Jesienią (Czaykowska, 1921)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Maria Czaykowska
Tytuł Jesienią
Pochodzenie Życia mego kwiat
Wydawca Wydawnictwo Polskiej Książnicy Naukowej
Data wyd. 1921
Druk Drukarnia Zagajewskiego i Łazora
Miejsce wyd. Przemyśl
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tomik
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
JESIENIĄ.

Pożółkły las ulewnym deszczem złota
Płaci za szczęście lata nazbyt rącze,
Z jękami wichru jęk skargi się plącze,
Śmierć nożycami tnie nici żywota.

Szum dumnych szczytów potęgą swą woła
Litości — szepce błagania żebracze,
Olbrzym, złamany losem głośno płacze
I traci djadem królewskiego czoła.

Z każdą godziną urasta niestety
Niedocieczona wszechwładza zniszczenia
Przepyszne drzewa w potwory przemienia,
Upiorne wznosi ku niebu szkielety.

Jezioro — niegdyś drzemiące pod czułą
Osłoną liści drży — bo w jego sieci
Jasnych dziwadeł padł hufiec, co świeci
Pod czarnych niebios sklepioną kopułą.

Widmo jesienną nocą w lesie chodzi,
Zbłąkane o pień drzewa się owinie,
Na każdej coraz przystaje ścieżynie,
Po barwnej liści strąconych powodzi.


Konary drzew pod zimną z mgieł zasłoną
Gną się — z ich ramion czas resztki odziera,
Opustoszały las milknie... umiera —
Opadłych liści złote stosy płoną.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Maria Czaykowska.