytwórczej pracy wartość siły roboczej zmniejszy się do 3 szylingów (czyli praca niezbędna — do 6 godzin), to wartość dodatkowa wzrośnie do 3 szylingów (czyli praca dodatkowa do 6 godzin). Ta sama wielkość, 2 godziny lub 1 szyling, tam jest dodana, tu odjęta. Ale stosunkowa zmiana wielkości jest po obu stronach różna. Podczas gdy wartość siły roboczej zmniejsza się z 4 szylingów do 3, a zatem o ¼ czyli o 25%, to wartość dodatkowa wzrasta z 2 szylingów do 3, a więc o ½ czyli o 50%. Wynika stąd, że stosunkowy wzrost lub spadek wartości dodatkowej, wskutek danej zmiany siły wytwórczej pracy, jest tem większy im mniejsza była pierwotnie część dnia roboczego, ucieleśniająca wartość dodatkową, a tem mniejszy im część ta była większa.
3) Wzrost lub zmniejszenie się wartości dodatkowej jest zawsze następstwem, a nigdy przyczyną odpowiadającego mu zmniejszenia lub wzrostu wartości siły roboczej[1].
Ponieważ dzień roboczy jest wielkością stałą i znajduje wyraz w stałej wielkości wartości, ponieważ każdej zmianie wielkości wartości dodatkowej odpowiada odwrotna zmiana wielkości wartości siły roboczej, i ponieważ wartość siły roboczej może się zmienić tylko wraz ze zmianą siły wytwórczej pracy, więc przy powyższych warunkach wynika stąd oczywiście, że każda zmiana wielkości wartości dodatkowej wynika z odwrotnej zmiany wielkości wartości siły roboczej. Jeżeli więc widzieliśmy, że żadna zmiana wielkości bezwzględnych wartości siły roboczej i wartości dodatkowej nie jest możliwa bez zmiany ich wielkości względnych, to obecnie okazuje się, że żadna zmiana względnych wielkości ich wartości nie jest możliwa bez zmiany bezwzględnej wielkości wartości siły roboczej.
W myśl trzeciego prawa zmiana wielkości wartości dodatkowej każe przypuszczać ruch wartości siły roboczej, spowodowany przez zmianę siły wytwórczej pracy. Granicę owej zmiany wyznacza nowa granica wartości siły roboczej. Ale, jeżeli nawet warunki pozwalają na działanie tego prawa, mogą zajść ruchy uboczne, przeszkadzające przystosowaniu ceny siły roboczej do jej wartości. Jeżeli naprzykład dzięki wzmożeniu siły wytwórczej pracy wartość siły roboczej spadnie z 4 do 3 szylingów, czyli niezbędny czas roboczy z 8 do 6 godzin, to jednak mogłoby się zdarzyć, że cena siły roboczej spadnie tylko do 3 szylingów 8 pensów, 3 szylingów 6 pensów, 3 szylingów 2 pensów i t. d., a więc wartość dodatkowa wzrośnie tylko do 3 szylingów 4 pensów, 3 szylingów 6 pensów, 3 szylingów 10 pensów i t. d. Stopień tego spadku, którego minimalną, granicę stanowią 3 szylingi, zależy od ciężaru stosunkowego, rzuconego na szalę wagi z jednej strony przez nacisk kapitału, z drugiej przez opór robotnika.
