Encyklopedja Kościelna/Filip II król hiszpański

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Encyklopedja Kościelna (tom V)
Redaktor Michał Nowodworski
Data wyd. 1874
Druk Czerwiński i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Indeks stron

Filip II, król hiszpański, ur. 1527 r. 21 Maja, syn Karola V. Od r. 1540 był księciem Medjolanu, od 1554 królem Neapolu i Sycyljii a od 1555 został panem Niderlandów, a następnie (1556) i królem hiszpańskim, i tym sposobem najpotężniejszym władcą swego czasu. Był to mąż niepospolity, obdarzony wielkiemi zdolnościami, przy których słabną wady, objawiające się w jego życiu. Zwykła kolej ludzi znakomitych i jego nie pominęła: jedni go uwielbiali, drudzy bezwarunkowo go potępiali; bo uwiedzeni fanatyzmem nienawiści ku zasadom, których był przedstawicielem, nie chcieli i nie mogli znaleść klucza do wyjaśnienia wszystkich czynów, długiego panowania tego monarchy. Filip był najczynniejszym monarchą swojego czasu. Podróżować wprawdzie nie lubił, bo powróciwszy 1559 r. z Niderlandów do Hiszpanji, nigdy więcej granic półwyspu nie opuszczał, pod koniec życia nie pokazywał się prawie publiczności, ale za to ciągle był zajęty w swoim gabinecie. Wszystkie wnioski swoich doradców w sprawach ważniejszych kazał sobie przedstawiać, sam je przeglądał i poprawiał; prośby, listy, sekretne wiadomości, wszystko sam przyjmował i załatwiał. Z głębi swoich pokojów, przy pomocy je dnego tylko zaufanego sekretarza, rządził on obszernemi swemi krajami; w samotności niemal zupełnej zostając, kierował wszystkiemi ważniejszemi sprawami swych państw, a nieraz i całej Europy. Są jego listy i rozporządzenia pisane w różnych porach dnia: o północy, lub podczas balów i zabaw, odbywających się na dworze. O swoim kraju chciał wszystko wiedzieć i o sprawach był nieraz lepiej powiadomiony, aniżeli jego ministrowie, i pilnie się zajmował finansami swego państwa. Kazał sporządzić ogólną statystykę Hiszpanji, z której bibljoteka Eskurialu sześć tomów posiada. Miał swoich korespondentów wszędzie, którzy go sumiennie i dokładnie o wszystkiem zawiadamiali. Na dworach panujących, prócz zwykłych posłów, dających mu sprawozdania ustnie lub na piśmie, miał nadto sekretnych sprawozdawców, których listy bezpośrednio do rąk Filipa dochodziły. Wszystkie te wiadomości zbierał pilnie i ku swoim celom ich używał. W razie potrzeby, udzielał ich swoim ministrom. Główném jego zadaniem było utrzymanie katolickiej wiary. Filip sam był wierzącym i całkowicie oddanym Kościołowi katolickiemu; głęboko był przekonany, że Opatrzność dała mu posłannictwo utrzymania wiary i stania się filarem Kościoła. Działał on zawsze w tym celu. Wszystka jego polityka na tej idei się opierała, tak, że w niej znajdujemy klucz do ocenienia wszystkich jego przedsięwzięć. Zapewne, prócz tych pobudek religijnych, kierował się i politycznemi względami, a nawet niekiedy osobiste widoki mogły zaćmiewać wartość jego dzieł, tém bardziej, że zbyt zaufany w sobie i w czystości swoich dla Kościoła zamiarów, sprawy kościelne chciał traktować w sposób niezgodny z wolnością Kościoła. Pomimo to wszystko, chwałą będzie na zawsze dla niego, że pośród ogólnego wzburzenia w Europie i zamieszek spowodowanych protestantyzmem, chciał utrzymać spokój w Hiszpanji i uchronić ją od anarchji, pożerającej inne kraje, a przytém dokazał, że religja katolicka w niektórych jego krajach zdołała się utrzymać na swém dawném stanowisku. Cokolwiekby mu zarzucano, to nie ulega wątpliwości, że był człowiekiem wiary, że cel jego czynności był prawy i wielki (cf. Charakterbilder der allgemeinen Geschichte von Dr. A. Schöppner, III