Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego (1815–1852)/Okres V/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Karwowski
Tytuł Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego (1815–1852)
Część Okres V
Rozdział Usiłowania Polaków utworzenia władzy ogólnej
Wydawca Drukarnia nakładowa Braci Winiewiczów
Data wyd. 1918
Druk Drukarnia nakładowa Braci Winiewiczów
Miejsce wyd. Poznań
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Usiłowania Polaków utworzenia władzy ogólnej.

W początkach wypadków 1848 roku komitet narodowy poznański występował w imieniu całego narodu polskiego. Gdy atoli powstała we Lwowie Rada narodowa, a w Krakowie Komitet narodowy, Komitet poznański zaniechał swej roli i zawiązał stosunki przez emigrantów, przejeżdżających przez Poznań, z komitetem krakowskim, a przez Karola Hubickiego, później przez Feliksa Dobrzańskiego, którzy zjechali do Poznania, z Radą narodową we Lwowie. Tak w Poznaniu, jak we Lwowie i Krakowie uznano, iż potrzebna jest włada ogólna, któraby w imieniu Polski znosiła się z ministrami państw zagranicznych.
W pierwszych dniach kwietnia doniósł komitetowi poznańskiemu Antoni Helcel, że wielu członków Rady narodowej lwowskiej, wracając z Wiednia, gdzie czynili przedstawienia cesarzowi, znajduje się w Wrocławiu dla porozumienia się względem komitetu dla całej Polski. Wysłał więc komitet poznański jako pełnomocników swoich Berwińskiego, Chosłowskiego i Rogiera Raczyńskiego do Wrocławia, gdzie jednak samego tylko Helcla zastali. Pojechali zatem owi pełnomocnicy do Wiednia, gdzie z deputacyą galicyjską uchwalili, aby komitet centralny polski wypłynął z komitetu poznańskiego, krakowskiego i Rady narodowej we Lwowie, bo tylko taki komitet znajdzie posłuszeństwo w narodzie.
Tymczasem wezwał generał Dembiński, który z Francyi przybył do Wrocławia, na dzień 5 maja do stolicy Śląska pewną liczbę osób na naradę, co dalej począć. Zjechali tedy do Wrocławia w oznaczonym czasie z W. Księstwa Poznańskiego Libelt, Berwiński, Moraczewski, Białoskórski, Rogier Raczyński, Antoni Kraszewski i Józef Morawski, z Galicyi Adam Potocki, Dzierzkowski, Karol Hubicki i kilku innych, a z Krakowa Krzyżanowski, Antoni Helcel i inni. Było to już po zajęciu Krakowa przez Austryaków i zawieszeniu przez nich Rady narodowej we Lwowie, rozwiązał się też był Komitet poznański, a powstanie w W. Księstwie Poznańskiem miało się ku końcowi. W takich okolicznościach przeważyło zdanie, że ustanawianie jakiejś władzy ogólnej już nie było na czasie.[1]
Opowiada Józef Moraczewski[2], że na owym zjeździe w długich rozprawach Berwiński i Libelt „napierali koniecznie o prowadzenie wojny ludowej, sławiąc zachowanie się w Poznańskiem ludu prostego.” Na to powstał Adam Potocki i rzekł: „Rozumiem zachęcanie do wojny ludowej, ale w takim razie nie rozumiem, że panowie tu jesteście, a kości wasze nie bielą się na polach Wrześni i Sokołowa obok kości ludu wiejskiego.” Zapanowało ponure milczenie i zgromadzenie rozeszło się.




  1. Moraczewski. Wypadki poznańskie, 183 i n.
  2. Z moich wspomnień. Dziennik Poznański. R. 1897, nr. 261.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Karwowski.