Wartość siły roboczej jest wyznaczona przez wartość określonej ilości środków utrzymania. Wraz ze zmianą siły wytwórczej pracy zmienia się wartość środków utrzymania, a nie ich masa. Masa sama może nawet, przy wzmożeniu siły wytwórczej pracy, wzrosnąć jednocześnie i w tym samym stosunku dla robotnika i dla kapitalisty bez żadnej zmiany wielkości ceny siły roboczej i pracy dodatkowej. Jeżeli pierwotna wartość siły roboczej równa się trzem szylingom, a niezbędny czas roboczy wynosi 6 godzin, jeżeli wartość dodatkowa równa się też 3 szylingom, czyli praca dodatkowa wynosi również 6 godzin, to podwojenie siły wytwórczej pracy, przy niezmienionym podziale dnia roboczego nie oddziałałoby wcale na cenę siły roboczej ani na wartość dodatkową. Tylko że jedna i druga będą się obecnie wyrażały w wartościach użytkowych ilościowo podwojonych, lecz stosunkowo tańszych. Cena siły roboczej, pozostając niezmieniona, przewyższyłaby swą wartość. Gdyby cena siły roboczej spadła, ale nie do granicy minimalnej 1½ szylinga, wyznaczonej przez nową jej wartość, lecz do 2 szylingów 10 pensów, 2 szyk 6 pensów i t. d., to ta zmniejszająca się cena wciąż jeszcze wyobrażałaby rosnącą masę środków utrzymania. W ten sposób, przy wzrastaniu siły wytwórczej pracy, cena siły roboczej mogłaby stale spadać przy jednoczesnym ciągłym wzroście środków utrzymania robotnika. Ale stosunkowo, to znaczy w porównaniu z wartością dodatkową, wartość siły roboczej spadałaby stałe, rozwierając szerzej przepaść między stopą życia robotnika i kapitalisty[2].
Ricardo pierwszy sformułował ściśle trzy prawa, wyprowadzone powyżej. Braki jego wykładu są następujące: 1) że uważa on te szczególne warunki, w których obrębie prawa powyższe mają moc, za oczywiste, powszechne i wyłączne warunki produkcji kapitalistycznej. Nie zna on żadnych zmian ani w długości dnia roboczego, ani w natężeniu pracy, tak że wydajność pracy sama przez się staje się u niego jedynym czynnikiem zmiennym. — 2) Ale podobnie jak inni ekonomiści nie badał on nigdy wartości dodatkowej jako takiej, to znaczy niezależnie od jej form poszczególnych, jak zysk), renta gruntowa i t. d. — a to wypacza jego analizę w daleko wyższym stopniu. To też miesza on poprostu prawa, rządzące stopą wartości dodatkowej, z prawami, rządzącemi stopą zysku. Jak już o tem była mowa, stopa zysku jest stosunkiem wartości dodatkowej do całkowitego kapitału wyłożonego, podczas gdy stopa wartości dodatkowej jest stosunkiem wartości dodatkowej do samej tylko części zmiennej tego kapitału. Przypuśćmy, że kapitał 500 f. szt. (K) dzieli się na surowiec, środki pracy i t. d w ogólnej sumie 400 f. szt. (c) i na 100 f. szt. robocizny (v); przypuśćmy dalej, że wartość dodatkowa równa się 100 f. szt. (m). W takim razie stopa wartości dodatkowej wyniesie:
Natomiast stopa zysku:
Prócz tego jest rzeczą jasną, że stopa zysku może zależeć od okoliczności, które nie mają żadnego wpływu na stopę wartości dodatkowej. Dowiodę później, w trzeciej księdze tego dzieła, że ta sama. stopa wartości dodatkowej może wyrazić się w bardzo różnych stopach zysku, oraz że różne stopy wartości dodatkowej mogą w określonych warunkach wyrażać się w tej samej stopie zysku.