cz., Schafbausen 1873 p 215, 220). Mimo ślepego uprzedzenia wielu historyków, sami nawet protestanci oddają mu słuszność. Wattson, prezbiterjanin szkocki, w swej Historji Filipa II (1778 r.) pisze: „Jego (Filipa) oczy ciągle były otwarte na wszystkie strony obszernej monarchji. Nie była mu obca żadna gałąź administracji, niezmordowanie czuwał nad swymi ministrami, okazywał zawsze wielką przezorność w wyborze swych ministrów i jenerałów. Postawy był zawsze poważnej i twarzy spokojnej, nigdy się nie pokazywał ani pysznym ani uniżonym. Mówiąc to na jego pochwałę, składamy hołd sprawiedliwości; niemniej prawda historyczna wymaga, byśmy powiedzieli, że jego gorliwość religijna była szczerą i rozumnie inaczej sądzić nie można.“ W podobny prawie sposób wyraża się o nim drugi pisarz protestancki Schöll (ob. Chantrel, Cours d’histoire universelle, t. VI p. 56, 57). Filip II jeszcze przed abdykacją Karola V poślubił Marję portugalską 1543, co mu dało prawo do korony tego kraju, a po jej śmierci ożenił się z Marją Tudor, córką Henryka VIII, 1554. Tym sposobem był w przyszłości dziedzicem korony portugalskiej, był mężem królowej angielskiej, posiadał w Europie Neapol, Sycylję, Medjolan, Franche-Comte, Niderlandy; w Afryce Tunis, Oran, przylądek Zielony, wyspy Kanaryjskie; nadto, obszerne kraje w Ameryce, zkąd wielką ilość złota przywożono. Wielka ta potęga przeraziła Francję i Papieża, obawiającego się o niezależność Włoch i Stolicy św., tém bardziej, że Filip po swojemu niekiedy sprawy kościelne pojmował i traktował. Paweł IV zawarł przymierze z królem francuzkim i 1556 r. rozpoczęła się wojna. Hiszpanie jednak zarówno we Włoszech, pod dowództwem księcia Alby, jednego z najznakomitszych wodzów owoczesnych, jak i we Francji, pod dowództwem Emanuela Filiberta, odnieśli zwycięztwo. Powolne wszakże działanie Filipa, pomimo znakomitego zwycięztwa pod Saint-Quentin i Gravelines, nie pozwoliło odnieść wielkich korzyści. Strony przeciwne prosiły o pokój i takowy 1559 r. został zawarty w Cateau-Cambresis. Papież był traktowany z należnemi względami, lecz panowanie Hiszpanów na półwyspie Włoskim się ustaliło. Po tym pokoju Filip zawarł związek małżeński z Elżbietą, córką Henryka II, i stosunki dobre z Francją się ustaliły. W samej Hiszpanji Filip miał podwójnego nieprzyjaciela do zwalczenia: Maurów i zwolenników nowych zasad religijnych. Potomkowie dawnych Maurów, zwani Morytkami, zachowywali zawsze tajemną skłonność ku islamizmowi i porozumiewając się z muzułmanami w Afryce, żywili nadzieję odzyskania dawnej niezależności. Dla tego F. zwrócił usiłowania swoje ku złamaniu potęgi muzułmańskiej, zniszczył flotę korsarzy, gnieżdżących się w północnej Afryce, i zniósł flotę turecką pod Lepantem, gdzie na czele zjednoczonych wojsk hiszpańskich, papiezkich i weneckich stał arcyksiąże Jan austrjacki (1570). Co do morysków, ponieważ ich chrześcjanizm był notorycznie nieszczery, Filip przeto, żeby zapobiedz przyszłym klęskom kraju, kazał im zmienić nazwiska, język i ubiór. Moryskowie zbuntowali się i bronili się mężnie w górach Alpuxarres. Jan austrjacki ich pokonał; wszakże obchodził się z nimi ze wszech miar względnie i umiarkowanie. Zostali potém wszyscy osiedleni w Kastylji (1569—1570). Na tém przeniesieniu morysków ucierpiał przemysł hiszpański, jako w znacznej części w ich ręku będący (ob. Maurowie w Hiszpanji). Daremnie zarzucają Filipowi okrucieństwo w postępowaniu z krzewicielami nowych zasad religijnych. Czynność inkwizycji zniszczyła już pierwsze w tej mierze próby. Inkwizycja (ob.), obok swych nadużyć, była zresztą instytucją w Hiszpanji popularną, bo patrjotyczną. Prawa cywilne