Hatha-Joga/Rozdział XIX

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jogi Rama-Czaraka
Tytuł Hatha-Joga
Podtytuł Nauka jogów o zdrowiu fizycznem i o sztuce oddychania
Wydawca Trzaska, Evert i Michalski
Data wyd. 1922
Druk Drukarnia Narodowa
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Antoni Lange
Tytuł orygin. Hatha Yoga or the Yogi Philosophy of Physical Well-Being
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


Rozdział XIX.
OPANOWANIE ORGANÓW I MIĘŚNI, NIEZALEŻNYCH OD WOLI.


W rozdziale poprzednim wyjaśniliśmy, że ciało ludzkie składa się z miljonów komórek i że każda z nich posiada pewien zasób materyj, który im nadaje możność pracy, posiada pewien zapas energji i dostateczne naprężenie „żywiołu duchowego”, który darzy komórkę cząstką umysłowości, kierownicy jej działania. Każda komórka należy do pewnej grupy czy rodziny, i umysł komórki, należący do tej samej rodziny, tworzy ogólny zmysł lub umysł grupowy. Grupy owe są znów częściami innych bardziej obszernych grup, które w końcu łączą się, tworząc ogromną republikę umysłów komórkowych, rządzoną i kierowaną przez umysł instynktowy człowieka. Kontrolę nad wielkiemi grupami stanowi jeden z obowiązków umysłu instynktowego, który zwykle dobrze wykonywa swe zadanie, o ile do niego nie wmiesza się intellekt; czasem intellekt wywiera wpływ na umysł instynktowy i demoralizuje go niejako. Czasami intellekt hamuje działalność rozumu instynktowego, zapewniając go, że bierze na siebie zadanie uboczne i niemądre, próbując kierować ciałem przy pomocy umysłu komórkowego. Tak naprzykład, przy zagnojeniu żołądka intellekt, zajęty inną pracą utrudnia ciału możność odpowiedzi na wezwanie umysłu instynktowego, który stara się wykonać wymagania komórek jelitowych; intellekt nie zwraca uwagi na zapotrzebowanie wody ze strony organizmu, dlatego umysł instynktowy nie może wydawać odpowiednich nakazów i demoralizuje się, a wraz z nim i pewna część grup komórkowych; nie wiedzą one co robić i złe przyzwyczajenia biorą górę. Czasami w niektórych grupach powstaje coś podobnego do rokoszu wskutek bezkrólewia i przerwania normalnego trybu życia.
Gdy się okażą cudze obyczaje, powstaje zamęt. Czasami zdaje się, że niektóre z mniejszych grup (w niektórych wypadkach i większe grupy) „strajkują”, powstając przeciw niezwykłej narzuconej sobie siłą pracy, przeciw przemęczeniu, nieprawidłowemu odżywianiu i t. p. Małe komórki organizmu ludzkiego działają w ten sposób, w jaki działali by w podobnych warunkach ludzie; analogja ta często zadziwia fizjologów. Gdy położenie się nie poprawia odrazu, to rokosze i strajki rozszerzają się i nawet wtedy, gdy sprawa jest załagodzona, komórki powracają do pracy niechętnie i pracują leniwie; pracują kiedy im się podoba. Przywrócenie normalnych warunków, które jest skutkiem wzmocnionego odżywiania stopniowo odbudowuje normalny stan, lecz sprawa może być załatwiona szybciej, gdy grupom komórkowym pocznie bezpośrednio rozkazywać wola. Tym sposobem porządek i dyscyplina zostają przywrócone nadzwyczaj szybko. Jogowie wyżsi posiadają zadziwiającą władzę nad systemem mięśni niezależnych od woli i mogą oddziaływać bezpośrednio prawie na każdą komórkę swego ciała. Nawet niektórzy z rzekomych jogów, sztukmistrze z bud jarmarcznych, którzy dają widowiska po miastach indyjskich i wyłudzają pieniądze od każdego żądnego dziwów podróżnika — nawet oni potrafią unaoczniać dowody swej władzy; lecz próby ich zwykle działają odpychająco na ludzi obdarzonych smakiem i smucą prawdziwych jogów, którym przykro jest widzieć profanację swej nauki.