Wzrost natężenia pracy każe przypuszczać zwiększone wydatkowanie pracy w tym samym okresie czasu. Intensywniejszy dzień roboczy ucieleśnia.się więc w większej ilości wytworów niż dzień mniej intensywny o jednakowej liczbie godzin. Wprawdzie również przy wzmożonej sile wytwórczej ten sam dzień roboczy dostarcza więcej wytworów. Ale w tym ostatnim wypadku zmniejsza się wartość pojedynczego wytworu, gdyż kosztuje on mniej pracy niż poprzednio, podczas gdy w pierwszym wypadku pozostaje ona bez zmiany, gdyż wytwór kosztuje tyleż pracy, co przedtem. Tutaj ilość wytworów wzrasta, lecz ich cena nie spada. Wraz z ilością, wytworów wzrasta suma ich cen, podczas gdy w poprzednim wypadku ta sama suma wartości wyrażała się w zwiększonej masie wytworów. Przy jednakowej liczbie godzin intensywniejszy dzień roboczy ucieleśnia się w większej wartości nowowytworzonej, a przeto, przy niezmiennej wartości pieniądza, w większej sumie pieniędzy. Wartość, wytworzona przez intensywniejszy dzień roboczy, zmienia się w zależności od tego, jak bardzo natężenie jego odbiega od natężenia, normalnego w danem społeczeństwie. A zatem ten sam dzień roboczy stwarza już nie stałą, jak przedtem, lecz zmienną wartość, np. intensywniejszy dwunastogodzinny dzień roboczy — wartość 7 szylingów, 8 szylingów i t. d., zamiast 6 szylingów, jak dzień roboczy o zwykłem natężeniu. Jest to rzecz jasna: jeżeli wartość, wytworzona przez dzień roboczy, zwiększa się np. z 6 do 8 szylingów, to obie części tej wartości, cena siły roboczej i wartość dodatkowa, mogą wzrosnąć równocześnie, bądź w stopniu jednakowym, bądź niejednakowym. Zarówno cena siły roboczej, jak wartość dodatkowa mogą jednocześnie wzrosnąć z 3 do 4 szylingów, jeżeli wartość nowowy tworzona podniesie się z 6 do 8 szylingów. Zwyżka ceny siły roboczej nie zawiera tu w sposób konieczny wzrostu jej ceny powyżej jej wartości. Przeciwnie, zwyżce ceny siły roboczej może towarzyszyć spadek jej wartości. Tak się dzieje zawsze, gdy zwyżka ceny siły roboczej nie wyrównywa jej przyśpieszonego zużycia.
Wiemy, że poza przemijającemi wyjątkami zmiana wydajności pracy tylko wtedy pociąga za sobą zmianę wielkości wartości siły roboczej, a przez to wielkości wartości dodatkowej, gdy wytwory odnośnych gałęzi przemysłu wchodzą w zakres zwykłych środków spożycia robotnika. Tutaj ograniczenie powyższe upada. Czy wielkość pracy wzrasta ekstensywnie, czy intensywnie, zmianie jej wielkości odpowiada zmiana wielkości wartości przez nią wytworzonej, niezależnie od rodzaju wytworu, w którym wartość ta się ucieleśnia.
Gdyby natężenie pracy wyrosło równocześnie i równomiernie we wszystkich gałęziach przemysłu, to nowy, wyższy stopień natężenia stałby się zwykłym społecznym stopniem normalnym i przestałby wchodzić w rachubę, jako wielkość ekstensywna[3]. Jednakowoż nawet i w takim wypadku przeciętne stopnie natężenia pracy u różnych narodów pozostałyby różne, powoduj ą.c zmiany w zastosowaniu prawa wartości do dni roboczych różnych narodów. Bardziej intensywny dzień roboczy jednego narodu uzewnętrznia się w większej sumie pieniędzy, niż mniej intensywny dzień roboczy innego narodu[4].
III. Siła wytwórcza i natężenie pracy stałe, dzień roboczy zmienny.
Dzień roboczy może zmieniać się w dwóch kierunkach. Może być skrócony lub przedłużony. Przy tych nowych założeniach otrzymujemy następujące prawa:
1) Dzień roboczy ucieleśnia się w wartości, której wielkość zmienia się w tym samym kierunku, co dzień roboczy, wzrasta lub zmniejsza się z nim razem, a więc jest zmienna, a nie stała.
2) Każda zmiana w stosunku wielkościowym między wartością. dodatkową, a wartością, siły roboczej pochodzi ze zmiany wielkości bezwzględnej pracy dodatkowej, a więc i wartości dodatkowej.
3) Wartość bezwzględna siły roboczej może zmienić się jedynie wskutek tego, że przedłużenie pracy dodatkowej oddziaływa zkolei na zużycie tej siły. Każda zmiana wartości bezwzględnej siły roboczej jest przeto skutkiem, a nigdy przyczyną, zmiany wielkości wartości dodatkowej.
