Jako biały paw ogon roztacza nad ranem,
Pierwsze słońca promienie chłonąc w jego białość,
Tak Giewont całą swoją śnieżną okazałość
W pawi ogon rozpostarł w krąg nad Zakopanem.
A w tem pallium, słoneczną nicią lamowanem
Ponad do stóp przypadłą kornych szczytów małość
Taką roztacza iście królewską zuchwałość,
Jakby się wiernej rzeszy czuł Mistrzem i Panem.