Kamea

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Ernest Buława
Tytuł Kamea
Podtytuł (Z innéj całości)
Pochodzenie Piołuny
Wydawca Jana Ignacego Kraszewskiego
Data wyd. 1869
Druk J. I. Kraszewski
Miejsce wyd. Drezno
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Kamea.
(Z innéj całości.)

A l’idéal ouvre ton ame
Mets dans ton coeur beaucoup de ciel,
Aime une nue, aime une femme,
Mais aime — c’est l’essentiel…[1]

Th. Gauthier.

Pod marną gwiazdą duch mój się przebudził,
Gdziekolwiek daży, spotka swą niedolę —
Naprókno stopy poranione strudził:
Wziął wieniec pokrzyw — i burz aureolę…

Gdziekolwiek tęskni — tam nieszczęście jego,
Cokolwiek kocha — to jego trucizna,
Cokolwiek dopnie to bólem dla niego,
I każda rozkosz to krwawa dlań blizna!
Spal mnie piorunie ty żywego Boga!
Dość się szarpałem z piołunami ziemi,
Daj prędzéj dotrzeć słonecznego proga
Kędy tak tęsknię skrzydłami orlemi!!!

Münich. 867.







  1. Przypis własny Wikiźródeł 
    Ideał twoje ja kształtuję
    Kładzie w twe serce wiele nieba,
    Kochaj niebiosa, kochaj kobietę,
    Lecz kochaj — to jest rzecz konieczna…





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Tarnowski.