W rozdziale tym, jak i później, zakładamy stale, że dzień roboczy początkowo wynosi 12 godzin, 6 godzin pracy niezbędnej i 6 godzin pracy dodatkowej, i że wytwór wynosi 6 szylingów, z których połowa przypada robotnikowi, a druga połowa — kapitaliście.
Rozpatrzmy najpierw skrócenie dnia roboczego, naprzykład z 12 do 10 godzin. Dostarcza on już tylko wartości 5 szylingów. Praca dodatkowa zostaje zmniejszona z 6 godzin do 4, wartość dodatkowa spada z 3 szylingów do 2. To zmniejszenie bezwzględnej wielkości wartości dodatkowej pociąga za sobą zmniejszenie jej wielkości względnej. Stosunek wartości dodatkowej do wartości siły roboczej wynosił 3: 3, obecnie zaś już tylko 2: 3. Zato wartość siły roboczej, choć bezwzględnie pozostaje niezmieniona, zyskuje na wielkości względnej. Wzrasta z 3:3 do 3:2.
Skrócenie dnia roboczego przy danych warunkach, to znaczy przy niezmiennej sile wytwórczej i niezmiennem natężeniu pracy, nie zmienia przeto wartości siły roboczej, a więc niezbędnego czasu pracy. Skraca pracę dodatkową i wartość dodatkową. Wraz z wielkością bezwzględną wartości dodatkowej zmniejsza się również jej wielkość względna, to znaczy jej wielkość w stosunku do niezmienionej wielkości wartości siły roboczej. Jedynie przez zepchnięcie jej ceny poniżej jej wartości kapitalista mógłby się uchronić od strat.
Wszystkie argumenty, wytoczone przeciw skróceniu dnia roboczego, opierają się na przypuszczeniu, że zjawisko to dokonywa się w warunkach, przyjętych tu jako założenie, podczas gdy w rzeczywistości, przeciwnie, zmiany natężenia i wydajności pracy albo poprzedzają skrócenie dnia roboczego, albo następują bezpośrednio po niem[5].
Przy przedłużeniu dnia roboczego, naprzykład z 12 do 14 godzin wartość dodatkowa wzrasta z 3 do 4 szylingów, jeżeli te 2 godziny pracy dołączonej stanowią pracę dodatkową dla kapitalisty. Wartość dodatkowa wzrasta bezwzględnie i względnie, podczas gdy wielkość wartości siły roboczej bezwzględnie pozostaje bez zmiany, ale względnie spada z 3: 3 na 3: 4. W warunkach punktu I wielkość względna wartości siły roboczej nie mogła się zmieniać bez zmiany jej wielkości bezwzględnej. Tu zaś, przeciwnie, zmiana względnej wielkości wartości siły roboczej jest rezultatem zmiany bezwzględnej wielkości wartości dodatkowej.
Ponieważ wartość nowowytworzona, w której się wyraża dzień roboczy, wzrasta wraz z jego przedłużeniem, więc cena siły roboczej i wartość dodatkowa mogę. wzrastać równocześnie, przyczem wzrost ich może być jednakowy lub niejednakowy. A więc ich wzrost równoczesny jest możliwy w dwóch wypadkach: przy absolutnem przedłużeniu dnia roboczego, lub przy wzroście natężenia pracy bez tego przedłużenia.
Przy przedłużeniu dnia roboczego cena siły roboczej może spaść poniżej wartości, chociaż nominalnie pozostanie bez zmiany, albo nawet wzrasta. Czytelnik przypomina sobie mianowicie, że dzienną, wartość siły roboczej oceniamy właśnie według jej normalnego przeciętnego trwania, czyli według normalnej długości życia robotnika, oraz według odpowiedniej, normalnej właściwej naturze ludzkiej przemiany substancji życia w ruch[6]. Aż do pewnego punktu większe zużycie siły roboczej, nieodłączne od przedłużania dnia roboczego, może być wyrównane przez większe jej odtworzenie. Po przekroczeniu tego punktu zużycie wzrasta w progresji geometrycznej, a zarazem ulegają zniszczeniu wszelkie warunki normalnego odtwarzania i działania siły roboczej. Cena siły roboczej i stopień jej wyzysku przestają być wielkościami współmiernemi.
