Encyklopedja Kościelna/Fragmenta wolfenbüttelskie

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Encyklopedja Kościelna (tom V)
Redaktor Michał Nowodworski
Data wyd. 1874
Druk Czerwiński i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Indeks stron

Fragmenta wolfenbüttelskie, Fragmente eines Unbekannten, wydane przez Gottholda Efraima Lessing’a, w dziele zbiorowem p. t. Zur Geschichte und Literatur, aus den Schätzen der herzoglichen Bibliothek zu Wolfenbüttel (I etc. Beytrag, Braunschweig, im Verlage der fürstl. Waysenhaus-Buchhandl., druk. w Wolfenbüttel 1773 i n.). Fragmentów tych liczy się 7. Pierwszy o tolerancji względem deistów (Von Daldung der Deisten), wydany w III Beytrag (1774), jest właściwie wstępem do Fragm. I—V (w IV Beytrag, 1777), które traktują: I) o zagłuszaniu rozumu na kazalnicy (Von Beschreiung der Vernuuft auf den Kanzeln); II) że niemożliwém jest jedno objawienie dla wszystkich (Unmöglichkeit ciner Offenbarung, die alle Menschen auf eine gegründete Art glauben könnten); III) o przejściu Izraelitów przez morze Czerwone (Durchgang der Israeliten durchs Rothe Meer); IV) że księgi St. T. nie były pisane dla objawienia religji (Dass die Bucher A. T. nicht geschrieben worden eine Religion zu offenbaren); V) o Zmartwychwstaniu Chrystusa (Ueber d. Auferstehungsgeschichte). Ostatni (VI) fragment p. t. Zwecke Jesu und seiner Junger, wyszedł osobno 1778 r. Lessing, ogłaszając te fr., oświadczył, że o ich autorstwo podejrzywa Wawrzyńca Schmid’a (ob.), zwolennika filozofji Wolffa (III Beytrag s. 198); opinja jednakże powszechna samego Lessing’a mieniła ich autorem. Później się pokazało, że są wyciągiem z Schutzschrift für die vernünftigen Verehrer Gottes (obrona rozumnych czcicieli Boga), pisma pochodzącego od Samuela Hermana Reimarus’a, prof. filoz. w Hamburgu, † 1768 r. (Strauss, Reimarus und seine Schutzschrift für. d. vernünft. Verehr. Got., Lipsk 1862), a sukcessorowie Reimarusa powierzyli je Lessingowi, podówczas bibljotekarzowi księcia brunszwickiego w Wolfenbüttel. Kiedy się zjawił wstęp, o tolerancji względem deistów, obudził żywe niezadowolenie w Niemczech; uczucie to jednak do najwyższego stopnia podrażnione zostało wydaniem następnych fragmentów, zawierających niesłychane dotąd bluźnierstwa, wypowiedziane z zimną krwią, w tonie filozoficznych rozumowań. Autor nietylko odrzucił wszelkie Objawienie, co już deiści przed nim uczynili, ale jeszcze Mojżesza uczynił oszustem i nie wahał się tego samego twierdzić o Panu Jezusie (w ostatnim fragm.). Według jego rozumowań, P. Jezus był tylko patrjotą, chciał przywrócić dawną teokrację i, aby dojść do tego celu, nie przebierał w środkach. Św. Jan Chrzciciel był jego w tym względzie wspólnikiem: obadwa mieli się wzajemnie w obec ludu podnosić, aby wspólnie wpływ wywierać. Dzień paschy był obrany na dopełnienie zamiaru. Na tydzień przed nim reformator, odbywszy rewolucyjny wjazd do stolicy żydowskiej, podniecił lud przeciw książętom, kapłanom i magnatom, potém z niesłychaném zuchwalstwem pogwałcił świętość świątyni; lecz ten właśnie zbyteczny zapał i pośpiech pomieszał mu szyki: został schwytanym, osądzonym i na śmierć zaprowadzonym; wszystkie jego szlachetne zamiary rozbiły się o krzyż. Przed śmiercią żałował swego postępowania i skarżył się, że jest przez Boga opuszczonym. Apostołowie, żeby się wydobyć z krytycznego