Jednostka i ogół/Z przedwczesnych mogił!
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Jednostka i ogół |
Podtytuł | Szkice i krytyki psycho-społeczne. |
Data wyd. | 1904 |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Zmarły, trawiony silnemi aspiracyami literackiemi, pragnieniami szerokich widnokręgów, pracował ciężko jako buchalter! Iluż to u nas twórców, psychologów, pedagogów i t. p. pracuje jako buchalterzy! Za to sprytni buchalterzy — swych własnych kieszeni — zastępują bezczelnie miejsca tamtych, śród bezkrytycznego, obojętnego społeczeństwa. Zmarły z pośród nieskończonych szeregów cyfr, nękających jego umysł, zapełniony postaciami dramatów, wybiegał marzeniami daleko: marzył o wyjeździe do Paryża dla dokończenia studyów i urzeczywistnienia swych licznych pomysłów dramatycznych. Nie mógł jednak nigdzie wykołatać potrzebnych na to choć kilkuset rubli! — zgasł trawiony gorączką tworzenia. Teraz niejeden odetchnie swobodniej: zmarły był bowiem człowiekiem niebezpiecznym: miał wielką bystrość w chwytaniu i demaskowaniu podłości, kryjącej się pod maską filantropii, patryotyzmu, religii, i t. p. Umiał oświetlić ją światłem jaskrawem, miażdżyć zjadliwą ironią. Gdyby był żył, iluż tak zwanym „ludziom“ byłby on pokazał lustro dla przejrzenia się i zobaczenia swych „twarzy“ małpich. Tak — dla nich to szczęście, że umarł, że tacy najczęściej prędko umierają. U nas istnieje oddawna tajemna, po części świadoma, po części instynktowa organizacya w celu tępienia ludzi takich, w celu wybrakowania społeczeństwa z umysłów twórczych samodzielnych, krytycznych: świeżo jeszcze mamy w pamięci Podkowińskiego, Kurzawę, J. Potockiego i wielu, wielu innych, którzy choć żyją jeszcze, znajdują się już w stanie przedśmiertnej agonii.
Ale nie cieszcie się tak bardzo panowie, że wam się udaje zepchnąć kogoś do grobu lub wytoczyć komuś krew, marnując pracę jego ducha. To tylko do czasu: fosa, którąście nam wykopali, zapełnia się coraz bardziej ciałami, niby pomostem; widok padających towarzyszy budzi tem większy szał w pozostałych, a szał ten jak huragan zmiecie was z czasem, oczyści duszną atmosferę i utoruje drogę do postępu ludzkości.