Jeżeli mówimy tu o zmniejszającej się sile wytwórczej pracy, to chodzi nam o te gałęzie pracy, których wytwory określają, wartość siły roboczej, a więc naprzykład o zmniejszenie siły wytwórczej pracy wskutek wzrastającego wyjałowienia gruntów i odpowiadającego mu podrożenia ziemiopłodów. Niechaj dzień roboczy liczy dwanaście godzin, niech wartość przezeń wytworzona wynosi 6 szylingów, z których połowa odtwarza wartość siły roboczej, a druga połowa stanowi wartość dodatkową. Dzień roboczy rozpada się więc na 6 godzin pracy niezbędnej i 6 godzin dodatkowej. Niechaj wskutek podrożenia ziemiopłodów wartość siły roboczej wzrośnie z 3 szylingów do 4, a więc niezbędny czas roboczy z 6 godzin do 8. Jeżeli dzień roboczy pozostaje niezmieniony, to praca dodatkowa zmniejsza się z 6 godzin do 4, a wartość dodatkowa z 3 szylingów 1 do 2. Jeżeli dzień roboczy zostaje przedłużony o 2 godziny, a więc z 12 godzin do 14, to praca dodatkowa trwa jak przedtem 6 godzin, a wartość dodatkowa wynosi 3 szylingi, lecz wielkość jej spadnie w porównaniu z wartością siły roboczej, mierzoną pracą niezbędną. Jeżeli dzień roboczy zostaje przedłużony o 4 godziny, z 12 godzin do 16, to wielkości stosunkowe wartości dodatkowej i wartości siły roboczej, pracy dodatkowej i pracy niezbędnej pozostają bez zmiany, ale wielkość bezwzględna wartości dodatkowej wzrasta z 3 szylingów do 4, pracy dodatkowej z 6 godzin pracy do 8, a więc o ⅓ czyli o 33⅓%. A więc przy zmniejszającej się sile wytwórczej pracy i równoczesnem przedłużaniu dnia roboczego wielkość bezwzględna wartości dodatkowej może pozostać bez zmiany, podczas gdy jej wielkość stosunkowa zmniejsza się; jej wielkość stosunkowa może pozostać bez zmiany, podczas gdy jej wielkość bezwzględna wzrasta, oraz — zależnie od stopnia przedłużenia — mogą wzrosnąć obie wielkości.
Wynik ten można osiągnąć jeszcze prędzej, jeżeli równocześnie z długością wzrasta również natężenie pracy.
W okresie od r. 1799 do r. 1815 wzrost cen środków utrzymania W Anglji pociągnął za sobą nominalną zwyżkę płac, choć płace realne, wyrażone w środkach utrzymania, spadły. West i Ricardo wysnuli stąd wniosek, że zmniejszenie wydajności pracy rolniczej spowodowało spadek stopy wartości dodatkowej, i założenie to, istniejące jedynie w ich wyobraźni, uczynili punktem wyjścia doniosłych badań nad wzajemnym stosunkiem wielkości płacy roboczej, zysku i renty gruntowej. Ale w rzeczywistości wartość dodatkowa wzrosła wówczas bezwzględnie i względnie dzięki wzmożonemu natężeniu pracy oraz dzięki narzuconemu przedłużeniu czasu pracy, czemu towarzyszyły przyśpieszony wzrost kapitału i pauperyzacja robotników[7]. Był to okres, gdy nieograniczone przedłużanie dnia roboczego zdobyło sobie prawo obywatelstwa[8].
