I stęsknąć mi W. M. nie dasz. Więc nie wiem, mam-li to od W. M. za krzywdę brać. Ale jednak, chcesz-li mię W. M. na świecie dłużej mieć, nie każ mi W. M. teraz nic pisać. Bo w dobrem zdrowiu ledwe jakie takie operae pretium[2] człowiek uczynić może; teraz neque res, neque verba suppetunt[3]. A prosto, jako on mówi: animus simul cum re concidit[4]. Nie pomnisz W. M., co on więzień wielkiego Aleksandra uczynił, że, bojąc się, aby był pierścienia nie chybił a sławy dobrego strzelca nie utracił, umyślił był raczej gardło dać, niż łuku przed królem pociągnąć. I jam tegoż mało nie uczynił (wprawdzie nie tak [276]doskonały strzelec), jeno że łaska W. M. droższa u mnie, niż wszytka poetica. Jeśli co nie grzeczy (a bodaj nie wszytko), któż winien? Ja naprzód a W. M. też poczęści qni[5]scribere cogis[6], chociaż zły aspekt. Za tem się łasce W. M. zalecam mego Miłościwego Pana. W Czarnolesie 14 Januarii 1580.
↑dedykacya ta pomieszczona została przy wydaniu poezyi „Pieśni trzy Jana Kochanowskiego. O wzięciu Połocka. O statecznym słudze R. P. O uczciwej małżonce.” W Warszawie Roku Bożego 1580. (Skopiowana z przedruku homogr. Kraków, 1883).