karały w Hiszpanji heretyków, jako przestępców prawa publicznego. Nic więc dziwnego, że szerzyciele nowych błędów ulegali surowej karze. Kilkudziesięciu egzekucjami (liczbę skazanych podają na 50 osób) Filip zgasił w Hiszpanji ducha nowatorskiego i uchronił ją od niechybnej i straszliwej wojny religijnej. Ta surowość Filipa wydaje się wielką łagodnością, obok współczesnych egzekucij, masami dokonywanych na katolikach, a częściowo i na protestantach, przez Elżbietę, królowę angielską. Co do postępowania Filipa z Niderlandami, nie można mu bynajmniej zarzucać, żeby się powodował okrucieństwem. Owszem, tu się objawia jego samodzielność i niezależność od doradców. Używał środków i zmieniał osoby w miarę, jak sądził, że łagodnością lub surowością zdoła burzę zażegnać. Możnaby więcej słusznie mu zarzucić, że w sprawach niderlandzkich zbyt powolnie i łagodnie z początku działał, i wtenczas dopiero postanowił użyć surowości i wysłał księcia Albę (1567—1573), kiedy spostrzegł, że kalwiniści, ośmieleni jego łagodnością i powolnością, dopuszczali się niesłychanych nadużyć: burzyli kościoły, klasztory, zabijali księży i, jedném słowem, posługiwali się najgorszemi środkam i do swoich celów. (Ob. Niderlandy). Powtarzający za kalwinistami, że Filip chciał w Niderlandach zaprowadzić inkwizycję hiszpańską, daje dowód swej nieświadomości, gdyż w istocie chciał tylko powiększyć liczbę djecezji, aby biskupi z większą czujnością i energją mogli powściągać zapędy nowatorów. Skoro Filip uznał, że surowością nie zdoła uspokoić Niderlandczyków, znowu się zwrócił do środków łagodnych, umiarkowanych, powierzając władzę Ludwikowi de Requesens (1573—76), Don Juanow i austrjackiemu (1576—78), a nastepnie Aleksandrowi Farneze (1578—92). To samo już wystarcza dla przekonania, że Filip nie działał z zasady okrucieństwa, ale w miarę potrzeby i uznania, chociażby się w tem pomylił, był już surowym, już łagodnym. To pewna, że Filip w wojnach był w ogóle nieszczęśliwym, przeciwko Anglji uzbroił wielką flotę, zwaną armada, za pomocą której chciał zniszczyć potęgę Anglji, zamierzając przez to wskrzesić w tym kraju Kościół katolicki, zniszczony ostatecznie przez Elżbietę. Burza rozbiła armadę zupełnie (1588); Filip, powziąwszy o tej klęsce wiadomość, spokojnie rzekł: „Posłałem ją do walczenia z Anglikami, a nie z burzą; niech się dzieje wola Boża“. A do Papieża po tej klęsce napisał: „Ojcze święty, dopóki będę panem źródła, uważam za małą rzecz utratę strumienia. Dziękuję Najwyższemu Panu, że dał mi możność naprawienia klęski, którą nieprzyjaciele moi przypisać muszą żywiołom za nich walczącym“. Taka wielkość duszy, wynikająca z wiary chrześcjańskiej, byłaby podziwiana w bohaterze pogańskim; w każdym razie dowodzi ona, że Filip był człowiekiem wyższym. Najłatwiej zdołał Filip zagarnąć Portugalję, bo niespełna w ciągu roku książę Alba pokonał stronnictwo Antoniego księcia Crato, roszczącego sobie prawo do tronu (1580). Nieszczęście rodzinne zatruło stosunki domowe Filipa. Syn jego Don Karlos, charakteru gwałtownego, różnił się bardzo od ojca w swych zdaniach i prawdopodobnie sprzyjał opinjom nowatorskim. Zapomniał się do tego stopnia, że się porozumiewał ze zbuntowanymi Niderlandczykami i chciał na ich czele stanąć. Filip przeto kazał uwięzić księcia i ustanowił komisję, z mężów stanu złożoną, mającą go osądzić. Don Karlos, przekonany o zbrodnię obrazy majestatu, został na śmierć skazany. Historyk nieprzyjazny temu królowi Llorente w Historji inkwizycji mówi, że Don Karlos, dotknięty chorobą śmiertelną i dowiedziawszy się od lekarza o zbliżającym się końcu swego życia, spowiadał się i przyjął Kommunję św. Król