Powiększenie natężenia i Wzmożenie siły wytwórczej pracy działają, w tym samym kierunku i w jednakowy sposób. Jedno i drugie powiększa masę produktów, wytwarzaną w danym okresie czasu. Jedno i drugie skraca więc tę część dnia roboczego, którą robotnik zużywa na wytworzenie swych środków utrzymania lub ich równoważnika. Wogóle ta niezbędna, ale dająca się skrócić część składowa dnia roboczego stanowi jego bezwzględną granicę minimalną. Jeżeli cały dzień roboczy skurczyłby się do tych wymiarów, to znikłaby wartość dodatkowa, co w ustroju kapitalistycznym jest niemożliwe. Usunięcie kapitalistycznej formy produkcji pozwala ograniczyć dzień roboczy do pracy niezbędnej. Jednak ta ostatnia, przy innych warunkach niezmienionych, rozszerzyłaby swój zakres. Z jednej strony dlatego, że stałyby się bogatsze warunki życia robotnika i wzrosłyby jego potrzeby życiowe. Z drugiej strony, część dzisiejszej pracy dodatkowej zostałaby zaliczona do pracy niezbędnej, a mianowicie ta praca, która jest niezbędna dla utworzenia społecznego funduszu zapasowego i akumulacyjnego [zasobu środków produkcji i środków utrzymania, pozwalającego rozszerzać produkcję i pokrywać wszelkie straty i szkody].
Im bardziej wzrasta siła wytwórcza pracy, tem bardziej może być skrócony dzień roboczy, a im bardziej skraca się dzień roboczy, tem bardziej może wzrosnąć natężenie pracy. Ze społecznego punktu widzenia wydajność pracy wzrasta również wraz z jej zaoszczędzeniem. To ostatnie oznacza nietylko zaoszczędzenie środków produkcji, ale również unikanie wszelkiej pracy nieużytecznej. Podczas gdy kapitalistyczny tryb produkcji zmusza do oszczędności w każdem przedsiębiorstwie pojedyńczem, jego anarchiczny system konkurencji jest powodem niesłychanego marnotrawstwa społecznych środków produkcji i sił roboczych, oraz mnóstwa czynności obecnie niezbędnych, ale same przez się zbytecznych.
Jeżeli natężenie i siła wytwórcza pracy są dane, to część społecznego dnia roboczego, niezbędna dla produkcji materjalnej, jest tem krótsza, a więc część, zdobyta dla wolnej, duchowej i społecznej działalności jednostek, jest tem większa, im równomierniej praca jest podzielona pomiędzy wszystkich zdolnych do pracy członków społeczeństwa, im mniej pewna warstwa społeczna może zrzucić z siebie przyrodzoną konieczność pracy i przerzucić ją na inną warstwę. W tej dziedzinie powszechność pracy wyznacza absolutną granicę skracania dnia roboczego. Społeczeństwo kapitalistyczne okupuje czas wolny jednej klasy przekształceniem całego życia mas w czas roboczy.
- ↑ Do tego trzeciego prawa Mac Culloch dorobił miedzy i mierni ten bezsensowny dodatek, że wartość dodatkowa może wzrosnąć bez.spadku wartości siły roboczej, dzięki zniesieniu podatków, które przedtem kapitalista musiał opłacać. Zniesienie tych podatków absolutnie nie zmienia ilości wartości dodatkowej, którą kapitalista-przemysłowiec w pierwszym t zadzie wyciska z robotnika. Zmienia to tylko stosunek, w jakim pakuje on wartość dodatkową do własnej kieszeni lub musi dzielić ją z osobami trzeciemi. Nie zmienia więc wcale stosunku pomiędzy wartością siły roboczej, a wartością dodatkową. Wyjątek Mac Cullocha świadczy jedynie o item że nie rozumiał on reguły — i wypadek, który przy wulgaryzowaniu Ricarda zdarza się mu równie często, jak J. B. Say’owi przy wulgaryzowaniu Smitha.
- ↑ „Jeżeli w produkcyjności przemysłu zachodzi zmiana, i jeżeli obecnie dane ilości pracy i kapitału wytwarzają mniej iub więcej niż przedtem, to udział płacy roboczej może się, oczywiście, zmienić, choć ilość wytworów, wyobrażająca ten udział, pozostanie ta sama, albo też może się zmienić ilość wytworów, choć udział pozostanie ten sam“. („Oustlines of political economy. London 1832“, str. 67).