Wola wyćwiczona w danym kierunku, drogą zwykłego ześrodkowania może oddziaływać na komórki lub ich grupy; aby ją uzyskać, uczeń musi długo praktykować. Istnieje sposób wzywania woli przez powtarzanie pewnych słów — uczeń zmusza tą drogą wole do koncentracyj. Analogiczny sposób — autosuggestji i przeświadowania — istnieje w nauce zachodniej. Słowa skupiają uwagę i wolę na miejsce, gdzie się odbywa „strajk” i stopniowo wśród zbuntowanych komórek wraca porządek, a fala prany skierowana na to samo miejsce, podnosi energję komórek. Jednocześnie w miejscu porażonem powiększa się cyrkulacja krwi, dając komórkom więcej pożywienia i materjału budowlanego.
Jednym z najprostszych sposobów osiągnięcia władzy nad miejscem chorem i porażonem jest ten, który głosi swym uczniom Hatha-joga; winni oni stosować ten sposób, dopóki nie nauczą się rządzenia ześrodkowaną wolą bez obcej pomocy. Sposób ten polega na bardzo prostym „przekonywaniu“ nieposłusznych organów lub części ciała, wmawiając im rozporządzenia tak, jak gdyby przed wami byli uczniowie szkoły lub rekruci wojskowi. Dawajcie rozkazy jasno i stanowczo, mówiąc słowami do organu to, czego od niego żądacie, i surowo, kilka razy, powtórzcie rozkaz. Opukiwanie lub delikatne głaskanie chorego miejsca lub skóry znajdującej się nad nim, zwróci na to miejsce uwagę grupy komórek tak samo, jak dotkniecie ramienia zmusza człowieka, by się zatrzymał, odwrócił i posłuchał, co mu chcą powiedzieć. Nie należy myśleć, że komórki mają uszy i rozumieją słowa waszej mowy powszedniej. Lecz stanowczo wymówione słowa pozwalają wam stworzyć obraz duchowy tego, co mówicie: myśl owa przejdzie przez kanały systemu nerwowego, którym rządzi umysł instynktowy i łatwo zostanie zrozumiany przez grupę komórek, a nawet przez oddzielne komórki. Jak już mówiliśmy, na miejsce porażone dąży wzmocniona fala prany i silny strumień krwi zgodnie z rozkazem skoncentrowanej uwagi osobnika, wydającego rozporządzenia. Polecenia lekarza mogą być nadawane tą samą drogą: umysł instynktowy pacjenta przyjmuje rozkaz; nada go zbuntowanym komórkom. Niejeden z czytelników znajdzie, że rozdział ten jest dziecinnadą; lecz mamy na swą obronę wspaniałe rezultaty naukowe; jogowie uważają ten sposób za najprostszy i pewny. Nie odpychajcie rady, jaką wam dajemy; wypróbujcie ten sposób w praktyce. Przez długie wieki wytrzymał on liczne próby i nie znaleziono dotąd innego sposobu, coby go mógł zastąpić.
Jeżeli chcesz wypróbować ten sposób na sobie, lub na kimś innym, to pocieraj z lekka dłonią chore miejsce i głosem stanowczym powtarzaj (naprzykład): „Wątrobo, pracuj lepiej, jesteś zanadto powolna, jestem z ciebie niezadowolony; teraz powinnaś pracować lepiej, pracuj, pracuj mówię ci, żeby te głupstwa się już więcej nie powtarzały“. Naturalnie nie zachodzi tu konieczność, by mówić ten właśnie frazes; można mówić co się zechce. Niechaj tylko w twoich słowach mieści się surowy, stanowczy nakaz, aby organ pracował lepiej.
Można również tym sposobem wzmocnić działalność serca, lecz w danym razie należy działać znacznie delikatniej, gdyż komórki serca są o wiele inteligentniejsze od komórek n. p. wątroby, i obchodzić się z niemi trzeba z szacunkiem. Należy miękko wyrazić swe życzenie, by serce pracowało lepiej, lecz mówić należy bardzo grzecznie i nie „przestraszać”, jak to czyniliśmy z wątrobą.