udał się do jego mieszkania i udzielił mu, płacząc, swe błogosławieństwo, poczém wkrótce Don Karlos życie zakończył. Bezstronne najnowsze poszukiwania historyków protestanckich (Sybel, Historische Zeitschrift, t. 11 p. 277..) wykazują, że mniemane miłosne intrygi Don Karlosa z królową Elżbietą, żoną Filipa, są bajką francuzką, jak niemniej, że książę był sądzony przez inkwizycję i w końcu otruty. Niemniej bezzasadnie powtarzają o upadku Hiszpanji za panowania Filipa, bo ten upadek daje się widzieć dopiero pod jego następcami. Prawda, że polityce jego można wiele zarzucić, co pochodziło z jego chwiejności; lecz osobisty charakter nie jest takim, jak się zwykle powtarza za Prescott’em, Rank’em, Mignet’em. Za tym ostatnim historykiem F’a II idąc, w niekorzystném go świetle wystawił Ernest Grégoire (w Nouvelle Biographie générale), lecz badanie źródeł przyprowadziło go do innego przekonania tak, iż poprzednie zdanie swoje o F. II odwołał (w Revue des quest. hist., Paris 1868 t. IV s. 619). Dziś, kto chce sądzić o F., musi przedewszystkiem opierać się na dokumentach wydawanych przez Gachard’a, jeneralnego dyrektora archiwów belgijskich: Correspondance espagnole de Philippe II avec ses agents dans les Pays-Bas (Bruxelles 1848—61, 4 v. in-4; są tu korrespondencje od 24 Listop. 1558 do 11 Paźdz. 1576 r., wykazujące stosunek F’a II względem Niderlandów); do tego samego przedmiotu odnoszą się: Correspondance franç. des gouverneurs generaux des Pays-Bas, avec Phil. II; Recueil des actes des états géneraux de 1576—1582 (Bruxelles 1861—66, 2 v.); Correspondance de Marguérite de Parme (ib. 1867 t. I; Małgorzata była siostrą F’a II i wielkorządczynią Niderlandów); Rélations des ambassadeurs vénitiens sur Charles V et Phil. II (1855). Do lepszych dzieł pomocniczych pod tym względem należą: Koch, Untersuchung über d. Empörung u. Abfall d. Niderlande von Spanien, Leipz. 1860; Holzwarth, Der Abfall d. Niederlande, Schaffhaus. 1865; cf. Historisch-politische Blätter, t. IV s. 193, 269. Do poznania stosunków F’a względem samych Hiszpanów ob. Pidal, Philippe II, Antonio Perez et le royaume d’Aragon, par le marquis de Pidal, trad, de l’espagn. par M. Magnabal (Paris 1867, 2 v.); cf. Gachard, Don Carlos et. Ph. II, 2-e wyd. Paris 1867. Był F. miłośnikiem sztuk i nauk. Założył stolicę Hiszpanji w Madrycie; zbudował wspaniały pałac Eskurialu. Za jego to czasów przyszły nauki i literatura do wysokiego rozkwitu. Wtedy to żył Cervantes, autor Don Quichota, Lopez de Vega i Calderon. W tym czasie żyli najznakomitsi teologowie: Suarez i Velasquez. Niemniej jego panowanie uświetnione zostało życiem wielu znakomitych świętych, jak ś. Teresa, wskrzesicielka zakonu karmelitanek, ś. Jan od krzyża, św. Piotr z Alkantary, ś. Franciszek Borgiasz i wielu innych. Filip, czując zbliżający się koniec swego życia, kazał przywołać swego syna, następcę tronu, i z nim, jak również z innymi obecnymi, mówił o nadchodzącej śmierci i pogrzebie swoim z takim spokojem , jak gdyby się wybierał na jaką ucztę. Do swojego syna rzekł: „Pragnąłem, mój synu, ażebyś widział, jak kończą królowie tego świata. Bóg ze mnie zdejmuje majestat królewski, aby ciebie nim przyodziać. Za kilka godzin owiną mię w całun śmiertelny i przepaszą mię powrozem. Korona królewska z mojego czoła spadnie: śmierć mi ją wydziera, a daje tobie. Nadejdzie chwila, gdzie i twoja korona również spadnie. Jesteś młodym, jak i ja nim kiedyś byłem. Dni moje były policzone i teraz już się kończą. Bóg i twoje dni policzył i skończą się podobnież. Polecam tobie prowadzić wojnę z niewiernymi, a zachować pokój z Francją“. Poczém spokojnie um. 1598. X. K. R.