położenia, w jakiem ich śmierć mistrza postawiła, zmyślili powieść o jego zmartwychwstaniu i duchowne znaczenie nadali jego ideom o królestwie Bożem. Bluźnierstwa takowe były naturalnym wynikiem deizmu (ob.) i racjonalizmu (ob.); lecz że powaga Pism a św. jeszcze głęboko tkwiła w umysłach, przeto nawet racjonaliści czuli się w obowiązku przeciw nim protestować. Semler np. oświadczył, że Lessinga należało zamknąć w domu warjatów. Reimarus jednakże i Lessing utrzymywali, że są chrześcjanami i to prawdziwymi chrześcjanami; że nie oni mają opuścić Kościół, lecz członkowie Kościoła winni zostać racjonalistami; że powstając przeciw Biblji, bynajmniej nie osłabiają powagi religji, i t. p. „Litera (mówi Lessing, w Beytrag IV s. 405) nie jest duchem, Biblja nie jest religją, więc zarzuty przeciw literze i Biblji nie są zarzutami przeciw duchowi i religji. Biblja bowiem widocznie ma coś więcej, aniżeli co do religji należy, a nie wiadomo, czy to więcej jest równie nieomylném. Religja jest dawniejszą od Biblji. Chrześcjanizm był, zanim Ewangeliści i Apostołowie pisać zaczęli.... więc prawdziwość religji nie może na Biblji polegać.... owszem, może zaginąć wszystko, co Apostołowie pisali, a przecie religja, której oni nauczyli, może się ostać. Religja jest prawdziwą nie dla tego, że jej nauczyli Apostołowie i Ewangeliści, lecz przeciwnie: Apostołowie jej uczyli dla tego, że jest prawdziwą. Piśmienne więc podania nie mogą stanowić prawdziwości religji, lecz przeciwnie, winny być same objaśniane według prawdy, jaką religja ma sama w sobie.“ Z tego rozumowania Lessing’a widzimy, że pogarda, z jaką Fragmenty wolf. traktują Biblję, jest naturalném następstwem głównej zasady protestantyzmu: „Biblja sama siebie tłumaczy: powaga Kościoła niepotrzebna.“ Na powyższe rozumowania Lessinga, w części prawdziwe, ale z protestancką zasadą zmieszane i solistycznie wykrzywione, katolik odpowiada: „Rzeczywiście, nauczycielstwo Kościoła jest dawniejszém od Biblji. Kościół (nie abstrakcyjna religja Lessinga) między innemi prawdami religijnemi, sobie powierzonemi, podaje nam i tę, że Apostołowie pisali pod natchnieniem Ducha św. Słusznie przeto rozumienia Biblji trzeba szukać w depozycie wiary, powierzonym Kościołowi, a nie w samej tylko Biblji. Biblja więc staje się nietykalną tém samém, że wchodzi w zakres prawd religijnych, o których prawdziwości Kościół daje świadectwo.“ Lecz protestantyzm , mając w ręku tylko samą Biblję i wolność jej wykładu, cóż mógł Lessingowi odpowiedzieć? Pomimo tego Fr. wolf. byłyby przebrzmiały, jak inne napaści na chrystjanizm, gdyby racjonalistom nie zachciało się go bronić. Lecz, żeby go obronić, zaczęli sami z chrześcjańskiego punktu ustępować. Przystali najprzód na to, że Biblja jest księgą ludzką, i według zasad wspólnych wszystkim księgom ludzkim należy ją wykładać (Ernesti). Dalej (ponieważ cuda według deizmu i racjonalizmu są niemożliwe), aby nie zadawać kłamstwa autorom wymyślali reguły hermeneutyczne takie, żeby przy ich pomocy cuda przestały być cudami. Cf. Exegeza § 13 i n. Tym sposobem sami stawali po stronie Fragm. wolf. i systematyczniej, w imię rzekomej nauki, chrześcjanizm podkopywali. Cf. Grégoire, Le Dr. Strauss, w Revue des quest. hist., Paris 1874, zesz. kwietniowy; Rienäcker, Einige Gedanken über Lessing, w Ullmann’a Theolog. Studien u. Kritiken, Hamburg 1844 s. 991. X. W. K.