Grupa komórek serca, jest najinteligentniejszą z grup, kontrolujących organy; komórki wątroby przeciwnie, są najgłupsze; wątroba ma charakter szkapy, podczas gdy serce podobne jest do konia czystej krwi, mądrego i zręcznego. Gdy wątroba odmawia posłuszeństwa, należy ją napominać ostro, pamiętając o jej głupocie. Żołądek posiada znaczniejszą sumę rozumu, choć nie jest tak mądry, jak serce. Kiszki są nadzwyczaj posłuszne, cierpliwe i wytrzymałe. Kiszkom można co rano wydawać rozkaz wyrzucenia zawartości, wskazując przy tem godzinę; jeśli im zaufacie, będziecie przestrzegać owej godziny, to zobaczycie, że kiszki po krótkim czasie zaczną spełniać wasze życzenia. Pamiętajcie jednak, żeście nadużywali kiszek i teraz potrzebny im jest czas, by odzyskać pewność siebie. W ciągu paru miesięcy może być uregulowana menstruacja i wszystkie nieprawidłowe nawyki organizmu; należy oznaczać podług kalendarza terminy regularne, i prowadzić codziennie podług wskazanych sposobów kuracje, mówiąc do grup komórek, kontrolujących funkcje, że do terminu pozostaje jeszcze wiele czasu; że chcecie, by one przygotowały się do pracy i by na wyznaczony termin wszystko się odbyło w należytym porządku. W miarę zbliżania się terminu, należy zwracać uwagę komórek na to, że czas nadchodzi, i że powinny rozpocząć swą pracę. Nie dawajcie rozkazów tonem żartobliwym, należy je wymawiać z powagą, jakby wierząc w nie rzeczywiście (gdyż i powinniście wierzyć) — a komórki będą posłuszne. Widzieliśmy wiele wypadków, w których tym sposobem leczono nieprawidłowe menstruacje w ciągu jednego do trzech miesięcy. Wyda się to wam może dziwnem, lecz wszystko, co możemy na to odpowiedzieć — to: spróbujcie! Nie mamy miejsca na wskazywanie leczenia każdej choroby; łatwo zauważycie sami, jaki organ lub jaka grupa kontroluje miejsce, rażone chorobą, wydawajcie rozkazy. Jeśli nie wiecie, w którym organie gnieździ się choroba, to w każdym razie możecie oznaczyć okolicę, w której powstały zaburzenia i do niej możecie skierować swe rozkazy. Niekoniecznie trzeba znać nazwę danego organu, — poprostu kierujcie rozporządzenia ku miejscu cierpienia, mówiąc: „Ty...“ i t. d. Książka niniejsza nie jest podręcznikiem leczenia chorób; cel jej polega na wskazaniu drogi do zdrowia i na uprzedzaniu chorób: lecz te wskazówki, które pomagają do odbudowy nieposłusznych lub naruszonych organów i przywróceniu funkcyj normalnych, mogą być dla was nader pożyteczne.
Zdumieni będziecie ogromem tej władzy, jaką możecie zdobyć nad swym ciałem, idąc za naszemi wskazówkami i sposobami. Będziecie w stanie odpędzić ból głowy, zmuszając krew do odpływu na dół; będziecie mogli rozgrzać swe zziębłe nogi, nakazując krwi, by się w nie wlewała w większej ilości, a razem z krwią skierujecie do nóg potok prany; będziecie mogli regulować krążenie krwi, wzmacniając tą drogą działalność całego ciała; będziecie mogli dać odpoczynek zmęczonym członkom. Nie podobna wyliczyć wszystkich rzeczy, których będziecie mogli dokonać, dzięki naszej metodzie, o ile starczy wam cierpliwości, by się wdrożyć w tą metodę i wypróbować jej sumiennie. Jeśli nie wiecie, jaki należy wydać rozkaz, możecie poprostu powiedzieć do członka nieposłusznego: „pracuj lepiej, chce by ból ustał“ — lub coś w tym rodzaju. Wszystko to, naturalnie, wymaga praktyki i cierpliwości, lecz nie ma szerokiej drogi bitej do żadnego celu szlachetnego.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: William Walker Atkinson i tłumacza: Antoni Lange.