Jana Kochanowskiego Dzieła polskie (1919)/Pieśni/Księgi pierwsze/Pieśń X

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Kochanowski
Tytuł Jana Kochanowskiego Dzieła polskie
Podtytuł wydanie kompletne, opracowane przez Jana Lorentowicza
Wydawca Tow. Akc. S. Orgelbranda S-ów
Data wyd. [1919]
Miejsce wyd. Warszawa
Indeks stron
PIEŚŃ X.

Kto mi dał skrzydła, kto mię odział pióry
I tak wysoko postawił, że z góry
Wszystek świat widzę, a sam, jako trzeba,
Tykam się nieba?

Toli jest ogień on nieugaszony
Złotego słońca, które nieskończony
Bieg bieżąc, wrotne[1] od początku świata
Prowadzi lata?

Toli jest on krąg odmiennej światłości,[2]
Wódz gwiazd rozlicznych i sprawca żyzności?
Słyszę głos wdzięczny: prze Bóg, a na jawi,
Czy mię sen bawi?

Tu widzę, ani ciemne mgły dochodzą,
Ani śnieg, ani zimne grady szkodzą;
Wieczna pogoda, dzień na wszystki strony
Trwa nieskończony.

Godne pałace Twojej wielmożności,
Panie, a jakiej cnota dostojności,
Widzę na oko, bowiem wedle Ciebie
Ma miejsce w niebie.

Ktoby cię nie znał, Lechu Słowianinie,
Któryś napierwej zasiadł w tej krainie,
I opanował męstwem swojem mocne
Brzegi północne?

Kroka[3] patrz, jako, siedząc tak wysoko,
Przed się ku miastu swemu skłania oko;
Wandę wydawa[4] ubiór, bo z postawy
Zda się mąż prawy.

Tu i fortelny Przemysł[5] jest wniesiony,
I ten, co dostał trefunkiem korony,
Doźrzawszy zdrady, gdzie koń prędkonogi
Biegł zawód drogi.[6]

Bóg fałszu nie chce, a jako miłuje
Sprawiedliwego, Piast i dziś to czuje,
Bo mieszka w niebie, a jego cne plemię
Rządziło ziemię.

Zemowit stoi wedle ojca prawie[7]
Z drugimi równo, ty wyzszej, Miecławie,
Którego sprawą chrześcijański zakon
Podan Polakom.

Tuż po nim widzę mężne Bolesławy,
Prze których dzielność i stateczne sprawy
Polska szeroko swych granic pomknęła
I serce wzięła.[8]


W tejże jest liczbie on zakonnik święty,
Z cieniów klasztornych na królestwo wzięty.[9]
Są dwa Leszczkowie,[10] jest król wzrostem mały,[11]
Ale mąż śmiały.

Widzę Jagełła i dwu Kazimierzu,
Dobrych tak w boju, jako i w przymierzu;
Widzę i ciebie gwiazdzie równym prawie,
Cny Władysławie.[12]

Tu też jest Olbracht, król serca wielkiego;
Tuż z Aleksandrem Zygmunt, za którego
Polska zakwitła, a po długim boju
Wytchła w pokoju.

Szlachetne dusze, które swej dzielności,
Macie w zapłatę niebieskie radości,
Życzcie ojczyznie, aby wam rodziła
Podobnych siła.[13]

A ten,[14] co po was dziś państwo sprawuje,
Niechaj fortunnie i zdrów nam panuje;
A zwierzonego nie wzdawa[15] opieku,[16]
Aż pełen wieku.






  1. powrotne, wracające się.
  2. księżyc z odmianami światła.
  3. Krakusa.
  4. zdradza.
  5. Przemysław.
  6. to jest Leszek II, który pozyskał tron, pokonawszy współzawodnika w gonitwie konnej.
  7. zupełnie.
  8. nabrała otuchy.
  9. Kazimierz I.
  10. Biały i Czarny.
  11. Łokietek.
  12. Warneńczyk.
  13. wielu.
  14. Zygmunt August.
  15. nie oddaje.
  16. staropolski wyraz opiek = opieka.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Kochanowski.