- ↑ Wyrazy „jako wielkość ekstensywna“ są opuszczone w wydaniach francuskiem i angielskiem.
- ↑ „Przy innych warunkach jednakowych rękodzielnik angielski może w danym czasie wykonać o wiele większą pracę, aniżeli rękodzielnik cudzoziemski, tak że to równoważy różnicę dni roboczych pomiędzy 60 godzinami tygodniowo w kraju, a 72 lub osiemdziesięciu zagranicą („Reports of insp. of fact. for 31st october 1855“, str. 65). Większe ustawowe skrócenie dnia roboczego w fabrykach kontynentalnych byłoby najpewniejszym środkiem zmniejszenia tej różnicy między godziną pracy angielską a kontynentalną.
- ↑ „Istnieją okoliczności wyrównywujace... co wyszło najaw przy stosowaniu ustawy o dziesięciogodzinnym dniu roboczym“ („Reports of map. of fact. for 1st december 1848“, str. 7)
- ↑ „Ilość pracy, wykonanej przez człowieka w ciągu doby, może być oceniona w przybliżeniu na podstawie przekształceń chemicznych, które się dokonały w jego ciele, gdyż zmiany form materji są tu wskaźnikiem poprzedzającego działania siły dynamicznej“ (Grove: „On the correlation of physical forces, London. 1864“).
- ↑ „Główna przyczyna wzrostu kapitału w czasie wojny polegała na większych wysiłkach, a może i na pogorszeniu bytu klas pracujących, najliczniejszych w — każ dem społeczeństwie. Więcej kobiet i dzieci musiało pod naciskiem okoliczności wziąć się do ciężkiej pracy; a ci, co — już przedtem byli robotnikami, musieli z tej samej przyczyny większą ilość swego czasu poświęcić powiększaniu produkcji“ („Essays on political economy in which are illustrated the Principal causes of the present national distress. London 1830“, str. 248).
- ↑ „Zboże i praca rzadko kiedy idą w parze (pod względem ceny); ale oczywiście mogą się oddalać od siebie tylko w pewnych granicach. Co zaś tyczy niezwykłych wysiłków, dokonywanych przez klasy pracujące w okresach drożyzny i powodujących zniżkę płac, o której mowa w zeznaniach (mianowicie w zeznaniach, składanych przed parlamentarną komisją śledczą z lat 1814/5), to przynoszą one zaszczyt jednostkom i napewno sprzyjają wzrostowi kapitału. Ale żaden człowiek o uczuciach humanitarnych nie chciałby, aby te wysiłki były stałe i niczem nie powściągane. Są one bardzo chwalebne, jako ratunek chwilowy, ale gdyby stale były stosowane, to skutek byłby taki sam, jakgdyby ludność pewnego kraju wzrosła do ostatecznych granic, wyznaczonych przez środki wyżywienia“. (Malthus: „Inquiry into the nature and progress of rent. London 1815“, str. 48, przyp). Przynosi to zaszczyt Malthiusowi, że tu i w innym jeszcze ustępie swej rozprawy kładzie nacisk bezpośredni na przedłużenie dnia roboczego, podczas gdy Ricardo i inni, wbrew krzyczącej oczywistości faktów, przyjmowali stałą wielkość dnia roboczego za podstawę wszelkich swych badań. Ale interesy konserwatystów, których sługą był Malthus, przeszkodziły mu dojrzeć, że nie ograniczone przedłużenie dnia roboczego, wiraż z nadzwyczajnym rozwojem maszyn i z wyzyskiem pracy kobiecej i dziecięcej, musiały znaczną część klasy robotniczej uczynić „nadmierną“, zwłaszcza odkąd ustał popyt wojenny i Anglja utraciła monopol rynku światowego. Było oczywiście o wiele dogodniej i o wiele zgodniej z interesami klas panujących, które Malthus ubóstwiał z namaszczeniem klechy, objaśniać ten „nadmiar ludności“ wiecznemi prawami przyrody, aniżeli historycznemu prawami produkcji kapitalistycznej.